feat -nzxt-s340-elite

Obudowa NZXT S340 Elite – test

Plusy:
- prawdziwa obudowa pod PC obsługujący VR
- minimalizm z klasą
- dużo miejsca w środku bez plątaniny przewodów

Minusy:
- brak miejsca na napęd BRD trochę uwiera


NZXT S340 Elite to pierwsza obudowa dedykowana użytkownikom zestawów VR, jaka trafiła nam się do testów. Nie oznacza to jednak, że jeśli nie chcecie się bawić w wirtualną rzeczywistość, to powinniście ją zignorować.

test -nzxt-s340-elite

Naprawdę potrafię docenić futurystyczne kształty obudów przeznaczonych specjalnie dla graczy. Dobre wzornictwo jest ważne i należy je chwalić. Prywatnie jednak jestem fanem rozwiązań minimalistycznych. NZXT S340 Elite jest zaś kwintesencją minimalizmu i funkcjonalności, z naciskiem na to pierwsze, bo przy drugim zdarzyły się maleńkie potknięcia. Prosta midi tower, wręcz ascetyczna, poza jednym bardzo nietypowym elementem: boczną ścianką całkowicie przeszkloną. Nie z okienkiem, dowolnie dużym. Po prostu przykręcona do obudowy szklana tafla. Dostarczony nam egzemplarz ma czerwone elementy w środku (między innymi tunel na zasilacz), ale są dostępne i inne wersje, w tym absolutnie czarna.

test -nzxt-s340-elite-1

Drugą specyficzną cechą tej obudowy jest jej domyślne przeznaczenie. To “Elite” w nazwie zobowiązuje. Projektanci postanowili wyjść naprzeciw potrzebom bardzo konkretnych użytkowników: tych, którzy postanowili zainwestować w zestawy VR. bardzo łatwo to zauważyć, spoglądając na górny panel. Zawiera on bardzo niestandardowy zestaw gniazd. Przyzwyczajeni jesteśmy do kompletu 3 USB i gniazd pod zestaw słuchawkowy. Tu dochodzi dodatkowe USB 3.0 i HDMI. Czyli można bez trudu wpiąć wszystkie przewody od VR, zyskując cenne pół metra w porównaniu z podłączeniem ich standardowo na tylnym panelu.

test -nzxt-s340-elite-2

Z goglami do wirtualnej rzeczywistości powiązany jest też dodatkowy gadżet, który niektórzy testerzy mylnie potraktowali jako magnetycznie montowany do obudowy wieszak na słuchawki. Owszem, słuchawki na nim się da powiesić, ale to miejsce na nasz zestaw VR, świetnie pomyślane. Otóż można toto rozdzielić i zamontować dwie połówki u dołu i na górze przedniego panelu. W ten sposób nie jest to jedynie wieszak, ale i wygodny magazyn na kable, które przecież przy takich zestawach dochodzą do pięciu metrów. I właśnie tyle da się tu przy maksymalnym rozstawie owinąć bez ryzyka splątania. Przykro było mi czytać wypowiedzi kolegów po fachu na temat niepotrzebnego gadżetu do wieszania słuchawek. Bo oznacza to, że nawet nie spojrzeli do instrukcji do NZXT S340 Elite.

test -nzxt-s340-elite

Skoro przedni stalowy panel to miejsce na odwieszenie zestawu VR, to chyba oczywistym jest, że niema w nim nic otwieranego. Czyli nie ma miejsca na napędy. Miejsca tego zresztą brak w ogóle, co należy zaliczyć konstrukcji na minus. Jasne, coraz rzadziej potrzebujemy napędu DVD/BRD, że o stacji dyskietek nie wspomnę, ale mimo wszystko wydajna maszyna – a pod taką projektowano obudowę, może służyć przy okazji za kino domowe. Dlatego miejsce na BRD by było przydatne, nie samymi serwisami VOD świat stoi. Bo co z tego, że wszystko pięknie rozplanowano i zadbano o minimalizację bałaganu w przewodach, skoro musimy podpinać napęd zewnętrzny?

Zaoszczędzone na napędach miejsce wykorzystano jako opcję do montażu dodatkowego chłodzenia. Przy budowaniu wysoce wydajnego zestawu dość naturalnym jest w tym wypadku największy z rodziny zestawów chłodzenia wodnego NZXT Kraken (polecam zapoznać się z naszym testem tych rozwiązań). Wszystkie potrzebne otwory pod przewody chłodzenia są na miejscu. Firmowo zainstalowano podstawowe wentylatory 120 mm z tyłu i w górnym panelu (ten można wymienić na 140 mm). Poniżej miejsca na radiator, za tunelem na zasilacz, mamy dostępny od tyłu przedział na dyski HDD. Miejsca wystarcza na trzy, chyba, że najwyżej położone użyjemy dla celów dodania jeszcze jednego SSD (ale podstawowych, na wierzchu tunelu i na jego przedniej ściance mamy i tak trzy). Montaż jest banalnie prosty, no może poza tym przykręcaniem potencjalnego czwartego SSD. Dwa dyski HDD w mirrorze jako magazyn, systemowy SSD, roboczy SSD, no i przeznaczony na gry… tak, ten czwarty osobno pod aplikacje VR może jednak mieć sens, jeśli chcemy stworzyć potwora. A decydując się na S340 Elite, czyli obudowę za 100 dolarów, być może tego właśnie chcemy.

test -nzxt-s340-elite-6

Oczywiście w komplecie dostajemy też wszelkie potrzebne przewody. Są świetnie oznaczone i porządnie wykonane. Normal wszystkie połączenia możemy przeprowadzić z tyłu za ścianką montażową, ale to nie wszystko, bo by ułatwić nam zadanie projektanci przewidzieli kilka praktycznych zacisków. Bardzo wygodne są też filtry, jak w innych obudowach NZXT, tak też w S340 Elite zamontowane są na ramach, które można łatwo wysunąć do czyszczenia. Zasilacz instalowany jest od tyłu, więc wentylację może mieć zarówno od dołu (z filtrami), jak i od strony tylnego panelu. W środku zaś, po części dzięki specyficznemu podejściu do przedniego panelu, mamy wystarczająco miejsca, by zmieścić nawet dwie największe, najpotężniejsze karty graficzne (VR lubi to).

Jeśli więc planujecie maszynę pod VR, możecie nie szukać już obudowy, NZXT S340 Elite jest doskonała. Ale nawet do innych zastosowań ta minimalistyczna, ale wieża z całkowicie przeszkloną boczną ścianą nada się świetnie. W sumie na magnetycznym wieszaku można faktycznie powiesić sobie słuchawki…

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 5/5

PODSUMOWANIE:

100 dolarów to niby niemało, ale jeśli składamy bestię pod VR, to nagle przestaje to aż tak bardzo przeszkadzać...

Komentarze