Deadpool zdominował wczoraj GGK, więc nie było miejsca na mały i poczciwy Mobilny Garaż, ale nic straconego, gdyż kolejna odsłona już na was czeka.
Metal Slug! Pierwsza odsłona flagowej serii od firmy SNK, która na swoim koncie ma także tak wielkie hity jak The King of Fighters, Samurai Shodown czy Fatal Fury, wylądowała jakiś czas temu na urządzeniach z systemem Android. Czy port został należycie przeniesiony na smartfony i tablety? Według mnie tak. Dzięki temu zabiegowi, młodsze pokolenie może sprawdzić, jak dobrą i wciągającą produkcją jest Metal Slug, często nazywano klonem Contry, choć wydaje mi się, że jest od niej o wiele lepszy.
Zasady rozgrywki w Metal Slug są banalnie proste w opanowaniu i nawet dziecko może je bez trudu rozszyfrować w kilka sekund. Lecimy od punktu A do B, uwalniamy jeńców, którzy obdarowują nas przedmiotami — bronie, granaty, amunicja i tym podobne, strzelamy do wszystkiego co się rusza, a na końcu zawsze czeka jakiś mocarny boss z nielimitowaną ilością ataków specjalnych. Do dyspozycji dostajemy całą gamę wypasiony giwer takich jak: shotgun, karabin maszynowy, wyrzutnie rakiet samonaprowadzających, broń laserową, granatnik, miotacz płomieni i kilka innych. Dorzućmy do tego granaty, koktajle molotowa i oraz parę pojazdów w tym naprawdę potężny czołg bojowy. Sami widzicie, że jest w czym wybierać i możecie mi wierzyć, że dzięki takiemu arsenałowi rozgrywka jest strasznie dynamiczna.
Wersja na urządzenia z systemem Android ma jedną wadę, podobnie jak wiele innych gier. Przyciski do sterowania są umieszczona tam, gdzie mamy obraz, przez co nie raz można sobie zasłonić przeciwnika, który potem nas zabije. Dlatego zalecam jakiś sprzęt z przekątną ekranu większą niż 4 cale, w innym przypadku przyjemność z grania będzie naprawdę znikoma. Oprawa to typowy oldsqool. Piksele lekko straszą, nawet po włączeniu filtrowania obrazu, ale warto to przeboleć, bo na grafikę patrzy się przez chwilę, a potem zupełnie nie zwraca się na nią uwagi. Audio to prawdziwa perełka. Wszystkie odgłosy broni, krzyki przeciwników, wybuchy czy sama muzyka to istny majstersztyk i nie ma bata, aby do czegokolwiek się przyczepić.
Twórcy nie zapomnieli o trybie dla wielu graczy i dzięki połączeniu przez Buetooth można wspólnie ze znajomymi pograć na jednej kanapie. Szkoda natomiast, iż nie zdecydowano się na jakieś multi po sieci, bo taka opcja mocno uatrakcyjniła by ten tytuł. Cóż, nie można mieć wszystkiego.
Obecnie Metal Slug kosztuje niecałe 12zł i uważam, że nie jest to najgorsza cena, choć samemu udał mi się nabyć tę grę za 9zł z groszami, wieć warto polować na jakieś promocje. Jeżeli macie dość klonów Contry od nieznanych firm, szukacie dobrej gry z dużą dawką adrenaliny i genialnym gameplay’em, to Metal Slug będzie najlepszym wyborem na obecną chwilę!