Procesor: Intel Core i7-3770K @ 4.2 GHz
Pamięć: 16 GB RAM DDR3
Karta graficzna: GTX 980 TI Turbo Clocked
Dysk główny: Samsung SSD 850 Evo 256 GB
Dysk z grą: Samsung SSD 850 Evo 1024 GB
System: Windows 7 SP1 x64
Klawiatura: Roccat Isku FX + LogitechG13
Myszka: Logitech G502
Gra śmigała płynnie w 60 ramkach na sekundę, ładowała się w parę sekund i nie uświadczyłem, żadnych spadków płynności animacji.
Na rynku strzelanek z widokiem z pierwszej perspektywy, które pojawiły się w ostatnich latach można zauważyć wiodący trend. Mianowicie twórcy najczęściej umiejscawiają akcję swoich dzieł w bliższej lub dalszej przyszłości. Daje im to możliwość popisania się finezją podczas tworzenia „zabawek”, jakimi posługują się bohaterowie owych tytułów, a także kreowania scenerii, w których toczy się rozgrywka.
Kiedy to w październiku ubiegłego roku Ubisoft ogłosił, że najnowsza fabuła serii Far Cry będzie miała miejsce w epoce kamienia łupanego byłem bardzo zaskoczony. Przyjdzie nam zamienić cały ekwipunek składający się z dziesiątek rodzajów broni palnej, laserów, jetpaków, cybernetycznych wszczepów na rzecz prymitywnych łuków, maczug czy sztyletu wykonanego z ostro zakończonej połamanej kości.
Muszę przyznać, że byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego tytułu zanim ujrzał on światło dzienne. Z jednej strony umiejscowienie fabuły 12 tysięcy lat przed aktualnymi wydarzeniami było bardzo ciekawym aspektem, gdyż jest to epoka, która bardzo rzadko pojawia się w grach i dawno nie była eksplorowana. Ostatnimi tytułami osadzonymi w tamtych realiach, przychodzące mi na myśl to UGH i obie części Prehistorika z lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jedynym świeższym akcentem był bardzo przyjemny, grywany na automatach, Caveman Ninja, będący nieodłącznym dla mnie elementem sezonu wakacyjnego nad morzem.
Jednak z drugiej strony miałem trochę obaw związanych z wyposażeniem bohatera, czy językiem zastosowanym w grze. Logicznym przecież jest, że arsenał naszej postaci nie będzie tak rozbudowany, jak jesteśmy do tego przyzwyczajeni z naszych współczesnych i futurystycznych strzelanek.
Podczas pierwszego uruchomienia gry naszym oczom ukazuje się piękna i dzika kraina Oros. Pomimo zastosowania leciwego już silnika Dunia, to dzięki prawidłowo dobranemu nasyceniu barw i oświetlenia, otoczenie po prostu zapiera dech w piersi. Fauna i flora żyją dosłownie i w przenośni. Mamy możliwość zaobserwowania, jak różne gatunki współegzystują ze sobą w ekosystemie, który nie potrzebuje naszej ingerencji by w pełni istnieć. Przykładem tego może być zwierzyna, na którą chcemy zapolować. Chcąc wykorzystać moment, kiedy udaje się ona do wodopoju, obserwujemy jak parę sekund później zostaje wciągnięta w odmęty wody przez krokodyla.
Jeżeli chodzi o stronę graficzną wykonania zwierząt, to, pomimo nie zastosowania takich technologi jak na przykład Nvidia Hairworks, futra nadal były miłym kąskiem dla oka. Podczas naszej przygody ujrzymy także zmieniający się cykl dnia i nocy. I mimo, iż jest nadal trochę za jasno podczas godzin nocnych, to w niewielkim stopniu zmienia to nasycenie odczuwalnej chłodnej i napiętej atmosfery w powietrzu, co jest dodatkowo spotęgowane przez konieczność dostosowania się wówczas do zmieniającej się rozgrywki, ale o tym przeczytacie za chwilę.
W trakcie rozgrywki towarzyszą nam różnorodne odgłosy i dźwięki charakterystyczne dla otaczającej nas przyrody oraz samego otoczenia. Dodatkowo w napiętych sytuacjach, kiedy to akcja nabiera tempa, lub nasz bohater znajduje się w bezpośrednim niebezpieczeństwie, do naszych uszu dociera dynamiczna muzyka skomponowana przez Jasona Gravesa. Oddaje ona niesamowity klimat dziejącej się w danej chwili sytuacji, dzięki połączeniu stylu ambient z prymitywnymi instrumentami.
W grze wcielamy się w wojownika z plemienia Łindźa (oryginalne tłumaczenie z angielskiego Winja) o imieniu Takkar, który jest w trakcie wyprawy z kompanami, mającej na celu odnalezienie dawno zaginionej części plemienia oraz krainy Oros. Kontrolę nad naszym bohaterem przejmujemy w momencie, kiedy grupa przymuszona głodem postanawia zapolować na mamuta. W skutek następujących wydarzeń, jako jedyny ocalały, musimy samodzielnie wykonać powierzone zadanie. Mamy nie tylko odszukać członków Łindźa, ale także zapewnić im bezpieczeństwo.
Na naszej drodze ku odbudowie staną takie plemiona jak Uldam i Izila, walczące o dominację nad krainą. Pierwsze z nich składa się z barbarzyńskich kanibali, wierzących, że poprzez zjadanie ciał swoich przeciwników zyskują ich siłę, tym samym stając się silniejszymi. Drudzy natomiast to wyznawcy ognia, którzy są najbardziej zaawansowaną technologicznie frakcją od pozostałych grup.
I tak nasz Takkar w celu wykonania powierzonej mu misji będzie podejmował się różnych zadań zlecanych przez osadników. Większość z nich skupi się jednak wyłącznie na prostych czynnościach, takich jak zabicie kogoś, wytropienie niebezpiecznego zwierzęcia lub na zebraniu jakichś przedmiotów czy roślin. Wyjątkiem tutaj jest nasz szaman, dzięki którego wywarom otrzymamy możliwość przekroczenia granicy między światem żywych i światem duchów. Wcielimy się dla przykładu w duchową sowę, podążającą za innymi duchami lub przejmiemy kontrolę nad mamutem, który musi odszukać resztę stada walcząc po drodze z innymi napastnikami czy też duchami innych drapieżnych zwierząt.
Misje te są ciekawym urozmaiceniem dla naszych codziennych poczynań, a także dzięki nim dowiadujemy się o drzemiącej w nas mocy poskramiania dzikich zwierząt. Fabuła jest stosunkowo niezawiła i nie doświadczymy tutaj ciekawszych zwrotów akcji. Studio z Montreal mogło bardziej popisać się podczas jej tworzenia, chociaż biorąc pod uwagę ryzyko, jakie podjęli umiejscawiając wydarzenia gry w epoce kamienia łupanego, można im to wybaczyć i przymknąć na to oko.
Jednak jedną rzecz związaną z fabułą deweloper zrobił na piątkę, mianowicie zatrudnił specjalistów od lingwistyki, aby stworzyli oni nowy działający język. Dodatkowo każde plemię otrzymało swój indywidualny dialekt, dzięki czemu po dłuższej chwili spędzonej w Oros zaczynamy rozumieć, co mówią do nas bohaterzy jeszcze zanim przeczytamy napisy na dole ekranu, odzwierciedlające wypowiadane kwestie. Gra posiada również polską wersję językową, lecz trudno jest mi sklasyfikować ją jako pełną lub kinową, gdyż postacie zawsze porozumiewają się w swoim oryginalnym dialekcie.
Zadanie podboju krainy i zdobycia dominacji nad innymi plemionami na początku wydaje się niemożliwe, dopóki nie uzyskujemy wspomnianej wcześniej umiejętności władcy zwierząt. Sprawia ona, że jesteśmy w stanie ujarzmić dzikie i niebezpieczne zwierzęta i używać ich jako swych kompanów w boju. Dodatkowo warto wspomnieć o trybie łowcy, dającym nam możliwość tropienia zwierzyny poprzez podświetlanie śladów, jakie zostawia ona za sobą. Far Cry Primal nie posiada typowych elementów rozwoju postaci spotykanych w grach fabularnych, ale nadal dostajemy dużo możliwości, dzięki którym nasz bohater ma zwiększone szanse na przeżycie w tej dzikiej krainie.
Rozwój postaci można podzielić na trzy główne kategorie, gdzie pierwsze dwie są mocno powiązane z trzecią. Pierwsza z nich to rzemiosło, gdzie dostajemy w ręce możliwość ulepszania naszego oręża, czy toreb oraz odzienia. Druga to drzewka umiejętności, których rozwój sprawia, że jesteśmy bardziej wydajni w tym, co robimy, a z czasem uzyskujemy nowe zdolności. Trzecia kategoria to rozwój naszej wioski, odbywający się poprzez rekrutację ponadprzeciętnych indywiduów do naszego plemienia i rozbudowę ich chat oraz przez ogólne zwiększenie populacji plemienia.
Rozwój każdej kategorii odbywa się w inny sposób. Stąd, aby w rzemiośle mieć możliwość wykonania niektórych ulepszeń, musimy posiadać w wiosce osobę, która nauczy nas jak je wykonywać. Niezbędnym jest także posiadanie odpowiedniej ilości materiałów zebranych w świecie. Głównym surowcem umożliwiającym nam na to, są znalezione lub zdobyte w świecie przedmioty takie jak mięso, rośliny, kije, kamienie i tym podobne. Chciałbym dodać, że developer tutaj zastosował nietypową kreatywność i wszystkie rośliny które znajdujemy dzielą się tylko na kolory. Nie ma tutaj zaawansowanych nazw roślin, tylko dzielimy je po prostu ze względu na barwy.
Rozwój drzewek umiejętności zależy również od stanu naszej wioski, gdyż potrzebny jest łowca, dzięki któremu możemy rozwinąć zdolności związane z polowaniem. Tutaj jednak wydajemy punkty zdobywane poprzez zwiększanie poziomu doświadczenia naszego bohatera. Należy zwrócić uwagę, iż nauka niektórych elementów jest bardziej wymagająca, gdyż należy przeznaczyć na nie nawet do sześciu punktów zamiast jednego.
Rozwój wioski odbywa się głównie poprzez linię fabularną, podczas której napotykamy różne osoby i wykonujemy dla nich zadania w celu uzyskania ich przychylności i dołączenia do plemienia. Pozostałych członków zdobywamy ratując z rąk wrogich plemion oraz zajmując wrogie ogniska lub placówki.
Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę, to developer postarał się i pomimo zauważalnych podobieństw w stosunku do poprzednich odsłon serii nadał on Primalowi bardzo specyficzny charakter. Przemierzając tereny krainy Oros mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym miejscem i nie wskoczymy tutaj bezmyślnie w wir walki. Przez większość czasu będzie nam towarzyszyć poczucie, że to nie my stoimy na szczycie łańcucha pokarmowego. Posiadanie ulepszonego oręża czy groźniejszych kompanów nadal nie likwiduje zagrożenia ze strony otoczenia. Uczucie to nasila się dodatkowo nocą, kiedy to najwięksi drapieżnicy wychodzą na żer i każdy nieuważny ruch może spowodować naszą nagłą śmierć.
Podsumowując gra jest jednym z nielicznych tytułów, przy których nie mogłem doczekać się kiedy będę mógł poświęcić jej trochę wolnego czasu. Zbieranie wszystkich znajdek, eksploracja świata, czy powtarzanie zbliżonych do siebie questów dzięki jakości samej rozgrywki było bardzo satysfakcjonujące. Zatem jeśli jesteście fanami strzelanek lub poprzednich odsłon serii, a także macie ochotę na przyjemną podróż do epoki kamienia łupanego, to polecam Wam sięgnąć po ten tytuł. Osobiście dawno nie odczuwałem takiej przyjemności i satysfakcji grając w inne gry z tego gatunku.
- język jakim się posługują tubylcy
- dźwięki i muzyka towarzyszące podczas rozgrywki
- zwierzęcy towarzysze