Plusy:
+ cena
+ wygląd
+ jakość wykonania
+ brak przycisków na nausznikach
Minusy:
- w zasadzie reszta rzeczy związana z ich użytkowaniem
- ze szczególnym uwzględnieniem dopinanego kabla minijack
Słuchawki do komputera. Akcesorium, które powinno spełniać oczekiwania użytkownika. Inaczej będziemy szukać kolejnych, które sprostają naszym oczekiwaniom. W moim domu w ciągłym użytku są dwie pary słuchawek. Czy KFA2 SONAR-04 zajmą miejsce jednej z nich?
Słuchawki przyjechały do mnie w średniej wielkości mrocznym pudełku. Mrocznym, bo królował kolor czarny (zwłaszcza w środku), choć były i barwne akcenty, podkreślające zapewne fakt, iż słuchawki mają podświetlenie. Wewnątrz oczywiście słuchawki oraz dodatkowy kabel, o którym nieco szerzej za chwilę.
Zanim przejdę do omówienia moich wrażeń z obcowania ze słuchawkami KFA2 SONAR-04, kilka informacji technicznych.
- Impedancja: 32ohm+/-15%
- Zakres częstotliwości: 20-20000Hz
- Czułość mikrofonu: -42dB+/-3db
- Typ mikrofonu: Wielokierunkowy
- Długość przewodu: 2.2m
- Złącze: USB 2.0 (opcjonalny kabel minijack 3,5mm)
- Wirtualizacja dźwięku 7.1: Tak
- Dedykowany sterownik: Tak
- Podświetlenie: RGB
- Materiał padów: Skóra ekologiczna
- Materiał słuchawek: Tworzywo sztuczne, metal
Słuchawki wyglądają nieźle. Plastik, z którego zostały wykonane jest porządny. Wewnątrz pałąka mamy aluminiową wstawkę. Spore nauszniki, wyściełane gąbką pokrytą sztuczną skórą. Na pałąku również mamy miękką wyściółkę. Mikrofon na długim i giętkim pałąku. Plusem dla mnie jest brak jakichkolwiek przycisków na nausznikach.
Słuchawki są wygodne, a duże nauszniki dobrze tłumią zewnętrzne dźwięki. Problemem jest „skóra” i paradoksalnie dobre przyleganie słuchawek, bo to powoduje, że dość szybko zaczynały pocić mi się uszy. Każdy, kto spotkał się z tym problemem wie, jakie to bywa irytujące.
Brzmienie słuchawek jest poprawne, jak w modelu za tę cenę. I to w zasadzie tyle. Muzyka brzmi OK., filmy też da się oglądać. Gry również współpracują z tym urządzeniem. To w zasadzie tyle pozytywów. Dźwięk jest dość mocno przytłumiony. Basy potrafią być mocno przesadzone, co potrafi zmęczyć. Da się to lekko poprawić w equalizerze, ale nie jest to znacząca poprawa. Producent obiecuje wirtualny dźwięk 7.1, który można włączyć w oprogramowaniu, ale na moje ucho to obietnica, której ciężko stać się faktem. Niby coś przestrzennego jest, ale jest to potwornie słabe i nie warte włączania. Jasne, za taką cenę nie ma co spodziewać się fajerwerków, ale nie ma sensu reklamowanie czegoś, co działa byle jak.
Zaskakująco dobrze działa mikrofon. Nieźle przekazuje nasz głos. Po drugiej stronie byłem słyszalny dość czysto i wyraźnie. Nie ma też problemów ze zbyt „dobrym” zbieraniem dźwięków tła, zatem nie ma się co zbyt martwić o wysyłanie w eter niechcianych hałasów.
Do słuchawek mamy dedykowane oprogramowanie, dzięki któremu możemy ustawić wiele różnych rzeczy. Opcji jest naprawdę sporo i dopiero po chwili dotarło do mnie, że większość to wodotryski, które nie mają realnego wpływu na przyjemność użytkowania KFA2 SONAR-04, a jedynie mają na celu pokazanie jak można puścić parę w gwizdek. Jest redukcja szumu, która de facto zniekształca nasz głos, a nie poprawia znacząco tłumienia szumu. Jest możliwość zmiany głosu, czyli efekt, z którego skorzystałem raz, żeby zobaczyć jak działa i potem o nim zapomniałem. Jest wspomniany już dźwięk 7.1, którego mogłoby nie być.
Kolejnym wodotryskiem, którego mogłoby nie być jest podświetlenie. Już kilkukrotnie wspominałem, że taki bajer na słuchawkach jest dla mnie zbędny, bo nie cieszy moich oczu, tylko ludzi, którzy patrzą jak gram, siedząc ze mną w pokoju. A jak możecie się domyślać, kiedy jestem z kimś w pokoju, to raczej nie mam słuchawek. Jedyną diodą jaka może być użyteczna, jest ta na mikrofonie, jeśli sygnalizuje jego włączenie, lub wyciszenie. KFA2 SONAR-04 ma diodę na mikrofonie, ale jest ona włączona, jeśli włączymy podświetlenie. Jest zatem dla mnie po prostu irytująca.
Skoro już przy irytujących rozwiązaniach jestem. Czas napisać parę słów o kablu. Standardowy kabel USB w oplocie, ze sterownikiem na środku. Wszystko byłoby OK., gdyby ktoś nie wpadł na pomysł, jak można zmienić podłączenie USB, na minijack 3,5mm. Otóż wystarczy…Wpiąć osobny kabel minijack w gniazdo na sterowniku. Tak jest. Jeśli chcecie podpiąć słuchawki do smartfona, tabletu, czy Nintendo Switch w handheldzie, to musicie wpiąć w nie dodatkowy kabel, który następnie podpinacie do urządzenia, które chcecie. I niby fajnie, tylko dodatkowo dynda Wam jeszcze jakiś metr kabla z wtyczką USB. Kto wpadł na tak słaby pomysł? Nie mam pojęcia, ale lepiej niech już nie wpada na kolejne.
Jedynym „ratunkiem” dla słuchawek w moich oczach jest cena. Ale i tu nie ta standardowa, która wynosi 129 złotych, ale ta po obniżce, dzięki której słuchawki te kosztują 59 złotych. Choć ja i tak wolałbym dołożyć kasę i kupić coś innego. I odpowiadając na pytanie ze wstępu: KFA2 SONAR-04 nawet nie zbliżyły się do tego, by zagrozić używanym przeze mnie i syna słuchawkom.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 2/5
Stosunek ceny do jakości: 2/5
Ogólnie: 2/5
PODSUMOWANIE:
Słuchawki KFA2 SONAR-04 obiecują wiele jak na swoją kategorię cenową, niestety nawet jak na tę kategorię niewiele dostarczają. Mogą się nadać jako mega budżetowe rozwiązanie na chwilę. Jednak nie mogę ich polecić do dłuższego stosowania.