Osoby, które były na tegorocznym Intel Extreme Masters, na pewno pamiętają ten świetny cosplay Pandarena z World of Warcraft. Za maską krył się nie kto inny, a sam Marek „Shr3ku” Walczyk, z którym ostatnio przeprowadziliśmy wywiad. Cosplay nie jest jedyną pasją naszego rozmówcy. O tych pozostałych dowiecie się z naszej rozmowy.
Warto dodać, iż Marek jest członkiem grupy Real Life Raid, na której profil facebookowy serdecznie zapraszamy. Jej cosplayerów możecie często spotkać na konwentach, m.in. na wspomnianym powyżej IEM Katowice 2015, a być może kojarzycie ich również z konkursu Blizzarda.
Jędrzej Brzozowski: Od czego zaczęła się Twoja przygoda z cosplay’em?
Marek Walczyk: Moja przygoda z cosplay’em zaczęła się około dwóch i pół roku temu, kiedy postanowiłem nakręcić swoją mini-serię fantasy/sci-fi pod tytułem „Real Life Raid”. Wtedy zaczęliśmy ze znajomymi, którzy dotychczas zajmowali się ubraniami LARP-owymi, przeglądać stroje i postaci, które chcieliśmy zawrzeć w serii. Jako, że były to kreacje wzorowane na bohaterach z gier, to zahaczyliśmy o cosplay i jakoś tak nam zostało.
Wróciłeś ostatnio z ESL One we Frankfurcie. Jakie masz wrażenia po tak dużej imprezie?
Zdecydowanie pozytywne. Była to impreza zorganizowana na bardzo wysokim poziomie, wszystkie potrzebne informacje były praktycznie wiadome od początku lub, w razie czego, łatwo dostępne. Były pewne kłopoty z regulaminem konkursu cosplay’owego, jednak organizatorzy słuchali uwag uczestników i wszystko przebiegło bez problemów. Oprócz tego atmosfera na stadionie, pomimo kiepskich warunków pogodowych, była niesamowita. Mieliśmy też okazję poznać znaczną część komentatorów DOTA oraz graczy. Odbyło się to dzięki możliwości wejścia za kulisy jako cosplayerzy, co zdecydowanie było miłym akcentem. Jednak ogólnie szkoda, że imprezy tego kalibru odbywają się stosunkowo rzadko i w Polsce, oprócz IEMu w Katowicach, nie bardzo cokolwiek może temu dorównać.
Jak na tle międzynarodowego cosplay’u oceniasz polski?
Polski cosplay zdecydowanie zaczyna się wybijać na arenie międzynarodowej. Biorąc pod uwagę sukcesy np. Kairi i Shapii na ECG, i miejmy nadzieje teraz Atai i Cinammon, zaproszenia na różne międzynarodowe konwenty czy również ostatnio uwzględnienie kilku Polskich cosplayerów w galerii „Friend or Foe” firmy Riot. Moim zdaniem dalej istnieje duże pole do rozwoju i robienia coraz lepszych technicznie strojów. Poprawianie technik i jakości zdecydowanie powiększa wpływ Polskiej sceny cosplay’owej na arenie międzynarodowej.
Najbardziej jesteś znany jako Chen z World of Warcraft. Co Cię skusiło do zrobienia akurat tego stroju?
To jest powiązane z naszym projektem „Real Life Raid”, na potrzeby którego stworzyliśmy pierwszą pandarenkę. A ja po prostu pozazdrościłem jej tego i stwierdziłem że też chce być pandą. Akurat tak się złożyło, że odbyła się wtedy pierwsza edycja konkursu talentów firmy Blizzard i zdecydowaliśmy się wystąpić. Podczas obmyślania co przygotować, zdecydowaliśmy się na tzw. „piosenkę pandareńską”. A jako, że jestem wielkim miłośnikiem gry Warcraft III oraz World of Warcraft, to od zawsze lubiłem pandarenów w WOWie. Gdy zaistniała okazja, żeby się wcielić w jakiegoś, to tak postanowiłem zrobić, bez wielkiego zastanawiania się.
Poza tworzeniem cosplay’ów, zajmujesz się również filmami. Jak udaje Ci się połączyć te dwie czasochłonne pasje?
Tak naprawdę ostatnio bardziej skupiam się na rozwinięciu firmy i właśnie pracy z filmami oraz zdjęciami, niż na cosplay’u. Aktualnie większość moich funduszy i czasu pochłaniają rachunki związane z prowadzeniem firmy, dlatego cosplay musiał trochę ustąpić miejsca. Jednak dzięki pracy z moją grupą, mogę dalej się tym zajmować. Nawet jeśli robię to bardziej jako osoba zakulisowa niż frontman.
Razem ze znajomymi tworzycie grupę „Real Life Raid”. Co możesz nam o Was powiedzieć?
Jesteśmy w większości grupą przyjaciół, których połączyła wspólna pasja do robienia kostiumów, filmów, muzyki i różnych innych ciekawych projektów. Duża cześć z nas zna się od dziesięciu lat wzwyż, a z kilkoma osobami chodziłem wspólnie do klasy w liceum. Można powiedzieć, że średni wiek ludzi u nas w grupie to około 25+. Aktualnie mamy zaplanowanych kilka projektów muzyczno-filmowych, jednak na razie nie mogę o nich za wiele powiedzieć. Mam jednak nadzieję, że już wkrótce, w lipcu lub sierpniu, będziemy mogli pokazać nad czym pracujemy. Oprócz tego jesteśmy otwarci na wszelką współpracę przy ciekawych projektach.
Lepiej jest pracować w pojedynkę, czy jednak łączyć się w kilkuosobowe grupy i wzajemnie sobie pomagać?
Wszystko zależy tak naprawdę od osobistych preferencji. My zaczęliśmy od razu grupą, jako projekt filmowy, i po prostu tak zostało. Nam się lepiej i przyjemniej pracuje w towarzystwie. Wspólnie dyskutujemy o strojach, materiałach, nowych projektach czy o technikach, które wykorzystamy przy strojach. Są oczywiście jednak ludzie, którzy wolą robić wszystko wedle własnego uznania i bez niczyjej pomocy i wcale nie jest to gorsze. Dlatego według mnie nie można powiedzieć, że któraś metoda jest lepsza czy gorsza. Po prostu zależy to od osobistych preferencji.
Jakie polskie imprezy masz zamiar odwiedzić w najbliższym czasie?
Aktualnie nie mamy sprecyzowanych planów, które imprezy odwiedzimy. Jeśli miałbym teraz wymienić jakąś, to najpewniejsze jest PGA. Chociaż jest szansa, że na Hall of Games też się pojawimy. Czy będziemy w pełnym składzie, to trudno powiedzieć, bo dużo zależy od pracy i możliwości urlopowych.
Jakie masz plany na kolejny cosplay?
Szczerze, to jest pytanie, które sam sobie zadaję. Jeden strój mam już zaplanowany, a nawet zakupioną znaczną część materiałów. Jednak ze względów czasowych oraz – jak wspomniałem – finansowych, aktualnie nie mam planów go dokończyć. Dalej w przyszłość planami nie wybiegam. Na pewno mam w sumie dwa lub trzy stroje, które chciałbym w życiu jeszcze zrobić, ale dopóki nie zabiorę się do pracy nad nimi, to niech zostaną tylko w sferze marzeń. Nie lubię dzielić się planami, które później nie doczekają się przez dłuższy okres, lub w ogóle, realizacji. Dodatkowo, ostatnio – po długich rozmyślaniach – planuję bardziej skupić się na zarządzaniu moją grupą i jej promocji, a samemu odsunąć się trochę na bok.
Dziękujemy za wywiad i raz jeszcze zapraszamy na profil Real Life Raid.
Autorem zdjęcia wykorzystanego jako obrazek tytułowy jest Przemek Julie Hybel.