Nowy tytuł twórców serii Halo — Destiny, zapowiada się interesująco. Wygląda trochę jak Borderlands 2 „na poważnie” z lekką nutką kolorystyki przygód Master Chiefa. Świeży materiał z tejże produkcji udowadnia, iż Bungie zna się na rzeczy i tylko czekać, aż ich dzieło ujrzy światło dzienne.
Ciężko obejść się wrażeniu, iż pewne elementy wizualne zostały zaczerpnięte z Halo. Oglądając powyższy materiał człowiek podświadomie szuka jakiś podobieństw i okazuje się, że takowe występują. Odpowiednie nasycenie barw, efekty wybuchów i wystrzałów. Gdzieś to już widziałem. Czy to problem? Nie. Bungie to zdolne studio i mocno im kibicuje, bo szkoda by było, żeby ich sława skończyła się jedynie na historii Master Chiefa i jego znajomych.