Kolejna odsłona kultowej serii jest już jakiś czas na rynku. Czy warto sięgnąć do tej pozycji i zanurzyć się w latach prohibicji?
Pewnie z własnego doświadczenia, lub po przeczytaniu ton recenzji wiecie już, że Mafia 3 to nieudana kontynuacja kultowej serii. Jednak, jeżeli zapomnimy o wszystkich słowach PRu konkurencji czy niemiłych słów recenzentów i zagramy, to odczucia i przyjemność grania będą bardzo pozytywne. Oczywiście musimy zapomnieć, o tym że na rynku mamy Mafię i Mafię 2 oraz przynajmniej trochę przymknąć oko na mniejsze lub większe niedociągnięcia w mechanice i grafice gry. Mafia 3 to bowiem wspaniały klimat z lat prohibicji, jaki panował w USA w ubiegłym wieku i to pokazany nam w najlepszym wydaniu. Oczywiście dobra oprawa muzyczna, zachowanie NPC oraz fabuła to nie wszystko czego potrzeba do sukcesu i choć Mafii 3 zarzucimy bardzo wiele to i tak jest to pozycja, która powinna znaleźć się w domowej bibliotece.
Dzieło studia Hangar 13 zdecydowanie nie jest majstersztykiem graficznym. Co prawda bywają momenty w grze, gdzie zostajemy powalani na ziemię jakością detali, efektów świetlnych na karoserii aut, a także efektami pogodowymi, jak wschód słońca czy krople deszczu – to, niestety, cały ten blask słabnie, gdy po paru chwilach olśnienia jesteśmy oślepiani, dosłownie!, pustym miastem, pomieszczeniami bez szczegółów czy wręcz brakiem systemu zniszczeń aut. Mafia 3 to gra, której fabuła została umiejscowiona w Nowym Bordeaux – mieście upodobnionym do Nowego Orleanu z roku 1968. Cała przygoda toczy się w otwartym świecie rządzonym przez Mafię, a naszymi głównymi zadaniami jest wykonywanie kolejnych zadań, jak chociażby zabójstwa, napady na banki czy konkurencyjne „instytucje”. Nawiązując do wspomnianych wcześniej kwestii – otwarty świat, jakże on jest pusty. Wiele razy zdarzyło mi się być samotnym żuczkiem w centrum miasta, by po chwili wejść w inną dzielnice miasta i napotkać tłumy – jakby społeczeństwo miasta chowało się przed jakąś zagładą.
Sama fabuła oczywiście nawiązuje do wydarzeń zakończonych w drugiej części Mafii. Grę rozpoczynamy jako czarnoskóry Amerykanin – Lincoln Clay, który w roku 1968 wcale nie ma tak łatwo. Wszystko z powodu koloru skóry, który w tych czasach był całkowicie inaczej postrzegany i czynił kogoś wyjątkowym lub nie. Gra jest napchana po brzegi rasistowskimi tekstami i sytuacjami, ale na szczęście już na samym początki gry jesteśmy o tym ostrzeżeni i przepraszani z wyjaśnieniem, że celem fabuły było tylko i wyłącznie zobrazowanie okrucieństwa i nieludzkiego, wręcz barbarzyńskiego zachowania społeczeństwa jakie w tym okresie czasu było. Skoro wspomniałem o czasie. Tutaj Mafii 3 należy bardzo duży plus. Oddanie klimatu, otoczenia i muzyki z lat 60-tych to coś wspaniałego. To przede wszystkim właśnie to otoczenie czyni Mafię bardzo wyjątkową na tle innych produkcji. W czasie wszystkich przegranych godzin, usłyszałem chyba wszystkie największe hity muzyczne z tego czasu – co dodatkowo powodowało, że moje wrażenie zeszło wiekowego świata powodowało znajdywanie w pokoju zapachu pędzonego bimbru czy czarnego prochu. Fabuła jest zdecydowanie koniem napędowym produkcji i to dla niej warto zakupić grę. Co niektórzy powiedzą, że jest ona dość powtarzalna, gdyż zdarzają się misje gdzie musimy okraść bank, a po chwili dostajemy nowe zadanie z celem okradnięcia sąsiedniego banku. Niby wydaje się nudne, ale dla mnie wciągające i dopracowane misje są czymś, czym mogę zabawić się parę razy.
Kolejny plus dla Mafii 3 należy się za zobrazowanie strzelanin i ilości dostępnej broni jak na przedstawione lata, bo przecież broni laserowej w latach 60-tych nie znajdziemy. Pokonywać przeciwników będziemy używając zwykłych pistoletów, karabinów maszynowych, strzelb czy snajperek. Oczywiście, znalazło się także miejsce dla granatów czy ładunków wybuchowych oraz dla koktajlu Mołotowa. Niestety, mimo iż mamy dużą różnorodności narzędzi czynu do rozwałki miasta to samo ich używanie sprowadza się głównie do przechodzenia misji – w których to i tak jakoś nie odczułem frajdy z możliwości robienia „rozwałki”. Na pochwałę zasługują także auta. Prędkość maksymalna 60km/h i zmieniający się widok liczników prędkości rodem z czasów PRLu, niczym łada story – bardzo pozytywnie na mnie wpłynęły. Z początku wydawało mi się nudne poruszanie z taką prędkością, ale szybko się naprostowałem widząc, jak trudne i zarazem fajne jest prowadzenie takich aut.
Podsumowując, Mafia 3 zapewni Wam około 30 godzin dobrej zabawy. W recenzji nie chciałem Wam pisać jak wszyscy inni wytykając i wskazując każdy błąd, tylko chcę byście je sami znaleźli. Sam odpaliłem Mafię dopiero 2 tygodnie po premierze, gdyż czułem się nasiąknięty nienawiścią, jaka płynęła z wielu stron w kierunku Mafii, a to mogło spowodować moje nie obiektywne zdanie. Wręcz przeciwnie, do tego czasu zostało wydanych już parę łatek poprawiających jakość rozgrywki i jest o niebo lepiej, a ja czuję się dumny, że nie stałem się części tej dziwnej nagonki. Czy GTA nie miało błędów w San Andreas? A rodzimy Wiedźmin? Uważam, że fajnie było sięgnąć po trzecią odsłonę serii aczkolwiek jeżeli szukacie tego „czegoś” z pierwszej i drugiej części Mafii – to tego „czegoś” jest zdecydowanie mało.