Dla jednych wakacje powoli dobiegają końca, dla drugich to środek laby, a inni dopiero zaczynają leniuchowanie. Ja jestem gdzieś na uboczu bo praca wre, a wraz z nią kolejna odsłona mobilnego garażu! Tym razem tematyka zombie, niby oklepana i wszystkim znana, ale warto by wspomnieć o tak dobrej produkcji jak Dead Trigger.
MADFINGER Games zasłynęło dzięki Shadowgun, taki klon Gears of War na Androida i iOS, potem zaprezentowali dość udanych sequel Samurai II: Vengeance, zaś jakiś czas temu przyszedł czas na porządnego FPS’a, Dead Trigger. Tytuł ten jest dość specyficzny. Jego pierwsza wersja była słabo zoptymalizowana, nudna i na dodatek, płatna. Niedługo potem twórcy usprawnili swój produkt, dodali masę ciekawych opcji w tym losowe eventy, udostępnili grę za free, zaś zamiast męczących reklam postanowili nagradzać ludzi za ich oglądanie, dzięki czemu mocno zaplusowali u fanów. Jak teraz prezentuje się shooter, gdzie ilość zombiaków jest naprawdę spora, arsenał bogaty a grafika spokojnie mogłaby konkurować z tytułami na PS Vita? Okazuje się, że naprawdę dobrze.
Na czym polega zabawa w Dead Trigger? Głównie na eliminacji dziesiątek nieumarłych rządnych naszej krwi, lecz określenie to jest zbyt ogólne. Wykonujemy misje, zdobywamy punkty doświadczenia, kasę oraz złoto. Następnie kupujemy lepszy sprzęt: bronie, itemy i przedmioty dodatkowe — turrety, ostrza i tak dalej. Można wykonywać quest główny i pchać fabułę — dość prymitywną, ale przynajmniej jest, bądź zajmiemy się innymi misjami, aby nieco urozmaicić sobie rozgrywkę. Oprócz zwykłego parcia z punktu A do B, mamy także obronę konkretnych fortyfikacji, zbieranie paczek a także typową hordę, gdzie przez określony czas musimy się bronić przed zombiakami. Niby nie za wiele, ale jak na produkcję przeznaczoną na smartfony uważam, iż to naprawdę sporo. Dodatkowo, co jakiś czas zdobywamy żetony, które można wydawać na automacie — jednoręki bandyta, i przy odrobinie szczęścia zgarnąć całkiem niezłe fanty. Dużym plusem produkcji MADFinger Games jest to, iż nie mamy tu do czynienia z grą pay to win. Można inwestować w złoto, kasę czy żetony, ale taki sam efekt uzyskamy po prostu grając po kilka partyjek dziennie. No własnie i tutaj musicie uważać.
Dead Trigger ma to do siebie, że po pewnym czasie może człowieka totalnie znudzić. Dzieje się to wtedy, gdy spędzamy z tym tytułem za dużo czasu. Ja dopiero zrozumiałem, iż największą frajdę daje mi ta gra, gdy odpalam ją na kilka krótkich sesji dziennie i na tym koniec. Chwilowe spotkania z tym FPS’em są naprawdę miłe i warto je sobie dawkować, a wtedy wsiąkniecie w świat zombie na długie tygodnie. Dużo w tej kwestii robi oprawa wizualna, która stoi na naprawdę wysokim poziomie. O ile na moim LG Optimus L9 moge jedynie grać na średnich ustawieniach — tak moi mili, w tej grze są opcję graficzne jak na PC, tak na testowanym przeze mnie tablecie Nexus 7 można zobaczyć prawdziwy potencjał drzemiący w Dead Trigger i co tu dużo mówić, powala na kolana. Jest to obecnie jedna z najpiękniejszych gier na urządzenia mobilne, jakie widziałem. Silnik Unity ma w sobie moc, a w połączeniu z układem nVidii — Tegra 3, na ekranie można zobaczyć oprawę o jakiej kilka lat temu nikt nie śnił. Wysokiej jakości tekstury, porządne modele broni oraz przeciwników, a także całkiem nieźle zaprojektowane areny. To wszystko, znajdziecie właśnie w tym tytule.
No dobrze, niby wydaje się, iż Dead Trigger nie ma jakiś większych wad, lecz pozostaje kwestia samego sterowania. Wiele osób strasznie na nie narzeka i nie trudno się z nimi nie zgodzić, gdyż obracanie kamery palcem i jednoczesne strzelanie jest dość uciążliwe. Dlatego warto grać w takie gry na większym smartfonie, bądź na tablecie, aby zwiększyć sobie komfort. Nie raz zdarzyło mi się zdenerwować, gdy okazało się, że za wolno obróciłem swoją postać, albo celownik powędrował w zupełnie inną stronę niż chciałem, lecz da się do tego przyzwyczaić, tak samo jako do pada od konsoli, który przez posiadaczy PC jest wręcz nie do ogarnięcia, jeżeli chodzi o strzelanki pierwszoosobowe.
Podsumowując, Dead Trigger jako darmowy tytuł, gdzie za pracę możemy być tak samo wynagrodzeni, jak płacąc prawdziwą gotówką, z porządną grafiką, losowymi questami i sporą zawartością jest wręcz pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów strzelanek i zombie. Warto założyć sobie konto, aby móc zapisywać stan gry w chmurze, aby potem nie było sytuacji, że aktulizacja restartuje nasze poczynania. Życzę wam miłej zabawy z tym FPS’em. Naprawdę warto go sobie sprawdzić.