feat - sniper rec

Sniper: Ghost Warrior – recenzja gry

Ocena: 7,0

Plusy:
+ wreszcie wysokobudżetowa gra i snajperze
+ grafika i oprawa dźwiękowa
+ efektywne animację headshotów
+ zaczątek dla bardzo dobrej gry, którą (miejmy nadzieję) będzie Sniper 2

Minusy:
- błędy i bugi
- problemy z poruszaniem się
- „długość” kampanii
- po 10 miesiącach konwersja mogła być lepsza


Większość wydawanych gier FPS (o ile nie wszystkie), wyposażonych w tryb dla wielu graczy, oferuje podział na klasy. Medyk, szturmowiec, wsparcie i snajper – to te podstawowe. O ile trzy pierwsze z nich dają sobie całkiem nieźle radę w każdych warunkach, o tyle snajper wymaga potężnej planszy, z otwartą przestrzenią i miejscami do ukrycia, aby mógł pokazać tzw. „pazur”. Deweloperzy oczywiście nie mogą przeginać, ponieważ nikt by dobrze ukrytego snajpera nigdy nie znalazł. Dlatego moim zdaniem jego atrybuty w większości strzelanek są przedstawione grubiańsko mówiąc symbolicznie. No, może poza niedawno wydanym na PS3 Sniper: Ghost Warrior.

Pierwotnie City Interactive wydało Snipera na Xbox 360 oraz PC. Wersja na konsole z Kraju Kwitnącej Wiśni premierę miała prawie rok później, przez co można mieć nadzieję, że wyeliminowano błędy. Jak się okazuje, nie do końca. Ale po kolei.

W grze wcielamy się w amerykańskiego żołnierza jednostki specjalnej, który to specjalizuje się w uśmiercaniu wroga z dużej odległości przy pomocy karabinu wyborowego, zwanego też potocznie snajperką. Zostaje on wysłany na niedużą afrykańską wysepkę, gdzie oczywiście ma zaprowadzić ład i porządek. Oraz pokój. I jak to zwykle u amerykanów bywa – przy pomocy kilku(set) zgonów. Oczywiście, coś musiało pójść nie tak, akcja zawraca w pewnym momencie o 180 stopni i robi się nawet ciekawie. Jednak niestety wciąż przewidywalnie i mało zaskakująco. Jak to zwykle bywa – fabuła musi być. To jest.

Wspomniana wyżej wysepka jest dość gęsto porośnięta równikową roślinnością. Skutkuje to dziesięcioma milionami miejsc do ukrycia się przed wrogiem. Bo i na tym ta gra ma polegać. Należy znaleźć dobre miejsce, przykucnąć, wycelować, oddać strzał, zmienić pozycję. W międzyczasie gdzieś się przemieścić, coś znaleźć, wspiąć się, czy przepłynąć. Więcej tutaj skradanki niż akcji zrywającej skalp i trzeba o tym wiedzieć przed zakupem gry. Wprawdzie można podnieść karabin szturmowy wroga i przeć do przodu jak buldożer, ale od tego są CoD`y i Battlefieldy, a nie Sniper: Ghost Warrior.

Samo uzbrojenie jest dość monotematyczne: karabin wyborowy, pistolet z tłumikiem, nóż, granaty. Tych ostatnich użyłem słownie raz. Jakoś mi one nie pasują do ogólnego wizerunku snajpera. Tak jak pisałem wyżej, można podnosić broń wroga. Ale czy to fajne – oceńcie sami.

Sama gra nie jest specjalnie długa. Przejście głównego wątku to około 6 godzin na średnim poziomie trudności. Szału nie ma. W trakcie tego będzie mnóstwo skradania, osłaniania kolegów, cichej eliminacji, ale i nieco odstępstw od tego, jak np. rozkaz wykradzenie dokumentów z obozu i ucieczka. Grający na PS3 otrzymują dodatkowo mini kampanię, składającą się z trzech misji. Jest to jakieś wynagrodzenie roku oczekiwań, ale najważniejszą kwestią powinny być wyeliminowane błędy.

A tych jednak trochę w grze jest. Przede wszystkim kuleje sposób poruszania się i pokonywania przeszkód. Zdarza się, że wyszkolony żołnierz nie jest w stanie pokonać głazu sięgającego mu do kolan. Innym razem wprawdzie go pokona, ale zostanie on w nim uwięziony i nijak nie umie się z niego wydostać.

Jeśli już przy poruszaniu jesteśmy, to ciekawostką dla mnie jest i będzie niemożność wejścia na jakiekolwiek schody bokiem. Serio, jakkolwiek idiotycznie to brzmi – spróbujcie. Ja też nie mogłem uwierzyć.

Poprawiono wprawdzie sławne strzały, gdzie prawie niewidoczni wrogowie trafiali nas jakby stali obok. Takie sytuacje już się nie zdarzają, ale za to sztuczna „inteligencja” pozostała chyba niezmieniona. Przykład: stoi obok siebie dwóch wojaków. Jeden dostaje kulkę w głowę. Drugi, mając do dyspozycji liczne kryjówki, lekko ugina nogi, staje w bezruchu i energicznie macha głową w lewo i prawo w poszukiwaniu zabójcy. Może ma kuloodporny t-shirt? Gdzie tam. Po prostu jest głupi jak but.

Naszemu bohaterowi i jego broni zdarza się przenikać przez obiekty. Wprawdzie nie ma to wielkiego znaczenia dla rozgrywki, ale wygląda dość głupio i irytująco.

Ponarzekałem trochę, czas Snipera pochwalić. A jest za co. Przede wszystkim jest to gra dająca sporą ilość radości płynącej z rozgrywki. Wreszcie jest nienajgorsza produkcja, gdzie można wcielić się w leśnego skrytobójcę. Szczególnie efektowne są headshoty i cut-scenki im towarzyszące. Raz na jakiś czas raczeni jesteśmy animacją, gdzie kamera podąża za pociskiem i rozwala głowę celowi. Taka mała nagroda za dobrze przymierzony strzał.

Sniper prezentuje się ładnie jeśli chodzi o grafikę i udźwiękowienie. Dżungla wygląda jak dżungla, woda jak woda, a w nocy jest naprawdę ciemno, a nie został tylko nałożony filtr graficzny. Muzyka jakaś tam czasem jest, ale tak jakby jej nie było. Odgłosy otoczenia też nie są najgorsze – ot, stoją na przyzwoitym poziomie.

Sniper nie jest grą trudną. Przygotowano kilka ułatwień, aby rozgrywka nie stała się frustrująca. Generalnie schowawszy się pośród krzaków, można mieć pewność, że wróg nas nie zobaczy. Do tego zgrabny HUD, z przyjacielską czerwoną kropką, która pokazuje, gdzie trafi pocisk po jego wystrzeleniu. Jest to o tyle ważne, ponieważ głównymi przeszkadzajkami są tutaj wiatr i rzecz jasna odległość, a koktajl z tych dwóch składników może być gorzki dla mniej wprawionych graczy. Wstrzymanie oddechu powoduje spowolnienie ruchu przeciwnika, jednocześnie ułatwiając oddanie celnego strzału. Amunicji nigdy nie brakuje.

W Sniper: Ghost Warrior jest tryb dla wielu graczy. W większości przypadków polega on na siedzeniu na tyłku i szperaniu po krajobrazie w celu ustrzelenia kogoś po drugiej stronie kabla. Oprócz wcześniejszych Deadmatch, Team Deadmatch oraz V.I.P. (więcej punktów za ustrzelenie konkretnego gracza) w wersji na PS3 dodano tryb Capture the Flag, ale mimo to nie wciąga on tak jak w serii Battlefield. Mimo to jest to całkiem fajny umilacz i przedłużacz żywotności gry.

Jak podsumować polską produkcję pt. Sniper: Ghost Warrior? Jednym słowem: nierówna. Jest to dobra gra, jako sama w sobie, jednak upstrzona kilkoma niedoróbkami. Potrafią one zirytować, ale gdy się na nie przymknie oko – jest sympatycznie. Rozgrywka wieloosobowa nie jest porywająca, ale nie ma się co dziwić – jest przeznaczona dla snajperów.

City Interactive zrobiło grę wysokobudżetową (jak na polskie warunki), która znalazła spore uznanie w branży rodzimej i zagranicznej. Życzyć im należy wszystkiego dobrego i aby Sniper 2 był lepszy, dłuższy i mniej zabugowany od jedynki. Dlatego na zachętę przyznaje im subiektywne 7/10

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze