feat - destiny pierwsze wrazenia z wersji beta

Destiny – pierwsze wrażenia

tv

W poniedziałek zakończyła się beta najnowszej produkcji Bungie, czyli Destiny. Czy twórcom Halo uda się ponownie zdobyć serca graczy?

Wszystko wskazuje na to, że tak. Destiny już teraz pokazało się jako bardzo porządna produkcja. Rozgrywka jest bardzo płynna, ciekawa i dość urozmaicona. Spróbuję Wam w kilku słowach nakreślić z czym będziemy mieli przyjemność obcować na początku września, jednak zostawię też coś na recenzję.

Destiny to oczywiście shooter z perspektywy pierwszej osoby. To wiedzą wszyscy, którzy widzieli choć jeden materiał z tej gry. Dzieje się w bardzo odległej przyszłości, kiedy Ziemia jest wyniszczona, a na jej powierzchni pałętają się dziwne stwory zwane Fallen (co prawda na początku jest filmik wprowadzający, ale byłem tak niecierpliwy, że go przeklikałem). Gracze wcielają się w tak zwanych Guardianów. Tworząc swoją postać można wybrać różne rasy i klasy. Jakie są między nimi różnice, tego jeszcze nie wiem, ponieważ z uwagi na dość krótki czas trwania bety, skupiłem się na jednej postaci. Mój wybór padł na Warlocka z rasy Awoken.

Pierwsze wrażenie to „O kurde jaka ta gra jest śliczna”. Playstation 4 naprawdę pokazuje nam coś rewelacyjnego jeśli chodzi o grafikę. Podziwianie otoczenia, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz różnych kompleksów, będzie nagminne. Zwłaszcza, że tereny po których przyjdzie nam biegać są dość rozległe.

blog - destiny pierwsze wrazenia 1_1

Już beta pokazała, że w Destiny będzie co robić. Na graczy będą czekać misje fabularne, swobodna eksploracja terenów, walki w trybie multiplayer, a także specjalne misje przypominające dungeony w grach MMO.  Co ciekawe, zarówno w trakcie swobodnej eksploracji, jak i misji fabularnych, można będzie spotkać w terenie innych graczy zajmujących się swoimi sprawami. Destiny bowiem, ma zacięcie do bycia grą MMO FPS. Do gry można ruszyć z grupą znajomych formując tak zwany Fireteam. Oczywiście najlepiej mieć do dyspozycji mikrofon, bo bez porozumiewania się gra w drużynie traci bardzo dużo. Jeśli jednak nie mamy akurat nikogo w znajomych na podorędziu, zawsze można zaprosić do współpracy napotkanych graczy.

A uwierzcie mi, że w grze będzie co robić. Nawet w trakcie misji fabularnych okazywało się, że mogę spokojnie zejść ze ścieżki, która wiedzie mnie do celu i pozwiedzać lokację. Nie zawsze było to bezpieczne, bo można było wpakować się na wrogów zbyt trudnych na mój obecny poziom.

Właśnie…Poziom. Jak już wspomniałem Destiny ma zacięcie MMO. To sprawia, że postacie graczy zbierają doświadczenie za zabijanie wrogów i wykonywanie zadań. To z kolei pozwala im na podnoszenie poziomu doświadczenia i zdobywanie nowych umiejętności. W becie maksymalnie można było dojść do poziomu 8, ale Bungie sprytnie pokazało graczom, co czeka ich później, wrzucając do gry przeciwników na dużo wyższych poziomach (na tyle wyższych, że zamiast liczby pokazywało się ??), a także sprzęt dla postaci na 9, 10 czy nawet 20 poziomie.

blog - pierwsze wrazenia z bety destiny 2

Sprzęt to kolejna rzecz, o której wspomnę. Jest go całe mnóstwo. Broń podstawowa, broń specjalna, broń ciężka, hełmy, body armor, naramienniki, buty…tona różnego sprzętu, w kilku rodzajach znanych z gier Action RPG i MMO. Na początku zwykłe białe rzeczy, potem lepsze zielone. Są też fioletowe sprzęty dla wysokich poziomów. Czy jest coś pomiędzy? Mam nadzieję.

Cała ta mieszanka spowodowała, że zarówno w mojej głowie, jak i w głowach wielu osób z którymi grałem i rozmawiałem, pojawiło się bardzo konkretne porównanie. Destiny w wielu miejscach bardzo przypomina Borderlands 2. Czy to źle? Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie sami.

Ja napiszę tylko tyle. Nie przepadam za shooterami z perspektywy pierwszej osoby na konsoli, ponieważ nie umiem w nie grać na padzie. Jednak strzelanie do SI, oraz innych graczy w Destiny dało mi sporo satysfakcji i było całkiem wygodne na padzie od PS4. Składając wszystko co napisałem powyżej stwierdzam, że na początku września bardzo chętnie wrócę na Starą Ziemię w towarzystwie innych Guardian’ów. Bungie pokazuje, że umie zrobić strzelaninę na konsolę.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze