Procesor: Intel i5-6500 @ 3.20GHz
RAM: 16GB
Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 970 4GB
Karta graficzna: PNY GTX1070 8GB
System: Win10 x64
Dysk SSD: Samsung Pro 850 256GB
Gra działa bardzo dobrze na najwyższych ustawieniach graficznych. Bardzo rzadko liczba klatek spadła poniżej 60.
Gra Hellblade została stworzona przez niewielkie, niezależne studio Ninja Theory z kwaterą główną w Cambridge w Wielkiej Brytanii, wcześniej znane jako Just Add Monsters. Twórcy odpowiedzialni są m. in. za takie dzieła jak: Heavenly Sword, Enslaved: Oddysey to the West czy DmC: Devil May Cry. Twórcy opisują swoje najnowsze dzieło jako „niezależną grę AAA”, co ma znaczyć, że produkcja i publikacja gry była niezależna, przy zachowaniu wszystkich pozytywów związanych z jakością i produkcją jakiejkolwiek innej gry AAA. Studio, wydając Hellblade, chciało przenieść swoje aktualne doświadczenie w produkcji gier na jeszcze wyższy poziom, oferując graczom bogatą historię umieszczoną w nietuzinkowym świecie z zachowaniem brutalnej i bezkompromisowej walki.
Hellblade zostało ogłoszone w 2014 roku na Gamescom, by, po prawie 3 latach, ujrzeć światło dzienne na całym świecie na konsolach PlayStation 4 i komputerach osobistych z systemem Microsoft Windows. Gra została stworzona na silniku Unreal Engine 4. Szacowany czas rozgrywki, wedłu twórców, to ok. 7–9 godzin. Produkcja dostępna jest jedynie cyfrowo, co miało zmniejszyć koszta. W grze wykorzystano nawet technologię NVIDIA Ansel, która pozwala na uwiecznienie dowolnego momentu z rozgrywki. Można śmiało przyznać, że twórcy postarali się o dobrą optymalizację, gdyż na już nie tak nowym sprzęcie (GTX970, i5-6500@3.20GHz, 16GB RAM), na maksymalnych detalach w 1080p rzadko kiedy doświadczałem poniżej 60 klatek na sekundę.
Rozgrywka prezentowana jest z perspektywy trzeciej osoby, a brak jakiegokolwiek HUD pozwala na skupienie się na akcji, która potęgowana jest mocnymi elementami wizualnymi wspieranymi przez wyrafinowany system audio, dzięki któremu czujemy się, jakbyśmy byli w samym środku wydarzeń. Twórcy bardzo postarali się o warstwę dźwiękową i osobiście zalecam do grania w słuchawkach, aby doświadczyć wszystkich efektów dźwiękowych w pełnym ich wymiarze.
Fabuła skupia się na podróży głównej bohaterki, która cierpi na psychozę. Jej zadaniem jest dotrzeć do nordyckiej krainy umarłych – Hel – gdzie ma zamiar walczyć o duszę ukochanego. Całość historii oparta jest na mitologii nordyckiej i celtyckiej. Nie brakuje tu odniesień do ichnich bogów (m. in. Surtr, nordycki olbrzym, bóg ognia, który, wedłu mitologii, ma „pod koniec czasu” zniszczyć Ziemię swym ognistym mieczem) czy też stworzeń danego folkloru (np. Valravn, nadprzyrodzony kruk znany z duńskich historii, który pożera zwłoki tych, którzy upadli na polu bitwy). Dużo o tejże mitologii możemy dowiedzieć się w trakcie rozgrywki, kiedy to napotykamy kolejne obeliski, z którymi możemy wchodzić w interakcję. W trakcie badania możemy wtedy wysłuchać krótkiego opowiadania. Jest to bardzo ciekawa forma chwilowego oderwania od walk i zagadek, tym bardziej dla fanów mitologii.
Podczas gry napotkamy przeciwników, którzy wyglądają jak wyjęci żywcem z piekła: wielkie potwory o płomiennych głowach, przerażające wynaturzenia podobne do ptaków i wiele innych. Przez większość rozgrywki możemy usłyszeć wiele głosów, które Senua – główna bohaterka – słyszy w swojej głowie. Głosy te podpowiadają jej, między innymi, czy idzie w dobrym kierunku lub – podczas walki – aby uniknąć ataku wroga, który znajduje się za nami. Czasami jednak głosy te mogą wprowadzić nas w błąd i możemy usłyszeć niepewność głównej bohaterki do samej siebie.
Walka w Hellblade jest bardzo płynna i dynamiczna. Poza standardową bronią, jaką jest miecz, mamy do dyspozycji również walkę wręcz i możliwość spowolnienia czasu, dzięki której Senua przez krótką chwilę osiąga znaczną przewagę nad wrogami. Oprócz standardowych ataków, możemy także tworzyć płynne sekwencji ciosów czy parowania ataków wrogów, dzięki czemu możemy ich wytrącać z równowagi. Przeciwnicy są znacznie więksi i potężniejsi od protagonistki, ale przez to też wolniejsi, dzięki czemu Senua ma nad nimi pewną przewagę. Ataki wrogów wymagają od nich użycia znacznie większej siły, która jest niemalże odczuwalna przez widza w trakcie zderzenia z główną bohaterką.
Świat przedstawiony w grze jest jednocześnie piękny i przerażający. Twórcy postarali się – podobnie jak w przypadku wrażeń audio – oddać jak najlepiej świat widziany oczami głównej bohaterki. Poza pięknymi widokami przyrody, naszą uwagę z pewnością przyciągną wielkie filary ognia, znaki runiczne czy przenikające co jakiś czas widmowe twarze. Dzięki zaawansowanej technologii przechwytywania ruchu, emocje, mimika i sposób poruszania się Senuy są niezwykle realistyczne.
Główna postać grana jest przez 25-letnią aktorkę, Melinę Juergens, pochodzenia niemieckiego. Z początku Melina nie miała grać głównej postaci, a jedynie zajmować się obróbką filmów do gry. W trakcie produkcji miała ona, jak i reszta studio, do czynienia ze specjalistami od chorób psychicznych i osobami dotkniętymi przez nie, by jak najlepiej oddać emocje towarzyszące głównej bohaterce podczas jej podróży, jak i sprawić, by widz poczuł się momentami niekomfortowo, jak gdyby siedział w głowie obłąkanej bohaterki. Materiały z produkcji gry dostępne są na oficjalnej stronie twórców, do których obejrzenia zachęcam.
Jak już wspomniałem wcześniej, w grze użyta została technologia NVIDIA Ansel, dzięki której możemy uchwycić dowolny moment naszej przygody, nawet podczas scen filmowych. Do dyspozycji mamy dodatkową kamerę, którą możemy obracać o 360 stopni, przybliżać, oddalać i poruszać się po planszy. Podczas uwieczniania scen z gry, mamy do dyspozycji parę predefiniowanych filtrów: czarno-biały, półton, retro i sepia, gdzie intensywność jest do uregulowania. Dodatkowo, oddano w nasze ręce ustawienia jasności, kontrastu i wibracji (ang. vibrance). Poza tymi podstawowymi ustawieniami, możemy dodać dodatkowe efekty, takie jak: szkic, wzmocnienie kolorów czy winieta. Znalazło się tutaj również miejsce na podzielenie ekranu na 3 części (w fotografii znane jako trójpodział), by jeszcze lepiej uwiecznić dany moment z gry z zachowaniem odpowiednich proporcji. Gdyby tego było mało, mamy do dyspozycji zwiększenie widzianego obszaru, obrócenie obrazu i użycie trybu „Raw HDR”. Zrzuty możemy wykonywać w różnych rozdzielczościach, zaczynając od natywnej, idąc dalej przez ogromne rozmiary, które generują pliki o wadze ~30GB, a kończąc na interaktywnych zrzutach (360°, stereo i 360° stereo).
W grze nie zabrakło, niestety, pewnej ilości błędów, m. in. zdarzyło mi się zapaść pod ziemię, przez co musiałem powtarzać dany etap, czy też muzyka przestała być nagle odtwarzana w momencie powrotu do poprzedniej lokacji. Jak dla mnie, twórcy mogli również nieco bardziej skupić się na kolizji z takimi elementami jak trawa, bo, niestety, tutaj nie zauważymy żadnych efektów w momencie zetknięcia się z nią. Wszystkie te małe niedociągnięcia nie są jednak dla mnie na tyle poważne, by gra w jakikolwiek sposób ucierpiała.
W skali dziesięciopunktowej od siebie dorzucam pełną dyszkę, mimo pomniejszych niedociągnięć, a grę polecam każdemu, tym bardziej tym, którzy lubią dreszczyk emocji i, tak jak ja, są miłośnikami mrocznej mitologii. Jestem pewien, że po przejściu gry, za jakiś czas wrócę do niej ponownie.