Nie owijając w bawełnę zapraszam was do drugiej odsłony Mobilnego Garażu, gdzie tym razem chce was zachęcić do sprawdzenia takiej produkcji jak Subway Surfers!
Gierek typu „biegnij ile wlezie” mamy setki, jak nie tysiące. Z reguły w takich tytułach ciężko jest znaleźć powód, aby codziennie, choć na chwilę uruchomić taką produkcję tylko po to, żeby poprawić wynik, albo się trochę zabawić. Ja osobiście nie jest fanem tego typu gier, ale znalazł się rodzynek, który okazał się nie tylko strasznie wciągający, ale też dopracowany oraz urozmaicany cały czas przez twórców. Mowa tutaj o Subway Surfers.
Z pozoru niczym nie wyróżniająca się produkcja, gdzie oprócz samej oprawy zbieramy monety i omijamy przeszkody. Dopiero po dokładnym rozpoznaniu okazuje się, iż tytuł ten jest strasznie rozbudowany, daje kupę radochy i co jakiś czas cała sceneria jest zmieniana, zaś misje dodatkowe są generowane losowo. Twórcy oddali w nasze ręce sporą liczbę postaci, choć te niestety należy najpierw odblokować bądź najzwyczajniej w świecie, kupić. Mikropłatności musiały się pojawić, gdyż za Subway Surfers nie trzeba nic płacić. Cel jest prosty. Należy biec jak najdłużej, zbierać co się da — monety, wspomagacze, gwiazdki — aby uzyskać jak najlepszy wynik. Nie ma tu żadnej filozofii i każdy w kilka minut opanuje reguły tej gry, ale żeby stać się mistrzem należy się nieźle napracować.
Na początku startujemy z mnożnikiem punktów wynoszących „jeden”. Wraz z wykonywaniem misji dodatkowych, ów mnożnik będzie coraz większy, co przełoży się na ładniejszy wynik. Twórcy wymyślili naprawdę sporo różnych zadań, które należy rozwiązać. Ostatnio musiałem wpadać na barierki, przeskakiwać przez pociągi oraz zbierać wspomagacze odpowiadające za daleki skok. Oczywiście, nie można raz wykonać konkretnego zadania, tylko tyle, ile wymaga od nas gra. Czasami będzie to zebranie 10000 monet podczas jednego biegu, zaś innym razem wystarczy, że przeturlamy się 30 razy. Niestety, trzeba strasznie uważać, aby nie wpaść na jakąś przeszkodę, gdyż wtedy „Pan Policjant” nas złapie i po grze. Na naszej drodze staną barierki, pociągi, krawężniki, znaki sygnalizacyjne oraz krzaki. Refleks to podstawa i nie polecam grać jedną ręką, gdyż czasami trzeba wykonać 10 bardzo szybkich ruchów i jeden palec może się okazać nie skuteczny.
Zebrane przez nas monety można wydawać na różnego rodzaju przedmioty. Zaczynając od deski surfingowej, dzięki której nic nam się nie stanie gdy trafimy w jedną z przeszkód, poprzez tajemnicze skrzynki zawierające jakieś niespodzianki, dłuższe trwanie wspomagaczy, kończąc na hiperstarcie, który wystrzeli nas jak rakieta w momencie rozpoczęcia gry. Im więcej coinów zgarniecie, tym większe będą wasze zakupy, które potem mogą wam pomóc w osiągnięciu lepszych wyników. Podpinają się pod Facebook’a możemy zapraszać znajomych, aby z nimi rywalizować. Jest to bardzo silny bodziec, gdyż każdy chce być najlepszy. Obecnie mam dwóch przyjaciół przed sobą i jeszcze trochę zajmie zanim ich dogonię, ale jest cel, więc i motywacja obecna.
Od strony wizualnej Subway Surfers prezentuje się naprawdę świetnie. Bajkowa oprawa jest miła dla oko, całość wykonana w 3D, zaś nawet takie smartfony jak Samsung Galaxy S 2 mini są wstanie uciągnąć tę produkcję. Rzecz jasna, im lepszy sprzęt tym gierka będzie płynniejsza oraz bardziej atrakcyjna. Co do samej muzyki, to nie ma się do czego przyczepić, gdyż melodyjka w tle spełnia swoje zadanie i jest wystarczająca, żeby nie trzeba było jej od razu wyłączać. Ciekawym pomysłem ze strony twórców jest zmiana scenerii. Obecnie biegami po Miami, zaś jeszcze nie dawno mona było śmigać po ulicach Rzymu. Niebawem ponownie zostanie zmienione otoczenie, co przekłada się na dodatkowe zadanie. Teraz mamy sezon wielkanocny, więc trzeba zbierać pisanki. Za 100 takich jajek otrzymamy jakiś bonus. Zawsze to jakiś powód, aby w tramwaju odpalić sobie Subway Surfers.
Jeżeli znudziły was Angry Birds i nie macie co ze sobą zrobić na przerwie w pracy, jadąc autobusem czy czekając na wizytę u specjalisty warto się zastanowić nad Subway Surfers, gdyż to tytuł najlepszy w swojej klasie.