Ocena: 6,0
Plusy:
+ ABBA
+ nowe piosenki do zestawu
Minusy:
- nic nowego oprócz piosenek
Nic mnie już nie zdziwi. Kiedyś ludzie zastanawiali się, jakim cudem sprzedają się co roku takie same gry. FIFY, NHL’e i tym podobne, każdego roku schodziły jak ciepłe bułeczki, choć były niemal identyczne. Teraz jednak ujrzałem nową twarz tego zjawiska.
Owa twarz nazywa się Singstar. To zjawisko jest dla mnie niepojęte. Mogłoby się wydawać, że seria ta nie ma prawa przetrwać na rynku w takiej formie, a jednak. Nie tylko przetrwała, ale i znakomicie sobie radzi.
Czym jest Singstar, chyba każdy miłośnik konsol Sony wie. To karaoke w najlepszym wydaniu. Zestaw składa się z płyty z piosenkami, oraz dwóch mikrofonów. Oczywiście można tez kupić samą grę. Pozwala to uniknąć sytuacji, gdy na półkach wala się kilkanaście zbędnych mikrofonów.
Na płycie znajduje się zwykle około 30 utworów, utrzymanych w zadanej konwencji. Były już lata 80, letnie hity, hity radiowe, czy rock. Czas na pozycję poświęconą jednemu zespołowi. I to od razu zespołowi znanemu na całym świecie. Bohaterem nowej odsłony Singstara jest szwedzka legenda, zespół ABBA.
Sama gra nie zmieniła się ani trochę. Nadal dostajemy dokładnie to samo, tylko z innym zestawem piosenek. To właśnie powód mojego zdziwienia. Za każdym razem, gdy kupuje się nowego Singstara, płaci się tylko za nowe piosenki. I tyle, żadnej nowej funkcjonalności, nowych opcji, konkurencji. Nic…tylko nowe piosenki. No ale Playstation 2 nie ma tak rozwiniętej usługi sieciowej jak jej młodsza siostra. Nie ma tu SingStore, gdzie gracze mogą za niewielkie pieniądze kupować pojedyncze utwory, na które mają ochotę. Dlatego muszą kupować zestawy przygotowane przez twórców.
No ale wróćmy do meritum. Sednem zabawy w Singstar ABBA jest śpiewanie piosenek szwedzkiego zespołu. W zasadzie śpiewanie, to złe określenie. Jak w całej serii, tak i tutaj wystarczy wydawać do mikrofonu odgłosy, mieszczące się w tonacji określonej przez grę. Można więc mruczeć, chrząkać, i robić wiele innych rzeczy, byle trzymać się tonacji. Dzięki temu, mogą się bawić też osoby, nie znające języka angielskiego, ale znający utwór na tyle, aby go zanucić.
Wersja gry z PS2 zawiera 20 utworów nad którymi można się pastwić. Ich pełną listę podam Wam na końcu tekstu. Niestety, jak już wspomniałem, brak tu nowych funkcji, czegoś, co przyciągnie przed ekran telewizora nie tylko fanów ABBY, ale także osoby, które chcą się dobrze zabawić z mikrofonem w rękach. Dlatego też ciężko postawić ocenę tej produkcji. Z jednej strony, mamy tu bezsprzecznie do czynienia z odgrzewanym kotletem, tyle, że w nowej panierce. Z drugiej strony, mamy kolejny zestaw całkiem fajnych piosenek, nadający się na każdą niemal imprezę. Jeśli ktoś zbiera Singstara od początku, to może już pozwolić sobie na urządzenie poważnego koncertu.
Czy Singstar ABBA to tytuł, który należy kupić? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami. Ja lubię ABBĘ i podoba mi się ten zestaw (choć nadal czekam na jakąś muzyczną grę poświęconą AC/DC). Czy Wam też się spodoba, tego nie wiem.
Jak obiecałem, podaje listę utworów znajdujących się na płytce:
-
Chiquitita,
-
Dancing Queen,
-
Does Your Mother Know,
-
Fernando,
-
Gimme! Gimme! Gimme!,
-
I Do I Do I Do I Do I Do,
-
Knowing Me Knowing You,
-
Mamma Mia,
-
Money Money Money,
-
One Of Us,
-
Ring Ring,
-
SOS,
-
Summer Night City,
-
Super Trouper,
-
Take A Chance On Me,
-
Thank You For The Music,
-
The Name Of The Game,
-
The Winner Takes All,
-
Voulez-Vous,
-
Waterloo