feat-konferencja-microsoft

E3 2014: Podsumowanie konferencji Microsoft

Zgodnie z niepisaną tradycją, tegoroczne targi Electronic Entertainment Expo rozpoczęły się od konferencji amerykańskiego giganta. Mając w pamięci nienajlepsze przyjęcie zeszłorocznych pomysłów przez graczy i dziennikarzy, tym razem Microsoft skoncentrował się wyłącznie na grach. I trzeba uczciwie przyznać, że po raz pierwszy od wielu lat nie znaleźli się w cieniu Sony, które do tej pory brutalnie wykorzystywało każdą możliwą wpadkę marketingowców z Redmond. 

Średnio rozgarniętego Dona Mattricka zastąpił nowy szef marki Xbox – Phil Spencer. Po krótkiej wymianie uprzejmości z widzami, przeszedł do sedna i zaserwował to, na co wszyscy czekali. Gry.

Początek konferencji nie napawał mnie zbytnim optymizmem, ponieważ zaczął się niemal identycznie, jak dotychczas – od prezentacji nowego Call of Duty. Kilkuminutowy gameplay z Advanced Warfare może i był efektowny, jednak obnażył większość bolączek trawiących serię od lat. Wszechobecne skrypty i średniej jakości oprawa i tak nie przestraszą milionów fanów marki, jednak ciężko mówić tu o jakimś konkretnym kopniaku w potylicę. Widownia chyba też nie podzielała entuzjazmu Spencera. Zgodnie z tradycją, Xbox dostanie czasową wyłączność na wszelkiej maści DLC.

Dużo lepsze wrażenie zrobiło wejście na scenę Dana Greenawalta, stojącego na czele Turn 10 Studios. Na początku posiadacze Forza Motorsport 5 uraczeni zostali bezpłatnym DLC, zawierającym słynny niemiecki tor Nurburgring, natomiast chwilę później na ekranach pojawił się całkiem sprawnie zmontowany trailer Forza Horizon 2. Europejskie klimaty, ponad 200 samochodów, zmienne warunki pogodowe i premiera ustalona na 31 września tego roku. Miło, że do tego czasu Xbox One będzie dostępny już w Polsce (premiera 5 września), jednak bardziej cieszy fakt, że tytuł ten zagości również w czytnikach X360. Oby w jak najmniej okrojonej formie.

Kolejnym tytułem było Evolve, czyli kooperacyjna strzelanina od twórców Left 4 Dead. Tytuł dostępny będzie również na konkurencyjnych platformach, jednak użytkownicy Xbox One otrzymają pierwszeństwo dostępu do planowanych DLC.

Ciekawie zaprezentowała się możliwość siania wieloosobowej rzezi w Assassin’s Creed: Unity. Do sterowanego przez pracownika UbiSofu zabójcy dołączyło trzech kolejnych, by wspólnie zapolować na dandysowatego markiza. Gra wygląda bardzo dobrze, wrażenie robi świetna animacja postaci i tłumy na ulicach, jednak daleki byłbym od ogłaszania skoku na miarę generacji.

Miłośnicy klimatów fantasy otrzymali krótką zajawkę z nadchodzącego Dragon Age: Inquisition od BioWare. Niestety, całość ograniczała się do prezentacji kilku postaci i tyluż krajobrazów.

Znacznie więcej czasu przeznaczono na prezentację Sunset Overdrive. Ekskluzywny dla Xbox One tytuł stworzyło kojarzone do tej pory z obozem Sony studio Insomniac. Dużo strzelania, grindowania po poręczach, niesamowitych skoków i wesołych, komiksowych patentów. Gra zapowiada się ciekawie i powinna trafić zwłaszcza do miłośników nieśmiertelnego Jet Set Radio od Segi. Pod względem oprawy graficznej Sunset Overdrive nasuwa nieodparte skojarzenia z animacjami ze studia Pixar.

Super Ultra Dead Rising 3 Arcade Remix Hyper Edition – w tym przypadku Capcom wykazało się sporą dozą poczucia humoru. Dostępne już DLC do Dead Rising 3 wplata w świat gry niemal wszystkie postacie z uniwersum japońskiego wydawcy, przyprawiając całość jeszcze bardziej absurdalnymi pomysłami i kooperacją dla czterech graczy.

Miłośnicy Kinecta poczuli się pewnie odrobinę rozczarowani, bo nie dość, że Microsoft wyrzucił ruchowy kontroler z pudełek z konsolami, to na dodatek ograniczył swą casualową ofertę wyłącznie do Dance Central: Spotlight. Przemodelowanego, z dużą bazą utworów i skierowanego do użytkowników Xbox One. Oprócz najlepszego tanecznego tytułu, Harmonix wspomniało o Disney’s Fantasia, jednak nie pokazało żadnych nowych materiałów z produkcji zmierzającej również na X360.

Dziwnie wyglądała prezentacja Fable Legends. Do tej pory oratoria na temat serii wygłaszał niezawodny gawędziarz Peter Molyneux. Niestety, tego miłego Brytyjczyka w Microsofcie już nie ma. Co oferuje next-genowa odsłona kultowej serii? Oczywiście podstawowym atutem jest kooperacja, w której udział wziąć może nawet i czterech graczy. Bajkowa oprawa prezentuje się całkiem nieźle, podobnie jak klasyczna dla serii warstwa muzyczna. Ciekawostką jest możliwość przejęcia władzy nad potworami zamieszkującymi świat gry. Niczym w kultowym już Dungeon Keeper, gracz będzie mieć możliwość samodzielnego rozmieszczania wrogów na mapie, ustalania im tras i robienia wszystkiego, by uprzykrzyć życie graczom. Patent jak najbardziej na plus i o jego realizację jestem raczej spokojny. Wszak gro pracowników Lionhead wywodzi się jeszcze ze ś.p. studia Bullfrog.

Darmowa konkurencja dla Little Big Planet, czyli Project Spark zapowiada się bardzo dobrze, o czym przekonałem się w trakcie korzystania z otwartej bety. Niemal nieograniczone możliwości edytora umożliwią stworzenie prostych gier niemal z każdego gatunku, a szalejący z piłą mechaniczną Conker pojawi się w pełnej wersji najpewniej w formie płatnego DLC.

Ori and The Blind Forest od Moon Studios to niezależna, dwuwymiarowa platformówka, która urzeka obłędną oprawą graficzną i na razie to chyba wszystko, co można na jej temat powiedzieć.

Dużo więcej informacji przekazano na temat flagowej serii Microsoftu. Halo: The Master Chief Collection to odświeżona w Full HD i 60 klatkach animacji kompilacja, w której skład wchodzą: Halo: Combat Evolved Anniversary, Halo 2 Anniversary, Halo 3 i Halo 4. Na uwagę zasługuje zwłaszcza druga część, która wzorem poprzednika doczekała się rocznicowego odświeżenia. Fani Johna-117 z pewnością ucieszą się na wieść o ponad 100 mapach dla trybu multiplayer i przeniesieniu mechanizmów rozgrywki z kultowej, drugiej części sagi. Premierze towarzyszyć będzie dodatkowo serial zrealizowany przy współpracy z Ridleyem Scottem, a niezdecydowanych powinien przekonać dostęp do bety Halo 5: Guardians. Łowców osiągnięć ucieszy natomiast pełna pula 4000 punktów GameScore do zdobycia. Cena całości to 60$ i szkoda, że najprawdopodobniej odświeżone Halo 2 nie dotrze do posiadaczy X360, na co liczyłem. Niemniej powód do nabycia Xbox One mam niepodważalny.

Duńskie studio PlayDead, znane do tej pory z rewelacyjnego Limbo, przygotowało Inside. Dwuwymiarowa platformówka ocieka mrocznym, orwellowskim klimatem i pojawi się na Xbox One w formie czasowej wyłączności.

Microsoft otworzył w końcu podwoje Xbox Live dla niezależnych deweloperów i dzięki programowi partnerskiemu ID@Xbox powstaje kilkadziesiąt niezależnych produkcji, które koncern przedstawił w stosownym trailerze. Załapał się tam również Techland ze swoim Hellraid. Innymi ciekawymi projektami były: Cuphead, Lovers in a Dangerous Spacetime i prezentowany już w zeszłym roku Below.

Rise of The Tomb Raider przedstawiony został w formie krótkiego teasera, nie zdradzając zbyt wielu szczegółów na temat nowej produkcji Crystal Dynamics. Niemniej należy spodziewać się produkcji równie udanej, co ostatnia odsłona przygód panny Croft, oczywiście zdecydowanie ładniejszej. Wszak ubiegłoroczny Tomb Raider wyciskał ostatnie soki z konsol poprzedniej generacji.

Kolejny polski akcent to oczywiście Wiedźmin 3: Dziki Gon. Zażyłe stosunki Microsoftu z CD Projekt raczej nie przełożą się na żadną ekskluzywną zawartość, niemniej dla polskiego studia promocja swego dzieła na tak ważnej konferencji jest sporym dowodem estymy. Gra zdaje się być zdecydowanie bardziej nastawiona na akcję, ciesząc oczy widowiskowością i kapitalną oprawą graficzną. Wrażenie robi też niezwykle szczegółowy, otwarty świat gry, tak inny od zamkniętych lokacji z poprzednich odsłon.

O Phantom Dust wiadomo na razie tyle, że będzie. Prerenderowany filmik nie powiedział zbyt wiele o grze, która wiele lat temu cieszyła się uznaniem wśród użytkowników pierwszego Xboxa. Obstawiam, że będzie to dynamiczna walka w ujęciu TPP, ale Microsoft może zaskoczyć i zrobić z tego symulator dozorcy parkingu. Oczywiście żartowałem.

Czego nie pokazał Microsoft, pokazał UbiSoft, a konkretnie szwedzkie Massive. Tom Clancy’s The Division to, o czym pewnie wszyscy już wiedzą, połączenie strzelaniny TPP z MMO i pewnie kilkoma innymi gatunkami. Pogrążone w nuklearnej zimie ulice Nowego Jorku prezentują się obłędnie, a możliwości silnika Snowdrop cieszą oczy najmniejszymi wręcz detalami. Szkoda, że prezentacja ograniczyła się do intensywnej wymiany ognia, nie pokazując pozostałych aspektów tej świetnie zapowiadającej się gry. Na to przyjdzie jeszcze czas, bo premiera odbędzie się najwcześniej za rok.

Z Kraju Kwitnącej Wiśni przybył Hideki Kamiya, ojciec serii Devil May Cry i współzałożyciel Platinum Games. Przywiózł ze sobą ScaleBound, o którym wiadomo tylko tyle, że jest do bólu japoński i wyjdzie wyłącznie na Xbox One. Zaprezentowany na filmie bohater bardzo mocno skojarzył mi się z białowłosym Dantem, jednak zamiast demonów, na jego drodze stanęły dwa potężne smoki. Spodziewam się zatem maksymalnie wykręconego slashera z epickimi potyczkami i ostrą, rockową muzyką w tle. Czyli tego, do czego Platinum zdążyło mnie przyzwyczaić.

Na koniec sentymentalna podróż w przeszłość. Pacific City, cell shadingowa grafika i skaczący pod nieboskłon rządowi agenci – to musi być CrackDown. I był, choć pozbawiony numerka w tytule. Czyżby remake pierwszej odsłony? Mam jednak nadzieję, że nie, bo gatunek sandboxów w ostatnich latach mocno się rozwinął i nie chciałbym wracać do archaicznych rozwiązań sprzed prawie dekady, tyle że w lepszej oprawie graficznej.

Podsumowując, Microsoft odrobił pracę domową i uderzył ze świetną, skierowaną do graczy ofertą. Czy lepszą od konkurencji? To kwestia indywidualnych preferencji. Dla mnie na pewno, bo Halo, bo Forza, bo Fable. Dla innych niekoniecznie. Czego zabrakło? Trochę większej ilości gier na X360, choć i tak uważam, że Microsoft naprawia błędy z czasów swojej pierwszej konsoli. No i szkoda, że na informacje o Quantum Break poczekać musimy do Gamescom, a nowe Gearsy nie opuściły najwyraźniej fazy projektowej. Niemniej widać progres, bo dostałem masę powodów, by zdecydować się jednak na One.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze