feat - pojedynek w przestworzach

Pojedynek w przestworzach. World of Warplanes kontra War Thunder.

Gracze kochający sieciową rozgrywkę, mają zwykle wybór. Nie jest ważne, czy grają w MMO, czy sieciowe shootery. W 90% przypadków, mają przynajmniej dwa tytuły, oferujące zbliżoną funkcjonalność, w które mogą grać. Jak na razie są chyba dwa wyjątki od tej reguły, czyli Starcraft II i World of Tanks. Do niedawna myślałem, że ludzie, którzy chcą polatać samolotami, też będą mieli tylko jedno wyjście, czyli World of Warplanes, ale okazało się, że jednak nie. Bo oto na niebo wleciały samoloty zrzeszone pod flagą War Thunder. No i się zaczęło. To trochę jak wojna między Commodore i Atari, albo Quake i Unreal Tournament. Dlatego postanowiłem sprawdzić, która z tych dwóch gier prezentuje się na chwilę obecną ciekawiej, z punktu widzenia niedzielnego pilota. Z góry uprzedzam, że poniższe zestawienie, bazuje w dużej mierze na moich odczuciach jako gracza, a nie chłodnych branżowych wyliczeniach i kalkulacjach. No to lecimy z tym koksem…

1. Sytuacja wyjściowa.

Obie gry mają swój początek gdzieś w roku 2011. Warto jednak zerknąć kto za nimi stoi, bo to w pewien sposób pokazuje, jakie są ich widoki na przyszłość.

Za World of Warplanes stoi firma Wargaming.net. Niby nie ma w dorobku zbyt wielu gier, ale ma za to World of Tanks, a to mówi samo za siebie. Sieciowe walki czołgów, na punkcie których oszalał cały gamingowy świat. Nie tylko dlatego, że ta gra trafiła idealnie w niszę, ale dlatego, że jest po prostu świetna i wściekle grywalna. Ma wszystko czego dobrej sieciówce potrzeba. Dlatego też oprócz komputerów w domach, zdobywa też szturmem miejsca w e-sporcie.

Za War Thunder stoi Gajin Entertainment. Tu sytuacja wygląda zgoła inaczej, bo ludzie z Gajin nie mają zbytniego doświadczenia w kwestii gier sieciowych. Zrobili za to więcej gier niż Wargaming, choć niektóre z nich nie powalały jakością (X-Blades). Jednak jeśli chodzi o walkę w powietrzu, mają zdecydowaną przewagę. Dlaczego? Dlatego: Wings of Prey: Skrzydła Chwały, Il-2 Sturmovik: Birds of Prey, Wings of Prey: Wings of Luftwaffe, Birds of Steel. ‘Nuff said.

Mimo wszystko to starcie wygrywa World of Warplanes. Wargaming po prostu wie jak zrobić sieciówkę, za którą pójdą gracze.

World of Warplanes 1:0 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 1

2. Dostęp do gry

Żeby móc cieszyć się grą, trzeba w nią zagrać. Oba tytuły są w fazach beta. A jak łatwo się do tych bet dostać?

World of Warplanes znajduje się obecnie w fazie Closed Beta. Oznacza o zabawę zapisami i oczekiwaniem na przyjęcie i nawet fakt, że Wargaming bardzo chętnie organizuje akcje rozdawania kluczy do kolejnych faz bety, nie likwiduje minimalnych (ale zawsze) utrudnień w rozpoczęciu gry. Ponadto, zapisy do bety WoW mają jedne z najdziwniejszych pytań, jakie do tej pory widziałem. Podaję w oryginale: „Who was the first man to break the sound barrier?”, „Which country made exceptional contributions to the aircraft industry of WW2?”, „Who made first non-stop flight in a single-seat aircraft from the United States to France across the Atlantic Ocean?”. Naprawdę odpowiedzi na te pytania, czy też umiejętność ich wygooglowania są istotne dla fazy beta?

War Thunder jest w Open Beta. Wchodzimy na stronę, rejestrujemy konto i gramy.

Zwycięzca jest chyba jasny, bez zbędnych tłumaczeń.

World of Warplanes 1:1 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 7

3. Samoloty

Skoro mamy dwie gry o walkach w powietrzu, to ważnym elementem będą maszyny jakimi można latać. Ich liczba, zróżnicowanie pod względem modeli i typów.

World of Warplanes daje graczom obecnie dostęp do maszyn z czterech krajów. Są to Niemcy, Japonia, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki. Jeśli chodzi o okres czasowy z którego pochodzą, to lista zaczyna się od dwupłatowców z lat 30 ubiegłego wieku, a kończy na odrzutowcach z czasów Wojny Koreańskiej (1950-1953). W drzewkach znajdziemy trzy typy maszyn: myśliwce, ciężkie myśliwce i tak zwane „sturmoviki” czyli samoloty służące do niszczenia celów naziemnych (jednak nie są to bombowce). Razem jest w grze ponad 60 maszyn bojowych.

War Thunder oferuje obecnie maszyny z Japonii, Niemiec, Związku Radzieckiego, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. W sumie samolotów jest około setki. Wrażenie jednak robi liczba typów jakie są dostępne. War Thunder oferuje bowiem myśliwce, ciężkie myśliwce, samoloty torpedowe i różne rodzaje bombowców. Niektóre z nich są w wersji przeznaczonej do lądowania na wodzie, co wbrew pozorom ma znaczenie. Oczywiście podział na myśliwce i bombowce, też ma znaczenie i to kolosalne.

Wprowadzenie bombowców i samolotów torpedowych, zdecydowanie przechyla szale zwycięstwa na korzyść War Thunder.

World of Warplanes 1:2 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 6

4. Tryby gry

Nawet morze samolotów do wyboru może się znudzić, jeśli cały czas gra będzie oferować dokładnie to samo. Jak to wygląda w konkurujących tytułach na chwilę obecną?

World of Warplanes oferuje jeden tryb gry. Jest to po prostu powietrzny pojedynek dwóch eskadr samolotów, w skład których mogą wchodzić maszyny różnych narodowości i różnych poziomów. Chodzi o zestrzelenie wszystkich wrogów, bądź wypracowanie i utrzymanie przewagi poprzez strącanie wrogich samolotów i niszczenie celów naziemnych.

War Thunder daje nam trzy tryby rozgrywki. Są to Bitwy Zręcznościowe, gdzie walczą maszyny różnych krajów, ale zbliżone poziomem. W ramach tego trybu są dwa „podtryby”, a konkretnie Dominacja, w której trzeba przejąć i utrzymać lotniska, oraz standardowe niszczenie celów powietrznych i naziemnych. Dalej mamy Bitwy Historyczne, w których jest większy realizm, a w jednej drużynie mogą latać tylko samoloty z jednego państwa. Pozwala to na swego rodzaju odtworzenie niektórych powietrznych bitew. Na końcu jest tryb Bitew Realistycznych, gdzie realizm walki jest niemal na poziomie symulacji, widok dostępny tylko z kokpitu, a fizyka to suka. A, zapomniałem o misjach, w trakcie których można w cztery osoby wykonywać narzuconą misję walcząc przeciw komputerowi.

Nie ma tu co się więcej rozpisywać. Zwycięzca jest widoczny gołym okiem

World of Warplanes 1:3 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 8

5. Grywalność

Ten punkt jest tak subiektywny, jak tylko można. To moje prywatne odczucia zebrane z gry w World of Warplanes i War Thunder. Jak fajnie siedziało mi się za sterami? Czy przegrana irytowała, czy nie? Czy po wyłączeniu gry miałem ochotę ponownie zasiąść za sterami?

World of Warplanes jest świetne, nie da się ukryć. Bitwy są szybkie i intensywne. Nie trwają zwykle dłużej jak 15 minut. Szkoda tylko, że jeśli ma się pecha, można skończyć zabawę w ciągu kilku sekund, i potem jedynie obserwować zmagania naszych towarzyszy. Model lotu jest bardzo zręcznościowy, więc miłośnicy twardej symulacji raczej tu nic nie znajdą. No chyba, że maja ochotę nieco się odprężyć, to wtedy nie ma sprawy. Miłośnicy szalonych walk powietrznych na pewno jednak znajdą tu to czego szukają. Denerwuje nieco system „punktów życia” samolotów, które rosną wraz z poziomem, na którym znajduje się dana maszyna. To nieco zaburza balans, bo samoloty z niższych poziomów niemal nie mają szans na zestrzelenie samolotu wyższego poziomu. Po prostu nie dadzą rady wbić mu odpowiedniej liczby hitów, zanim same nie spadną od jego strzałów.

W War Thunder walki trwają nawet do pół godziny. Ciężko skończyć zabawę, po jednym trafieniu, ponieważ na starcie mamy trzy załogi do wykorzystania. Jeśli jeden samolot/załoga jest nie do użytku, gracz „respawnuje się” w drugiej maszynie. Możemy więc wlecieć na pole walki trzy razy (a nawet więcej, jeśli dokupimy więcej załóg). Walki nie są rozliczane hit pointami maszyn, co wyrównuje szanse samolotów z różnych tierów. Ponadto w grze zaimplementowano system lądowań i startów. Uszkodzona maszyna może wylądować na sojuszniczym lotnisku, by się naprawić, dozbroić i ruszyć do dalszej walki. Lądować można nawet poza lotniskiem, aby uniknąć rozbicia uszkodzonej maszyny, a w efekcie większych kosztów napraw między bitwami. Ponadto lot myśliwcem różni się od lotu bombowcem, czy samolotem torpedowym. Inne cele, inne podejście do tematu. W trakcie lotu pojawiają się przeciążenia (obraz ciemnieje i ponoć na wyższym poziomie realizmu można nawet się rozbić). Poza tym misje, różne tryby walk, duża porcja różnorodności. No i wydaje mi się, że na wejście na pole bitwy czeka się tu znacznie krócej niż u konkurenta. A to też ma niebagatelne znaczenie.

Dla mnie wygrywa War Thunder. Lepiej czuję się tam za sterami, chętniej wracam do gry. World of Warplanes nie ciągnęło mnie tak bardzo nawet, kiedy jeszcze nie widziałem gry Gajin Entertainment. Teraz, do WoW pewnie już nie zajrzę, bo nie mam po co.

World of Warplanes 1:4 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 5

6. Ekonomia

Obie gry należą do segmentu free to play, co oznacza, że mają wbudowane jakieś formy mikropłatności. Dodatkowo mamy w obu opcje wykupowania sprzętu i rozwoju swojego konta za walutę zbierana w trakcie gry. Jak to wygląda?

World of Warplanes daje graczowi doświadczenie i złoto. Za to pierwsze można kupować samoloty i części do nich. Za to drugie możemy kupić różne bonusy. Dodatkowo mamy konta premium, w których dostaje się więcej doświadczenia, dodatkowe złoto i szereg innych bonusów. Co ważne owe konta są dość łatwo dostępne. Można nie tylko kupić je w standardowy sposób, płacąc kartą na swoim koncie, ale widząc co jak działa to w World of Tanks będzie też można kupić zdrapkę w jakimś sklepie internetowym.

War Thunder daje doświadczenie, lwy i złote orły. Pierwsze dwa służą do szkolenia załóg, podnoszenia swojego poziomu w siłach powietrznych danego kraju, oraz kupowania samolotów i części do nich. To trzecie pozwala na kupowanie samolotów premium i szybsze awansowanie. Jest oczywiście konto premium, ale jego zakup wiąże się chwilowo z podawaniem numeru swojej karty kredytowej (nie znalazłem nigdzie zdrapek). Kupić też można dodatkowe pakiety misji, co wiąże się z nowymi mapami i samolotami. Nadal jednak trzeba płacić kartą.

W moim odczuciu, mamy tu remis. War Thunder oferuje więcej dóbr do kupienia (te pakiety z samolotami i misjami są interesujące), ale łatwość z jaką można zrobić sobie konto premium w grach Wargamingu robi swoje.

World of Warplanes 2:5 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 4

7. Wizualia

Są ludzie, którzy nie tkną świetnej gry, jeśli ta będzie kiepsko wyglądać. Jak prezentują się obaj zawodnicy?

World of Warplanes jest prześliczne. Wrażenie robią nie tylko detale samolotów, ale i mapy na jakich toczą się bitwy. Niby tylko latamy, ale niszczy się tez cele naziemne, więc trzeba czasem zbliżyć się do gruntu (w sposób kontrolowany rzecz jasna). A tam również wszystko jest dopracowane. To naprawdę robi wrażenie. Również dźwięk stoi na wysokim poziomie. W World of Warplanes gra się bardzo przyjemnie.

War Thunder to również górna półka. Wszystko tu wygląda i brzmi rewelacyjnie. Jednak wydaje mi się, że bardziej dopracowano mapy, pod kątem ukształtowania terenu. Możliwe, że powodem było wprowadzenie bombowców. Sporo tu wzgórz i kanionów. Co więcej nie są one tylko ozdobą, a pełnią role funkcjonalną. Funkcjonalna jest także zmienna pogoda. Walka w nocy, lub podczas ulewnego deszczu to zupełnie inne doświadczenie.

W tym punkcie o zwycięstwie War Thunder zadecydowały bardziej zróżnicowane mapy, oraz efekty pogodowe.

World of Warplanes 2:6 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 2

8. Przyszłość

Jak na razie obie gry są w wersji beta. Jednak o obu można już powiedzieć co nieco w kwestii ich ścieżki rozwoju. Która wygląda bardziej smakowicie?

World of Warplanes podąży zapewne ścieżką wytyczoną przez World of Tanks. Rozwój tej gry będzie oznaczał poprawę fizyki, nowe samoloty, nowe kraje, mapy, słowem więcej tego samego.

War Thunder podąża zdaje się nieco inną ścieżką. Widać to już po wejściu do gry, gdzie widzimy trzy zakładki. Jedną odpowiedzialną za siły powietrzne, jedną za siły lądowe i jedną za siły morskie. Wygląda na to, że Gajin Entertainment chce zrobić swoją wersję World of Tanks i World of Battleships, pod jednym szyldem War Thunder, a także dać dostęp do tych gier przy użyciu jednego konta. Czy zdecydują się tez na crossowe bitwy, w których będą brali udział gracze w samolotach i innych maszynach (okręty, lub pojazdy naziemne)? Ciężko powiedzieć.

Wróżąc z fusów, przyznaję w tej konkurencji zwycięstwo War Thunder. Idea połączonych sił wojennych przemawia do mnie bardziej, niż osobna gra z uniwersum.

World of Warplanes 2:7 War Thunder

blog - pojedynek w przestworzach 3

Podsumowanie

Jako gracz, na chwilę obecną uznaję zdecydowaną wyższość War Thunder nad World of Warplanes. Gra mi się w ten tytuł dużo przyjemniej, dużo bardziej ciągnie mnie do gry i nie przeszkadza mi, że latam dwupłatowcami, będącymi z poziomie zerowym. Nadal jestem na polu walki kimś, kto może przyłożyć rękę do zmiany losów bitwy. W równej mierze liczą się moje umiejętności, co i maszyna. No i dzięki kilku dostępnym załogom, mogę się dłużej pobawić, nie kończąc żywota po kilkunastu sekundach, „dzięki” przypadkowej serii. Oczywiście można powiedzieć, że gry znajdują się w różnych fazach beta, co tłumaczy różnice (WoW w closed, WT w open), ale jak już pisałem na początku, obie gry startowały w miarę w tym samym czasie, a War Thunder wyprzedził swojego przeciwnika o kilka długości. Dlatego w powietrzu na razie zostaję przy produkcji Gajin Entertainment. Nadal jednak będę bacznie przyglądał się poczynaniom Wargamingu w zakresie jednostek pływających, czyli World of Warships.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze