Intel Core i7@2.7GHz
12GB RAM
GTX660 2 GB
Windows 8.1
Oficjalny pad XBox 360
Gra potrafiła się czasami przyciąć, występował problem z mapowaniem przycisków, brak możliwości zapraszania do gier prywatnych w trybie wieloosobowym.
Za sprawą Mortal Kombat i jego wydania na PC po raz kolejny zrobiło się głośno o Edzie Boonie. Nowa odsłona serii ze Scorpionem i Sub-Zero pokazała również, że nadal jest zapotrzebowanie na tego typu produkcje na blaszakach. W związku z tym doczekaliśmy się również Injustice w wersji na komputery osobiste. Czy bijatyka z postaciami DC utrzymała się w ringu? Zapraszam do przeczytania recenzji.
Injustice: Gods Among Us sprowadza na ekrany komputerów bohaterów komiksów ze stajni DC. Innymi słowy przyjdzie nam zobaczyć pojedynki między Flashem, Batmanen, Supermanem i ich odwiecznymi przeciwnikami, czyli Killer Frost, Jokerem czy wreszcie Zodem i Lobo. Nie ukrywam, że sam pomysł bardzo mi się spodobał, bo kto nie chciałby wreszcie pokazać wyższości jednej postaci nad inną? W pakiecie dostępnym na PC, czyli Ultimate Edition, otrzymujemy wszystkie dodatkowe postacie, jak wspomniany już Lobo, czy też Martian Manhunter, Batgirl oraz Scorpion. Zgadza się! Zawodnik z Mortal Kombat przybył pokazać rysunkowym postaciom, gdzie ich miejsce. W pakiecie znalazły się również wszystkie dostępne stroje (również te dodatkowe), a więc pozostaje nam jedynie rozpocząć roznoszenie przeciwników po ścianach.
Jednak nim przyjdzie nam wreszcie trafić na pole walki musimy grę zainstalować. Steam pobiera około 21 GB danych, wliczając w to jakieś małe łatki. Istnieje również możliwość zmiany języka: jeśli zdecydujemy się na grę w polską wersję językową, to uraczeni zostaniemy napisami. Muszę przyznać, że polska wersja zrealizowana została całkiem dobrze, jedynie parę razy zauważyłem błędy w postaci literówek lub dziwnego tłumaczenia. Dzięki wersji z napisami nie utracimy bardzo dobrego dubbingu anglojęzycznego, który możemy docenić zwłaszcza w trybie fabularnym.
Czas zacząć rozgrywkę. Tryb fabularny czerpie pełnymi garściami za światów DC i przedstawia bardzo ciekawą historię. Pozwala też na bezproblemowe nauczenie się rozgrywki kilkoma postaciami. Sama opowieść potrafi wciągnąć, ale punkt kulminacyjny następuje zdecydowanie za szybko. Podobnie jest z długością rozgrywki: Injustice oferuje mniej więcej połowę czasu gry Mortal Kombat. Co prawda wszystko uświetnione jest naprawdę dobrymi przerywnikami filmowymi. Czasami zdarzają się również wstawki QTE, mające na celu drobne urozmaicenia między walkami.
Tutaj też natrafiamy na pierwszy z wielu problemów. Próbowałem bowiem zmienić ustawienia klawiatury. Tak, zgadza się: pierwsze podejście robiłem na klawiaturze. Niestety, pomimo zmian przyciski nadal nie reagowały jak powinny i cały czas działały poprzednie ustawienia. Być może jest to wina systemu operacyjnego, być może jest to wina samego High Voltage i ich podejścia do portu, fakt jest prosty: niektóre opcje nie działają. W końcu zdecydowałem się na podpięcie pada. Ku mojemu zaskoczeniu gra również nie była w stanie zapamiętać zmienionych ustawień przycisków na padzie. Postanowiłem dokonać konsultacji i okazało się, że nie ma z tym żadnego problemu przy systemie Windows 7. Natomiast kolejna osoba, również z systemem Windows 8.1, miała identyczne problemy jak ja. Innymi słowy znowu mamy do dyspozycji skopany port, który nie działa jak powinien na systemach, które są deklarowane jako wymagane. Ewentualnie pozostaje nam granie na ustawieniach domyślnych.
W końcu zdecydowałem się na rozgrywkę z żywym przeciwnikiem. Potyczka przy jednym komputerze działa bardzo dobrze, nie ma żadnych problemów. Warto tutaj wspomnieć o mechanice wyboru lokacji, w której przyjdzie nam walczyć: każdy z graczy może wytypować jedną z nich, a następnie prowadzone jest losowanie, na której się zmierzymy. Na tym w zasadzie moja radość się kończy. Mając system Windows 8 lub 8.1 możecie zapomnieć o zapraszaniu znajomych do prywatnych gier online. Twórcy uznali, że mając taki niesamowity system nie możemy zapomnieć jak wygląda pulpit lub metro menu, więc zamiast tracić czas na zapraszanie znajomych lepiej pokazać nam ten wspaniały produkt Microsoftu! Innymi słowy każda próba zainicjowania prywatnej rozgrywki poprzez menu Injustice powodowała automatyczne zamknięcie gry i pokazanie nam pulpitu. Podobnie, jak w przypadku z padem i przyciskami, ten problem występował jedynie na systemach Windows 8 i 8.1. Wspólnymi siłami rozpoczęliśmy jednak rozgrywkę online, a to dzięki zaproszeniu osoby z systemem Windows 7. Uffff!
Mechanika rozgrywki uległa drobnym zmianom w porównaniu do wspominanego często Mortal Kombat. Przede wszystkim nie ma przycisku odpowiedzialnego za blok – teraz blokowanie odbywa się za pośrednictwem klawiszy kierunkowych, co powoduje wzrost dynamiki rozgrywki. Zastąpiono również ciosy X-Ray, które przecież nie przystoją superbohaterom. Otrzymaliśmy zamiast tego spektakularne Power Moves, które są inne i charakterystyczne dla każdej z postaci. Są one dostępne po naładowaniu pełnego paska zdolności. Ów pasek ładujemy podobnie, jak w Mortal Kombat i podobnie też możemy go wykorzystać do wzmocnienia ciosów. Jednak na tym funkcjonalność się nie kończy: możemy też zainicjować pojedynek na moce, gdzie po krótkiej animacji i tekstach postaci następuje starcie wręcz, którego wynik określa poziom naładowania mocy. Dzięki temu możemy się wyleczyć lub zadać dodatkowe obrażenia przeciwnikowi. Dla chętnych większej rozwałki przewidziano również interaktywne elementy otoczenia, którymi możemy rzucić w przeciwnika lub w inny sposób zrobić mu krzywdę. W szczególnych przypadkach istnieje nawet możliwość przebicia przeciwnikiem ściany i dostania się na inną arenę w obrębie tej samej lokacji.
Mając do dyspozycji tak szeroką gamę postaci, bo jest ich aż 30, możemy oczekiwać dużej różnorodności ciosów, stylów, animacji. Tak faktycznie jest: każdą postacią gra się inaczej, mają inne powiedzonka, inne animacje, ciosy, kombinacje. Dokonano jedynie podziału na dwa archetypy, czyli typowych siłaczy i postaci oparte na zwinności. Od tego zależy jedynie sposób wykorzystania elementów otoczenia. Dzięki dużej różnorodności gra ma stosunkowo długą żywotność, jak i czas nauki. Dodatkowym atutem jest rozwijanie profilu gracza. Otóż po każdej walce otrzymujemy punkty doświadczenia, dzięki którym zdobywamy poziomy. W ten sposób możemy odblokować niektóre z awatarów, ikon czy innych dodatkowych wyglądów dla naszej karty reprezentującej profil. Innym sposobem rozwijania rzeczonej karty są wyzwania w trybie dla jednego gracz oraz ukończenie serii pojedynków poszczególnymi postaciami. Tutaj warto nadmienić, że skończenie czegoś na kształt drabinki z Mortal Kombat, odblokowuje nam komiksowo animowane zakończenie fabularne opowiedzianej historii dla konkretnej postaci. Warto więc pobawić się wszystkimi i zobaczyć, jak skończyła się historia miłosna Jokera i Harley Quinn.
Warto wspomnieć o oprawie wizualnej i dźwiękowej. W przypadku tej pierwszej gra prezentuje się cudnie. Efekty cząsteczkowe prezentują się rewelacyjnie. Podobnie płynność animacji postaci. Można mieć zastrzeżenia do kilku bohaterów, że poruszają się sztywno lub nienaturalnie, ale gra kieruje się przecież komiksową logiką. Czasami jednak zdarzały się całkowicie losowe spadki ilości klatek, co negatywnie wpływa na odbiór gry, jak i sterowanie. Szczególnie w momencie, kiedy czasami mamy ograniczoną liczbę klatek animacji na wykonanie blokady ataku lub wyprowadzenie kontry. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać, zwłaszcza przy stosunkowo mocnym sprzęcie, na którym testowałem grę. Na owacje zasługuje natomiast oprawa dźwiękowa. Bardzo dobry i klimatyczny podkład dźwiękowy jest wspomagany przez genialny voice acting. Wspomniałem już wcześniej o dubbingu w wersji angielskiej i podkreślę to po raz kolejny, bo jest to kawał solidnej roboty, do tego wykonanej z polotem. W rolę Green Arrowa wcielił się nawet aktor odgrywający tego bohatera w serialu, nie mogło też zabraknąć nieśmiertelnego Kevina Conroya jako Batmana, Troya Bakera jako Sinestro i Nightwinga czy wreszcie Jennifer Hale jako Killer Frost i Hawkgirl. Owacje na stojąco dla wszystkich podkładających głosy!
Z jednej strony przyjemnie jest pograć bohaterami z uniwersum DC, odegrać pojedynki typu Green Arrow kontra Deathstroke. Z drugiej strony po raz kolejny dostajemy produkcję, która jest niegrywalna na części komputerów, na innych natomiast potrafi zatracić płynność działania. Po raz kolejny dostajemy argument, że High Voltage powinien odsunąć się od konwertowania produkcji z konsol na PC. Ponownie, zupełnie jak w przypadku Mortal Kombat, mogę polecić Injustice: Gods Among Us dla osób, które preferują rozgrywkę na jednym komputerze i są w stanie przyzwyczaić się do domyślnych ustawień lub do osób pragnących wtopić się w uniwersum DC w rozgrywce dla jednego gracza. Pozostałym odradzam zdecydowanie: sięgnijcie po wersję na jedną z konsol i oszczędźcie sobie stresu.
Za udostępnienie gry do testów dziękujemy sklepowi muve.pl