FRITZ!Box 4020 - test

Plusy:
- Wygląd o ile lubimy retro-SF
- Serce sieci MESH
- Możliwość rozszerzenia do inteligentnego domu
- Sensowna cena za możliwości

Minusy:

- Wygląd, o ile on razi nas reto-SF
- Dużo mniej opcji w stosunku do modelu 4040, za cenę niższą o 100 złotych

Coraz więcej mobilnych zabawek, coraz więcej potrzeby na optymalne wykorzystanie ich w domowej sieci. FRITZ!Box 4020 przychodzi nam na pomoc, oferując sieć MESH za niewielkie jak na tę markę pieniądze.

FRITZ!Box to marka niemieckiego koncernu AVM GmbH, przypisana urządzeniom sieciowym, zwłaszcza rozwiązaniom typu “inteligentny dom”. W zasadzie każdy produkt z tym logiem ma za zadanie bezproblemowo współpracować z innymi. “W zasadzie” bo jednak pewnych przepaści technologicznych nie da się zasypać i nie wszystko ze wszystkim idealnie się zepnie, a marka istnieje już od kilkunastu lat. Razem wszystkie te urządzenia tworzą domową sieć, począwszy od routerów, poprzez wzmacniacze sygnału, na “inteligentnych” gniazdkach kończąc. FRITZ!Box 4020 to baza dla takiej sieci, niezbyt droga jak na standardy firmy, oferująca bazowy zestaw opcji, który w tym wypadku jest i tak imponujący.

Spójność marki jest też obecna w sferze wzornictwa. Producent zdecydował się na bardzo charakterystyczny wygląd, który dobrze opiera się upływowi czasu, bo jest jakby hołdem dla estetyki retro-SF z przełomu lat ‘60 i ‘‘70 XX wieku. FRITZ!Box 4020 wygląda jak srebrzysty pojazd kosmiczny z wyraźnymi sterownikami pionowymi, wymyślony w tamtej epoce, z dodatkiem agresywnej czerwieni pośrodku górnej powierzchni. Ponadczasowe wzornictwo, ale zarazem specyficzne i niektóre osoby mogą go nie akceptować. Tradycyjnie już, producent nie oferuje alternatyw kolorystycznych. Urządzenie zapakowano w proste pudełko, wyglądające tajakby równie dobrze skrywało zabawkę dla dzieci.

Samo urządzenie zabawką bynajmniej nie jest. Podpinając FRITZ!Box 4020 pod domowe źródło sieci, możemy zacząć zabawę z domową siecią MESH. To wymaga oczywiście dodatkowych elementów – w naszym wypadku testowany był repeater przeznaczony do znacznie potężniejszych sieci, ale niemalże bez trudu (ręczne ustawienia sieci na drugiej maszynie) skonfigurowaliśmy sieć z dwóch potężnych PC, z których drugi znajdował się w innym pomieszczeniu i korzystał z repeatera, jakby to była sieć podstawowa.

Sam z siebie FRITZ!Box 4020 oferuje całkiem sporo, jak na dość bazowy model. Oprócz bycia sercem sieci MESH, może też zawiadywać multimediami w domu – port USB pozwala podłączyć pamięć zewnętrzną, która możemy uczynić dostępną dla dowolnego urządzenia znajdującego się w sieci. Proste, dobrze wizualnie przygotowane oprogramowanie pozwala nam zaś precyzyjnie dostosować domową sieć do naszych potrzeb. Z poziomu routera możemy nawet aktualizować oprogramowanie dla innych elementów tej samej marki – już dawno temu stwierdziliśmy, że gdybyśmy przyznawali nagrody, Fritz!OS dostałby kategorię Q.

Sam z siebie FRITZ!Box 4020 nie generuje potężnego zasięgu – w testowanym środowisku sygnał był słabszy od bazowego urządzenia operatora sieciowego. Jest jedynie sercem systemu, który staje się lepszy wraz z każdym podłączonym komponentem. Warto o tym pamiętać, bo sam z siebie pozwala na konfigurację świetnej domowej sieci, ale wymaga dodatkowych komponentów. Nie wspiera też łączności telefonicznej, co potrafią jego mocniejsi (i kosztowniejsi) bracia. Dalej jednak wspiera konfigurację inteligentnego domu – za cenę poniżej 250 złotych. Dla bardziej wymagających użytkowników polecamy router FRITZ!Box 4040, który już wcześniej recenzowaliśmy, a który (zgodnie z naszymi przypuszczeniami) doczekał się solidnego uaktualnienia oprogramowania.

Krótko mówiąc: FRITZ!Box 4020 to swoista, sensowana cenowo, przepustka w świat możliwości sprzętu od avm, która może posłużyć za kamień węgielny nowej sieci, albo – co normal niemożliwe – sprawić, że nie pokochamy ichniego oprogramowania. Swoją drogą, miło byłoby, gdyby owo oprogramowanie na starcie było w innym języku niż niemiecki – dla wielu osób wybranie obsługi naszego języka może być piekłem przebijania się przez dziwne, niemieckie opcje…