Gamdias Zeus P1 RGB - test myszy

Plusy:
- Wykonanie
- Jakość
- Możliwość konfiguracji
- Soft
- Sensor

Minusy:
- Nie dla leworęcznych.
- Zbyt jasne i duże podświetlane logo

Świetna gamingowa myszka za 150 złotych? Tak – jeśli mówimy o produkcie firmy Gamidas – Zeus P1.

Na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym – zwykła myszka przeznaczona dla osób praworęcznych. Kiedy jednak podłączymy ją do komputera i zaczniemy pracę, dostrzeżemy jak przemyślana jest to konstrukcja. Zacznijmy od kabla, który jest w oplocie i dzięki temu nie plącze się, a długość 180 cm spokojnie pozwoli podłączyć go przy mniej typowym usytuowaniu komputera. Sama myszka jest dość duża i dobrze wyprofilowana. Na pewno docenią to osoby o dużych dłoniach, dzięki czemu dłuższe sesje przy komputerze nie będą męczące. Na plus należy również zaliczyć obłożenie bocznych powierzchni myszki gumowym fakturowanym materiałem, który powoduje, że dłonie na niej się nie ślizgają. Przy wyższych temperaturach i spoconych dłoniach jest to tylko zaleta. Całość jest solidna, nic nie trzeszczy i nie sprawia wrażenia, że oszczędzano na materiałach, by obniżyć cenę.
Jeśli zajrzymy pod spód myszy, zobaczymy niezbyt duże teflonowe wypustki. Mimo, że może nie grzeszą wielkością, dobrze się sprawdzają na różnych rodzajach podłoża i świetnie spełniają swoje zadanie – poruszanie gryzonia nie sprawia żadnych problemów.

Jeśli chodzi o przyciski – tutaj także nie ma zaskoczenia – sensownie rozłożone nie sprawiały mi problemu podczas bardziej dynamicznej rozgrywki. Dwa boczne sprawnie obsługuje się kciukiem, a dzięki temu, że są wyraźnie oddzielone, nie pozwalają na omyłkowe kliknięcia. Trzeba jednak zaznaczyć, że przyciski są dość „twarde” i głośne, co dla niektórych może być wadą. Jeśli chodzi o żywotność, to producent podaje, że powinny one wytrzymać 20 milionów kliknięć
Rolka przesuwa się płynnie, chociaż potrzebowałem trochę czasu do przyzwyczajenia się do tego, że wystaje ona dość znacznie ponad powierzchnię myszki.
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do 3 przycisków pod rolką – sprawiają wrażenie zbyt delikatnych. Domyślnie odpowiadają one za zmianę DPI, ale nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy dowolnie skonfigurowali je (jak i pozostałe 5) w oprogramowaniu.

Sporym zaskoczeniem dla mnie była wiadomość, że w myszce kryje się sensor optyczny PixArt PMW3336 – jeden z najlepszych dostępnych na rynku. Trzeba przyznać uczciwie – sprawuje się świetnie – brak problemów podczas pracy i doskonała precyzja zasługuje na najwyższe uznanie. Zastosowanie takiego sensora pozwoliło także na to, że można bez problemów z myszki korzystać na różnych powierzchniach zachowując wysoką jakość pracy.

Na koniec zostawiłem omówienie podświetlenia. Dwa paski otaczające myszkę obejmuję całą paletę barw RGB. Możemy je w dowolny sposób skonfigurować. Opcji jest naprawdę dużo. Począwszy od pojedynczego koloru, poprzez ustawienia konkretnych barw w 13 obszarach po obwodzie myszki, po zróżnicowane efekty świetlne. Dodatkowo możemy dopasować sposób wyświetlania logo – możemy zmienić jego jasność lub sposób „animacji”. Dla mnie niestety ten element jest zbyt duży i jasny, więc dość szybko wyłączyłem go w opcjach.
Trzeba uczciwie przyznać, że co prawda podświetlenie służy jedynie celom dekoracyjnym, ale w połączeniu z dość klasycznym wyglądem mysz wygląda świetnie.

Oprogramowanie dołączone do myszki jest naprawdę rozbudowane. Oprócz zmiany przypisania klawiszy, czy zmiany podświetlenia możemy dopasować DPI do naszych preferencji. Ustawienie 6 wybranych czułości od 400 do 12800 DPI lub zmiana odświeżania nie jest problemem. Te ostatnie możemy zmniejszyć z „fabrycznego” 1000 Mhz na 500, 250 czy 125 Mhz. Dopasowanie prędkości kursora, przesuwania rolki czy szybkości dwukliku także nie jest problemem – wszystko to możemy edytować w prosty i czytelny sposób.

Dla bardziej zaawansowanych użytkowników Gamidas przygotowało opcję zapisywania makr, przypisywania dźwięków do przycisków czy ustawiania timera. Możliwości konfiguracji jest naprawdę dużo i poświęcenie trochę czasu na dopasowaniu wszystkiego pod swoje preferencje na pewno się opłaci – praca stanie się jeszcze bardziej komfortowa.

Zeus P1 jest naprawdę udaną konstrukcją. Ładny wygląd, świetny sensor, rozbudowane opcje konfiguracji, bardzo dobre wykonanie w cenie 150 zł powoduje, że jest to produkt godny polecenia. Ciężko mi znaleźć jakieś wady tej myszki. Drobiazgi, które raczej wynikały z przestawienia się na nową myszkę, po kilku godzinach przestały być problemem. Późniejsza praca to sama przyjemność.