retroskan

Retroskan #7 – Crash Bandicoot

Playstation, znane też jako PSX, to legendarna platforma, która mocno odcisnęła swoje piętno na kartach historii gier wideo. To właśnie ten sprzęt, zapoczątkował moją przygodę z elektroniczną rozrywką, dlatego dziś tematem Retroskanu będzie tytuł, który każdy z was powinien znać: Crash Bandicoot od Naughty Dog. 

Nierozgarnięty lisek przez długie lata był uznawany za nieoficjalną maskotkę Sony. Jego gwiazda dawno już zgasła, gdzieś tak w połowie życia PS2, ale nadal gry z jego udziałem, wydane na PSX, uważam za jedne z najlepszych w jakie grałem. Na szczególną uwagę zasługuje pierwsza część Crasha. Wtedy to było coś nowego i świeżego, zaś poziom trudności udowadniał, że umiejętności z Pegazusa nie wystarczą. Jedynka potrafiła być bezlitosna dla nowicjuszy, gdyż w przeciwieństwie do uwielbianego wtedy Mario, akcja rozgrywała się w środowisku 3D, choć zaprezentowana była ze statycznej kamery. Bohater musiał nie tylko skakać na przeciwników, ale także ich omijać, bo nie wszystkich dało się pokonać. Rzecz jasna, nie tylko oponenci byli wstanie unicestwić liska. Postać na swej drodze napotykała wiele zapadni, miotaczy ognia, różnych pułapek i krwiożerczych roślin. Człowiek musiał się mocno napracować, aby Crash przeszedł całą planszę w jednym kawałku, a skrzynie z napisem „NITRO” albo „TNT” nie ułatwiały tego zadania.

retroskan crash bandicoot psx ggk

Co zatem sprawiło, że świat zakochał się w produkcji od Naughty Dog? Z pewnością sam charakter gry, wygląd bohatera i pozytywne podejście do tematu. Nie znam osoby, która popatrzyłaby ta ten tytuł z pogardą, czy też jakimś oburzeniem. W końcu poruszamy się mało inteligentnym liskiem, który na koniec ratuje świat. Po drodze zbieramy owoce, kryształy i diamenty. Nawet najbardziej niebezpieczni przeciwnicy byli co najwyżej śmieszni, niżeli przerażający. Dzięki takiemu zabiegowi Crasha można było polecić każdemu. Nigdy nie zapomnę, jak moja mama pierwszy raz zetknęła się z tą produkcją. Na początku nie była do niej zbytnio przekonana, ale jak już opanowała mechanikę i udało jej się przejść kilka poziomów, to wspólnie spędzaliśmy czas przed telewizorem. Tytuł Naughty Dog pojawił się w idealnym momencie, gdy rodzice spoglądali na sprzęt Sony z pewną obawą, że ich pociechy będą tylko grać w strzelanki albo walczyć w jakimś tam „Tejkenie”. A tutaj jak na złość lisek wkroczył na salony i udowodnił, że nadaje się dla dzieci. Oczywiście, nie tylko maluchy dobrze bawiły się przy omawianej grze, ale tak naprawdę wszyscy. Po prostu Crash ma w sobie to coś, co zachęca do zabawy i ciężko mu się oprzeć.

retroskan crash bandicoot psx

Nawet teraz, po tylu latach można spokojnie odpalić tego staruszka. Oprawa w Crash Bandicoot pięknie się starzeje i nie odstrasza człowieka, jak wiele innych tytułów z tamtych lat. Oryginał na płycie nadal da się znaleźć na Allegro, Ebay i tym podobnych. O wiele łatwiej zakupić liska poprzez PSN i wtedy można grać na PS3, PSP lub PS Vita. Ja osobiście miałem możliwość ostatnio pobawić się na PSX, który podłączyłem do starego telewizora Sony, gdzie nadal wykorzystywany jest format 4:3, przy którym tytuł Naughty Dog prezentuje się najlepiej. Dokładnie tak, jak go sobie zapamiętałem. Alternatywą mogą być emulatory, które mogę polepszyć obraz, choć wyostrzenie wszystkiego i użycie filtrów dla mnie wypada słabo, bo gdzieś tam ginie cały klimat, a gra staje się jakby bardziej „sterylna”. Jeżeli macie chwilę i chcielibyście odpocząć od dzisiejszych tytułów AAA, to Crash będzie dobrym wyborem.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze