Plusy:
+ bardzo dobra jakość dźwięku
+ przewód w oplocie i osłonie
+ chowany mikrofon
+ solidna konstrukcja
Minusy:
- spora masa
- oprogramowanie to niesmaczny żart
Większość producentów sprzętu dla graczy ucieka się do kompromisów, jeśli idzie o zestawy słuchawkowe. Polacy z Modecomu spróbowali zagrać ostro. Udowadniając niechcący, że giganci rynku nie bez powodu do owych kompromisów się zniżają.
Niedawno miałem okazję recenzować najnowszą mysz od Modecomu – polskiej firmy (produkującej w Chinach), wchodzącej ostatnio ostro w segment sprzętu dla graczy. Urządzenie okazało się być co najmniej niezłe, ale ustępowało konkurencji jakością (nadrabiając ceną). Zestaw słuchawkowy Volcano MC-833 Saber jest po drugiej stronie skali. To znaczy nie jest zaskakująco tani, ale też jednocześnie może zawstydzić rynkowych potentatów. Ma też pewną drobną wadę, związaną bezpośrednio z wysoką jakością produktu…
Już odbierając sprzęt do recenzji wiedziałem, że coś będzie grane. Olbrzymie czarne, dyskretnie lakierowane kartonowe opakowanie, z elegancką wizualizacją sprzętu na froncie i “V jak Volcano” na burtach. Lekko zaskoczyła mnie też jego waga. Zaskoczenie wzrastało, gdy zobaczyłem, że w środku nie ma pancernego plastiku, a jedynie miękka, lekka gąbka, w której znajdują się słuchawki. Gruby karton swoje waży, ale… okazało się, że to zawartość ma największą masę. Ze swojego doświadczenia używam pewnej wartości granicznej, tak jak w historii wykorzystywane jest “po/przed naszą erą”. U mnie ta klauzula to “lżejsze/cięższe niż Karakeny”. Trzymam tego zielonego potwora w domu, po części z sentymentu, po części dla porównania. Po raz pierwszy od kilku lat dostałem słuchawki, łapiące się w kategorię “cięższe niż Razor Kraken”. Te ważą ponad ćwierć kilograma.
Iluś producentów sprzętu dla graczy romansuje z wizją słuchawek studyjnych, ale adresowanych bardziej dla miłośników wirtualnej zabawy. Z reguły kończy się to tak, że wyglądają one profesjonalnie, w grach działają jak złoto, ale do słuchania muzyki nadają się ciut mniej. Volcano MC-833 Saber wygląda bardzo studyjnie, waży studyjnie i – na szczęście – daje sobie radę w muzyce nieco lepiej niż znacznie droższa konkurencja. Nie mam pojęcia, czyje są przetworniki zastosowane w tym zestawie. Ich charakterystyka nie odbiega od konkurencji (pasmo przenoszenia 20Hz- 20kHz, przy oporze 32Om i czułości 116dB/mW) ale coś tu jest ukryte, bo bez żadnego specjalnego oprogramowania działają od konkurencji lepiej. Tyle że ich masa sprawia, iż dziesięciogodzinny maraton czuć już w mięśniach karku.
Od strony wzornictwa mamy do czynienia z prawdziwą perełką. Metalowy, solidny i elastyczny zarazem kabłąk oraz zewnętrzne plastikowe osłony przetworników wykończono tak, by przypominały zmatowioną stal. Środek osłony zarezerwowany jest dla czerwonego logotypu V na grafitowym tle, a otacza go gustownie perforowany fragment z czerwonym podświetleniem LED. Obligatoryjnie czerwonym, brak opcji zmiany barwy. Ponieważ wraz ze sterownikiem ze strony producenta pobieramy oprogramowanie Volcano Audio Center, można by się spodziewać opcji zmiany. Można by się też w ogóle spodziewać czegokolwiek. Niestety ten skromny programik zawiera przede wszystkim sterownik i ma do zaoferowania jedynie… regulację głośności i czułości mikrofonu. Biorąc pod uwagę, że to skromne narzędzie dodatkowo kłóci się z zaporą Windows oraz – uwaga – wymaga ponownego uruchomienia komputera.
Na szczęście poza tym Volcano MC-833 Saber to naprawdę porządna, solidna konstrukcja wykonana z duża dbałością i ze zmysłem praktycznym. Przewód znajduje się nie tylko w oplocie, ale i w zewnętrznej osłonie z przezroczystego miękkiego plastiku – pełni to funkcję ochrony oplotu przed zanieczyszczeniami i stanowi dodatkowy filtr zmniejszający interferencje. Panel z regulacją głośności i wyciszeniem mikrofonu znajduje się dosyć daleko od samych słuchawek. Mikrofon jest zintegrowany, ale chowany w obudowę lewej słuchawki. Przewód od niego wykonano tak samo przemyślnie, jak główny.
Ogólnie rzecz biorąc Volcano MC-833 Saber oferuje naprawdę sensowną jakość dźwięku za pieniądze ciut mniejsze, niż porównywalne zestawy z oferty firm mających lepszą pozycję rynkową niż Modecom. Spora masa sprawia jednak, że pomimo miękkich poduszek oraz bardzo przyjaznej osłona pałąka, po dłuższym graniu jest je czuć, nawet w mięśniach karku. Czyli długodystansowcy mogą mieć problem, ale do normalnego, kilkugodzinnego grania czy pracy sprzęt się świetnie nadaje.
Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4,5/5
PODSUMOWANIE:
Niewiele zabrakło, by był prawdziwy czempion. Niestety jest przyciężkawy i niezbyt rozgarnięty od strony oprogramowania.