Plusy:
+ jakość wykonania
+ wygląd
+ długi kabel
+ wymienna nakładka na D-pad
+ działanie przycisków i triggerów
+ cena
Minusy:
- o co chodzi z tymi trybami?
Dawno temu posiadacz PCta używał tylko klawiatury i myszy do sterowania postaciami na ekranie monitora. Ewentualnie joysticka przy symulatorach. Pady były domeną konsolowców. Oczywiście do czasu. Obecnie komputer bez leżącego gdzieś obok pada, sugeruje maszynę do pracy biurowej, lub sprzęt miłośnika strategii, lub cRPG (w dużym uproszczeniu). Jednak mnóstwo gier korzysta z dobrodziejstw padów. Na przykład takiego kontrolera jak MSI Force GC20 v2.
Niewielkie pudełko skrywa w sobie kontroler, dwa kable, metalową nakładkę i instrukcję obsługi.
Moc od MSI to klasyczny przewodowy pad do PCta. Dlaczego piszę, że klasyczny? Bo jego kształt jest wzorowany na padach do Xboxa. Dla wielu osób to bardzo dobra wiadomość, choć znajdą się też miłośnicy układu z Playstation. Mnie i synowi układ xboxowy pasuje, bo gramy też na Switchu, który ma podobny układ przycisków i analogów. Jedyne co potrafi drażnić, to przestawianie się między Switchem i PCtem jeśli chodzi o przyciski A i B.
Pad jest wykonany bardzo porządnie. Biały kolor sprawia, że prezentuje się bardzo dobrze. Świetnie leży w dłoniach i nie ma się wrażenia delikatności całego urządzenia. Na bokach znajdują się niewielkie fragmenty gumo podobnego tworzywa, które zapobiega ślizganiu się rąk. Przyciski LB i RB chodzą delikatnie i mają słyszalny klik, kiedy są wciskane. Triggery natomiast mają dość długi „skok” i brak na końcu tego charakterystycznego kliknięcia. Dzięki temu w grach, w których siła „nacisku” na trigger ma znaczenie, ten pad sprawuje się wyśmienicie.
Analogi nie mają na grzybkach gumy, ale mimo tego nie miałem problemu ze ślizganiem się kciuków.
Pad podłączamy do komputera kablem USB. Ma on dwa metry długości, co zapewnia dość komfortową rozgrywkę niezależnie od tego, czy siedzimy przy laptopie, czy przy stacjonarce. Możemy go również podłączyć pod telefon z Androidem. Służy do tego drugi dołączony kabel. Jest on krótszy (30 cm), ale to raczej normalne, że będziemy siedzieć bliżej urządzeń mobilnych.
MSI Force GC20 v2 ma jeszcze dwie ciekawe opcje.
Pierwsza, to wymienny krzyżak pod prawym analogiem. Okazuje się, że metalowy krzyżak, jest przyczepiany na magnes. Bez problemu można go zdjąć i wymienić na okrągły d-pad, dzięki któremu łatwiej jest uzyskiwać kierunki „na skos”. Świetna sprawa. Zwłaszcza, że można wymieniać tę nakładkę „w locie”
Druga rzecz, to tryby. Jak głosi instrukcja, pad można przełączać pomiędzy czterema trybami: domyślnym, cyfrowym, analogowym i Android. Zmiany trybu dokonuje się przytrzymując przycisk na środku pada. O tym jaki tryb jest w danym momencie uruchomiony, informują nas diody na środku. Co robią owe tryby? No cóż…Nie mam pojęcia. Według instrukcji w trybach analogowym i cyfrowym gracz może dowolnie skonfigurować odpowiednio gałki analogowe i D-pad do swoich potrzeb. Jednak co dokładnie podlega konfiguracji, ani jak się to dokładnie robi, o tym instrukcja milczy, a próby zmiany trybu w trakcie używania pada nie dały żadnej odpowiedzi.
Jedną z ważniejszych rzeczy jest też cena. Pada można dostać za średnio 160 złotych, co jest naprawdę dobrą propozycją, jeśli zerkniemy na jakość wykonania, wymienny d-pad, czy ogólny komfort użytkowania.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 4,5/5
Ogólnie: 4/5
PODSUMOWANIE:
Jeśli szukacie porządnego pada do swojego komputera stacjonarnego, albo laptopa. Jeśli szukacie sprzętu, który jest wygodny, funkcjonalny, nieźle wygląda i jest w miarę tani, to spokojnie możecie zwrócić wzrok ku temu urządzeniu. MSI Force GC20 v2 to niezła jakość, komfort gry i wygoda za świetną cenę. Bez wodotrysków, ale porządnie. I to trzeba docenić.