Ocena: 8,0
Plusy:
+ grafika
+ tryb Be a Pro
+ podcasty
+ inteligencja elektronicznych graczy
Minusy:
- brak Szaranowicza i Szpakowskiego w wersji na PS3
- zawodnicy zdają się pływać po boisku
Kolejna FIFA. Kolejna recenzja. Gdyby to była wersja na inną konsolę, pewnie nie byłoby zbyt wiele do opisywania, oprócz wyliczenia zmian między kolejnymi odsłonami. Jednak w przypadku wersji na Playstation 3, mogę podejść do tego tytułu jak do zupełnie świeżej gry. Wszak to pierwsza FIFA na tę konsolę. A zatem pozbywszy się z umysłu wiedzy o poprzednich częściach serii, siadam do zupełnie nowej gry o piłce nożnej. Oto FIFA 08.
No dobra, nie do końca da się zapomnieć o innych grach z serii. W końcu EA musiało popoprawiać sporo rzeczy, które w poprzednich tytułach nie przypadły do gustu graczom. Przed premierą 08 Electronic Arts zapewniało fanów, że najnowsza odsłona przyniesie ze sobą powiew świeżości i niespotykaną dotąd grywalność.
Na pierwszy ogień (bo widać ją jako pierwszą w grze) idzie ciekawa opcja dla osób, które nie lubią loadingów i nudnych menu. Otóż czekając na włączenie menusa, lub załadowanie gry, możemy sobie potrenować sytuacje jeden na jeden z bramkarzem. Jako Ronaldinho stajemy na boisku naprzeciw niezidentyfikowanego bramkarza (przynajmniej mnie nie udało się go rozpoznać) i możemy sobie chwilkę „pograć” trenując strzały i wszelakie sztuczki.
Kiedy już dotrzemy do menusów, możemy poszukać odpowiedniego dla siebie trybu gry. Oczywiście są wszelakie mecze „towarzyskie”, w których możemy wybierać swoich podopiecznych spośród kilkunastu lig świata. Uspokajam, że znajdziemy tam również rodzimą Orange Ektraklasę. Są też drużyny narodowe, oraz grupa pod nazwą Rest of the World, gdzie znajdują się drużyny, nie pasujące do przedstawionych lig, czy teamów narodowych. W Rest of the World znajdziemy klasyczną jedenastkę wszechczasów, z takimi graczami jak Beckenbauer, Pele, czy Boniek. Jest również drużyna The Best of obecnych czasów. Jednak oprócz nich można tam znaleźć wiele drużyn ligowych, które nie wskoczyły w odpowiednie szufladki swoich krajów. Najbardziej interesujące jest to, że najdziemy w grupie Rest of the World na przykład Arkę Gdynia, a także kilka innych polskich zespołów. Jeśli więc nie znajdziecie swoich ulubieńców z Ekstraklasy w grupie polskiej, to skoczcie do RoW. Może tam się kryją.
Do dyspozycji mamy również tryb managerski, pełno różnych turniejów i grę online. W trakcie gry, system prowadzi wszelkie statystyki naszych poczynań. Ile zagraliśmy spotkań, ile strzelono nam bramek, ile my strzeliliśmy i tak dalej. Wszystko po to, aby dało się zrealizować wstawienie systemu Osiągnięć. W trakcie gry wypełniamy różne „zadania”, osiągamy pewne wartości w różnych statystykach, dzieki czemu odblokowujemy, bądź kupujemy różniste gadżety. Ot na przykład alternatywne stroje naszej ulubionej drużyny. Że nie wspomnę o możliwości chwalenia się wszem i wobec naszymi osiągnięciami. To chyba zawsze cieszy najbardziej.
No dobrze, tyle tylko, że turnieje, szybka gra z kumplem, tryb managerski, czy online już były i raczej nikogo nie zaskoczą. A miało być coś extra. No i jest. Nazywa się Be a Pro.
Be a Pro, to tryb, w którym sterujemy tylko jednym piłkarzem. Jako ten piłkarz musimy sumiennie wypełniać swoją rolę na boisku. Jeśli wybierzemy karierę obrońcy, naszym zadaniem będzie pilnowanie, aby bramkarz nie miał zbyt wiele roboty. Rajdy pod pole karne przeciwnika będą należały do rzadkości, tak samo jak radość ze strzelonej przez nas bramki. Jako pomocnik zajmiemy się środkiem pola i rozprowadzaniem gry. Strzałów na bramkę będzie więcej, ale trzeba będzie mieć oczy dookoła głowy. Natomiast jako napastnik trzeba będzie pamiętać, że między nami a bramkarzem musi być przynajmniej jeden obrońca, żeby nie było spalonego, że należy szukać sobie wolnych miejsc na oddanie strzału i często wołać do kolegów z drużyny, że chcemy dostać piłkę.
W tym trybie jesteśmy częścią zespołu i cały czas trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Choć będziemy starali się wypaść jak najlepiej, to jednak nadrzędne jest dobro drużyny. A uwierzcie mi, że nie jest to takie łatwe. Trzeba pamiętać, że nie zawsze jesteśmy super gwiazdą i czasem spędzimy długie minuty, nie mając piłki przy nodze.
System będzie oceniał każdy nasz występ. Podania, wślizgi, strzały, a nawet czy prosiliśmy o podanie stojąc w odpowiednim miejscu. Be a Pro to naprawdę dobra nazwa dla tego trybu, ponieważ w porównaniu z nim, gra całą drużyną to pestka.
Podczas gry w Be a Pro dostaniemy nieco większe możliwości w sterowaniu naszym piłkarzem. Po pierwsze kamera zawieszona będzie nad ramieniem naszej postaci i zawsze będzie się na niej koncentrować. Dodatkowym „narzędziem” jakie dostajemy w tym trybie są indywidualne sztuczki. Wciskając odpowiedni przycisk i wychylając analog, można robić te wszystkie czary z piłką jakie niekiedy obserwujemy na ekranach telewizorów. Oczywiście jakość sztuczki i jej wykonanie zależeć będą od klasy zawodnika, w którego się wcieliliśmy. W innych trybach nie działa to tak dobrze jak w Be a Pro, więc nie ma sensu próbować, łatwo wtedy stracić piłkę.
Be a Pro to naprawdę kawał dobrej roboty. Gra nabiera zupełnie innego wymiaru, kiedy stajemy się jedynie trybikiem w wielkiej piłkarskiej maszynie.
Graficznie nowa FIFA jest naprawdę przepyszna. Zawodnicy wyglądają jak żywi (przynajmniej ci bardziej znani, nie wiem jak inni). Co prawda nadal mam uczucie, jakby pływali po boisku, zamiast biegać, ale do tego szybko można się przyzwyczaić. Kiepsko nadal wyglądają kibice przybyli na stadion, ale widać ich kilka razy w meczy i właściwie to nie oni są w centrum uwagi, więc można odpuścić to „niedociągnięcie”.
Kibiców ma być na meczu przede wszystkim słychać i ten punkt programu jest zrealizowany bardzo dobrze. Śpiewają, krzyczą, gwiżdżą, słowem kibicują jak się tylko da. Oczywiście nie robią tego non stop, są momenty, gdy na stadionie jest nieco ciszej, ale na pewno nie należy tego uznać za błąd.
Jak już jesteśmy przy dźwięku, to mam do wersji PS3 jedno zastrzeżenie. Podejrzewam, że większość się ze mną nie zgodzi, ale potwornie brakuje mi naszych komentatorów, czyli Włodzimierza Szaranowicza i Dariusza Szpakowskiego. Wersja na PS3 jest jedną z tych, które nie zostały zaopatrzone w polski komentarz i gracze są skazani na dwójkę angielskich komentatorów. Są nimi doskonale już znani Martin Tyler i Andy Gray. Choć nie są oni jacyś tragiczni, to jednak dla mnie ich komentowanie jest praktycznie niezauważalne. Można mieć wrażenie, że gdyby na boisku cieliła się krowa, nie zmieniliby tonu głosu nawet o jotę. Za pozbawienie posiadaczy PS3 głosu Szpaka i Szarana daję EA minusa.
Można powiedzieć, że EA spełniło swoje zapowiedzi związane z FIFA 08. Gracze dostali to co lubią, a także niezwykłe nowe doświadczenie. Zebrane razem to wszystko daje naprawdę porządną grę o piłce nożnej. Przyznam się, że równocześnie z FIFA 08 próbowałem grać w demko największego i jedynego konkurenta serii, czyli PES 2008. Jak dla mnie, to żadna konkurencja. FIFA 08 jest świetna i nie powinna mieć problemów ze zwycięstwem w tym pojedynku.