feat - mrozne pieklo

Mroźne piekło na wschodzie

Przed zagraniem w najnowszą grę studia Relic, czyli Company of Heroes 2, warto poznać realia wojny, którą toczyły ze sobą dwie militarne potęgi lat 40-tych XX wieku. Front wschodni był areną krwawych i brutalnych działań, z których wiele przeszło do kart historii. Zimne i niegościnne stepy Azji, a także wychowani wśród nich mieszkańcy, odparli niejedną armię. Jak to było w największym konflikcie naszych czasów? Zapraszam do poczytania.

Długo zastanawiałem się nad kształtem niniejszego tekstu. Czy powinien być „zwykłym” kalendarium podającym wszystkie wydarzenia frontu wschodniego w latach 1941-45 w przystępnej formie? A może spis broni użytych przez obie armie walczące ze sobą na stepach Azji? Ostatecznie uznałem, że żadne z powyższych. Zamiast tego zastanówmy się, które wydarzenia z tamtych, trwających przez 5 lat, walk odcisnęły największe piętno na dzisiejszej kulturze popularnej oraz technice i taktyce. Nie da się bowiem ukryć faktu, iż front wschodni jest „kręgosłupem” całej II wojny światowej. To tam znajdowały się zarówno źródła początkowych sukcesów III Rzeszy, jak i największe jej klęski.

Od której z tych przełomowych chwil rozpocząć? Byłbym głupcem, gdybym nie wymienił Stalingradu jako pierwszego! To bitwa, która dla bardzo wielu osób, nawet tych nieobeznanych z historią, coś znaczy. Każdy przecież słyszał o zaciętych walkach w mieście nad Wołgą. Ale nie każdy wie jak to się zaczęło. Otóż po nieudanym pierwszym uderzeniu na Moskwę, Hitler i jego poplecznicy zwrócili oczy na południe. Narodził się szalony plan – dotrzeć na Kaukaz, a dalej do Iranu, po jakże niezbędną ropę i w przyszłości połączyć wojska z Deutsche Afrika Korps generała Rommla. Do natarcia wyznaczono Grupę Armii B: 6 Armię gen. Paulusa oraz 4 Armię Pancerną gen. Hotha. Te dwie masy ludzi i sprzętu z powodzeniem i w szybkim tempie dotarły do Wołgi, do miasta noszącego imię Stalina – wodza Kraju Rad.  Rozpoczęły się krwawe walki o każdy metr miasta. Wyspecjalizowanej technice i taktyce Wehrmachtu Rosjanie przeciwstawili swoją główną siłę tej wojny – nieskończoną masę piechoty, czołgów oraz artylerię i lotnictwo. W mieście tym znajdowało się dziesiątki fabryk i osiedli. Stalingrad był miastem przemysłowym, istotnym punktem produkcji Sowieckiej machiny wojennej. Paradoksalnie, zniszczenie tych fabryk spowodowało przeniesienie większości produkcji dalej na wschód, za Ural. Nowe placówki pozwoliły komunistom wyprodukować tysiące czołgów T-34 i w rezultacie – wygrać Wielką Wojnę Ojczyźnianą. Może machiny te nie były piękne: spawane w fabrykach przez chłopów oderwanych od pługa oraz więźniów – przymusowych robotników, okazywały się niesamowicie skuteczne. Niemiecka Pantera – jeden z ich najlepszych czołgów, Panzerkampfwagen – była wzorowana na siermiężnym pojeździe Rosjan.

Russland, Paulus in Kriegsgefangenschaft

Wracając do samej bitwy – Stalin zabronił dalszego cofania się. Słynny rozkaz nr 227 „Ani kroku wstecz” miał moc powstrzymania niemieckiej machiny wojennej. Ta bowiem zachwiała się. Nie tylko nieustępliwy opór żołnierzy Armii Czerwonej, poganianych przez Komisarzy Ludowych, ale też i rosyjskie błoto oraz powoli wstępująca zima, zachwiały logistyką, zaopatrzeniem i w rezultacie morale Grupy Armii B. A najgorsze dopiero miało nadejść. W listopadzie 1942 roku ruszyła operacja „Uran”. Sowieci rzucili przeciw Niemcom ok. miliona ludzi, 1,5 tys. czołgów, 2,5 tys. ciężkich dział oraz 3 armie lotnicze, odcinając i okrążając 6 Armię gen. Paulusa. Po 4 miesiącach katorgi, wiecznego zimna, a także odmrożonych stóp, strasznego głodu i pragnienia, tęsknoty za domem i braku nadziei na wydostanie się z piekła – marne i wykończone resztki wojsk III Rzeszy poddały się. Wszyscy trafili do łagrów, z których niewielu po wojnie powróciło.

Bitwę Stalingradzką określa się często jako przełom wojny na wschodzie. I zaiste tak jest. To tam ukształtowała się w pełni strategia Stalina, polegająca na zastraszeniu własnych żołnierzy, na szafowaniu życiem setek tysięcy krasnoarmiejców. Tam też po raz pierwszy w pełni dało znać o sobie radzieckie lotnictwo szturmowe, myśliwskie i bombowe. A także artyleria, przerabiająca całe dzielnice miasta w pył. Najbardziej jednak zapamiętam wspomnienia zwykłych szeregowców, mówiące o walce o każde piętro kamienic, a same budynki, wielokrotnie przechodzące z rąk do rąk dziesiątki razy. Nie ma bodaj nigdzie w historii drugiej tak intensywnej i strasznej bitwy.

Drugą, szalenie istotną z taktycznego i technologicznego punktu widzenia współczesnych wojsk, jest Bitwa na Łuku Kurskim. To tam, w lipcu 1943 roku, Hitler próbował odwrócić losy wojny, która już wtedy, przynajmniej dla części z jego generałów, była przegrana. Przejście do wojny pozycyjnej było dla Fuhrera nie do zaakceptowania. Pomimo klęsk na kilku frontach (Afryka była już przegrana, a już wtedy Alianci szykowali się do otworzenia drugiego frontu, na zachodzie), zadecydowano w Sztabie, że należy niezwłocznie przystąpić do kontrofensywy, atakując wybrzuszenie wokół miasta Kursk. Zebrano setki czołgów, dział i samolotów. Zadebiutowały też, wspominane już, czołgi Pz.kpfw V ‘Panther’ oraz kilka innych konstrukcji, np. Ferdinand – działo samobieżne o dość dziwnym i bardzo charakterystycznym kształcie. Już wtedy prawdziwą siłę Panzerwaffe stanowiły działa samobieżne. To na nich zaczęto opierać pułki pancerne, należące do dywizji grenadierów pancernych oraz dywizji pancernych. W bitwie po raz pierwszy w większej i zorganizowanej mierze wzięły udział słynne Tygrysy – najbardziej chyba znane pojazdy armii niemieckiej z II wojny. Wyposażono w nie kompanie czołgów ciężkich przy dywizjach grenadierów pancernych Waffen-SS. Również te ostatnie w swej ukształtowanej formie pojawiły się po raz pierwszy właśnie tu, przy Łuku Kurskim.

 Russland, "Unternehmen Zitadelle"

Natarcie dwóch sił – z północy i z południa – skończyło się niepowodzeniem. Armia Czerwona była doskonale poinformowana, okopana i przygotowana. Do największej bitwy doszło pod Prochorowką – starły się ze sobą II Korpus Pancerny SS oraz 5. Armia Pancerna Gwardii. Rezultat – kilkaset wraków w pobliżu wsi, od której nazwę wzięło to starcie. Ofensywa została zatrzymana i Niemcy stopniowo orientowali się, że przegrywają wojnę. Nauczyli się też, że taktyka zmasowanych korpusów pancernych jest guzik warta. Lepiej jest koncentrować drobne jednostki, bardziej wielozadaniowe – kampfgruppen. Były to mieszanki batalionów piechoty, kompanii czołgów, saperów, artylerii przeciwlotniczej oraz kilku innych niezbędnych elementów funkcjonowania. W ten sposób na froncie wschodnim (i na innych też!) pojawiły się samodzielnie działające grupy, o wyspecyfikowanych zadaniach, używane też przez Aliantów na zachodzie, po lądowaniu w Normandii.

Ostatnim godnym wzmianki, jest oblężenie Leningradu. Miasto imienia towarzysza Lenina, znane wcześniej jako Sankt Petersburg, zostało odcięte już w 1941 roku. Z wiadomych przyczyn, Stalin nie chciał poddać miasta. Jego ludność została skazana na 2,5 roku straszliwego głodu i biedy. Dostawy docierać mogły tylko w niewielkim zakresie – przez jezioro Ładoga. Jedyne co uratowało Leningrad przed zdobyciem i totalną dewastacją, to fakt że Hitler musiał posłać swoje najlepsze wojska najpierw pod Stalingrad, a potem pod Kursk. W tym samym czasie, na północy trwał impas, niczym z I wojny światowej. Oblężenie pochłonęło też gigantyczne ofiary – 1,5 mln ludności cywilnej. Nikt z nas, siedzących przy komputerze w to upalne popołudnie, nie jest sobie w stanie wyobrazić skali i ogromu tragedii mieszkańców tego pięknego miasta. W międzyczasie, o czym trzeba wspomnieć, zadebiutowały po raz pierwszy w tej wojnie czołgi Pz. Kpfw VI ‘Tiger’, w ramach 502. Batalionu Czołgów Ciężkich.

blog mrozne pieklo 2

Wojna na froncie wschodnim przybierała różne oblicza, odnoszę przy tym wrażenie że każde z nich było inną twarzą Diabła. Głód, pragnienie, brak nadziei, w końcu przeraźliwe zimno, a także może przede wszystkim – bezmyślny upór dyktatorów. Wszystko to sprawia, że Front Wschodni jawi się jak niewyobrażalne dla zwykłych ludzi piekło. Piekło to jednak ma też w sobie nieodparty pierwiastek przyciągania, czegoś co sprawia, że po latach wielu ludzi o tym czyta, interesuje się, odtwarza tamte wydarzenia na rekonstrukcjach. A jeszcze inni przekazują to w swoich filmach, muzyce czy też właśnie w grach, takich jak Company of Heroes 2. Żebyśmy mogli choć w taki sposób podejrzeć i starać się zrozumieć z czym musieli się zmagać żołnierze Wehrmachtu i Armii Czerwonej.

Przykładowa literatura:

  1. Wikipedia
  2. J. Piekałkiewicz „Stalingrad – anatomia bitwy” Agencja Wydawnicza Morex, Wa-wa 1995
  3. J. Piekałkiewicz „Wojna pancerna 1939-1945” Agencja Wydawnicza Morex, Wa-wa 1995
  4. E. F. Ziemke i zespół redakcyjny Time-Life Brooks „Sowiecki walec”, kolekcja II wojna światowa, wyd. Amber, Wa-wa 2001
  5. T. Szlagor „Pancerna pięść” seria Kroniki Wojenne, wyd. Kagero, Lublin 2006
  6. K. Janowicz „Duchy Stalingradu” seria Kroniki Wojenne, wyd. Kagero, Lublin 2006
FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Od lat czuję się graczem, choć ostatnio trudno jest mi znaleźć tytuły równie interesujące, jak niegdyś. Pomimo tego, lubię jeździć na imprezy związane z grami i tworzyć stamtąd relacje, wywiady, galerie zdjęć i filmy. Z racji wykształcenia - kończyłem Elektronikę i Telekomunikację - ciekawią mnie też nowinki sprzętowe. Przede wszystkim zaś, jestem pasjonatem filmów i seriali. Interesuje mnie co się aktualnie kręci i jakimi metodami.

Komentarze