feat - darkness ii rec

Darkness II – recenzja gry

Ocena: 8,5

Plusy:
+ styl graficzny
+ wspaniały voice-acting (Mike Patton rządzi)
+ brutalny i dynamiczny gameplay
+ „quad wielding” – wykorzystanie wszystkich ramion na raz
+ interesująca fabuła
+ system upgrade'ów

Minusy:
- długość zabawy
- przewidywalna sztuczna inteligencja przeciwników
- mało ciekawy tryb multiplayer


Jackie Estacado powraca w sequelu wydanej w 2007 roku gry The Darkness. Tym razem, gra trafiła również na komputery osobiste. Na The Darkness II przyszło nam czekać aż pięć lat. Nie da się ukryć, że oczekiwania wobec kontynuacji bardzo dobrze ocenianej przez media i graczy pierwszej części zmagań Jackiego z „Ciemnością” były bardzo wysokie. Czy udało się im sprostać? Zapraszam do zapoznania się z recenzją.

W chwili rozpoczęcia naszej przygody z The Darkness II dowiadujemy się, że Jakiemu udało się opanować moc za pomocą Johnny’ego Powella. Bohater nie skorzystał z piekielnych macek od chwili przejęcia władzy nad rodziną Franchetti – czyli od prawie dwóch lat. Niespodziewany atak organizacji zwanej Bractwem sprawia, że Jackie musi przywołać moc Darkness, by ratować siebie i swoich współtowarzyszy. Wygłodniały Darkness jest żądny krwi – bardziej niż kiedykolwiek. Czas zacząć łowy. W ten oto sposób, zaczyna się The Darkness II.

Nie jestem zwolennikiem opisywania elementów wizualnych na samym początku recenzji. W przypadku tej gry zrobię jednak wyjątek, bo to właśnie styl graficzny najbardziej wyróżnia grę od poprzedniczki. Dodatkowo, robi bardzo dobre wrażenie. W The Darkness II twórcy wykorzystali technologię cel-shadingu, która może wydawać się zbyt kolorowa jak na grę dla starszego odbiorcy. Jednakże, w odpowiedni sposób oddaje klimat komiksu i po czasie staje się bardzo przyjemna dla oka. Ponadto, większość tekstur w grze została ręcznie pomalowana przez grafików, tak aby pogłębić wrażenie obcowania z nowelą graficzną. Jest to szczególnie widoczne na różnych elementach otoczenia. Tekstury postaci są trochę gorszej jakości, ale nie wpływają na odbiór całości.

Kolejne zmiany nastąpiły również w samej rozgrywce. Jackie może teraz korzystać z mocy Darkness w miejscach publicznych. Podobnie jak w poprzedniej części – musi jedynie wystrzegać się światła. Zabawa została przygotowana w taki sposób, aby gracz mógł jednocześnie wykorzystywać wszystkie cztery kończyny – obie ręce Jackiego i oba ramiona Darkness. W dalszym ciągu możemy dzierżyć jednocześnie dwie bronie krótkie w różnych konfiguracjach – dwa pistolety, pistolet i UZI, dwa UZI itp. Do dyspozycji dostaniemy również karabiny maszynowe i strzelby. Lewe ramię Darkness odpowiada za łapanie przedmiotów i przeciwników oraz do egzekucji. Prawe zaś, jest wykorzystywane w formie ostrza lub bicza i służy szybkiemu pozbywaniu się natrętnych wrogów, lub niszczeniu przeszkód.

W trakcie beztroskiej dekapitacji kolejnych przeciwników Jackie zdobywa „ciemną esencję” – coś na podobieństwo punktów doświadczenia – którą później może w odpowiednich miejscach zamienić na ulepszenia. Dzięki przypominającemu znany z Bulletstorm systemowi punktowania zabójstw, gracz jest co chwila informowany ile punktów XP dostał za wykonanie danej akcji. Warto więc eksperymentować i starać się wykorzystać jak najwięcej elementów przed wysłaniem zbirów na tamten świat. Szybki strzał w głowę to okazanie litości – Darkness ma swoje własne sposoby na zadawanie bólu.  Wysoko punktowane jest przebijanie wrogów porozrzucanymi tu i ówdzie prętami, drzwiami samochodów, czy też bardzo ładnie animowane egzekucje wykonywane przez ramiona.

Ten system jest oczywiście nowością w The Darkness i może wydawać się zbyt inwazyjny. W grze dzieje się doprawdy sporo, a wyskakujące co chwila informacje z ilością zdobytych punktów i nazwą wykonanej czynności przesłaniają ekran i wprowadzają zbędne zamieszanie. Najwidoczniej beta-testerzy wychwycili tą niedogodność, bo w opcjach gry jest możliwość ich wyłączenia. Podobnie jak system podpowiedzi.

The Darklings powracają – ale w liczbie jeden. Tym razem jednak, ten uroczy stworek będzie nam towarzyszył przez większość zabawy i nie ma konieczności przywoływania go w konkretnych momentach. W opcjach gry możemy wybrać jego tożsamość, a do wyboru są dwie: Hooligan i Abdul. Darkling pomaga nam w dostaniu się w niedostępne miejsca, a w walce z trudniejszymi przeciwnikami przynosi nam pomocne przedmioty. Ponadto, możemy nim rzucać w przeciwników – jeżeli już nie przyczepił się któremuś do nogi. Poza tym, umila nam czas humorystycznymi dialogami i co jakiś czas opróżnia zawartość pęcherza na zwłoki naszych adwersarzy.

Fabuła w The Darkness II jest przedstawiona w specyficzny dla serii sposób. W trakcie wczytywania danego poziomu obserwujemy Jackiego – siedzącego w fotelu, w ciemnym pomieszczeniu – który ze swojej perspektywy opowiada o wydarzeniach. Dodatkowo, w przerwach miedzy misjami możemy przemieszczać się po rezydencji i prowadzić konwersacje z członkami rodziny – zarówno tej mafijnej, jak i tej prawdziwej. Naszego bohatera nadal dręczą wizje zabitej przez Frankiego Franchetti Jenny. Miłość życia Jackiego będzie kilkukrotnie pojawiać się w trakcie gry, ale nie chcę psuć zabawy spoilerami.

Gra posiada również tryb kooperacji do czterech graczy zwany Vendettas, którego akcja toczy równocześnie z wydarzeniami z gry. Opowiada o czwórce najemników posiadających różne moce Darkness wykonujących zlecenia dla Jackiego. Zadania opierają się głównie na przejmowaniu reliktów od agentów Bractwa i zabijaniu jego członków. W Vendettas możemy też zagrać samemu, jednak nie daje to takiej frajdy, jak granie z żywym towarzyszem.

Zamykając recenzję warto wspomnieć o wspaniałej oprawie audio – w szczególności o głosach postaci. Dobrą informacją dla fanów części pierwszej będzie powrót Mike’a Pattona w roli The Darkness. Kirk Acevedo został zastąpiony Briana Blooma, który użycza głosu Jackiemu Estacado. Reszta postaci ma poprawnie dobrane głosy, a cała ścieżka dźwiękowa jest wykonana na bardzo dobrym poziomie.

Reasumując, The Darkness II jest godnym następcą wydanej pięć lat temu The Darkness. Owszem, pierwsze wrażenie może być trochę odstraszające – szczególnie jeżeli widzimy grę tylko na screenshotach. Przemija jednak szybko i dalej zabawa jest już przednia. Szkoda tylko, że zaprawieni w strzelankach gracze będą w stanie ukończyć ją w około pięć godzin. Zabawę może przedłużyć tryb Vendettas, ale nie dorównuje on poziomem do właściwej kampanii. Długość gry to największy minus The Darkness II. Warto też nadmienić, że chociaż polskie wydanie gry nie posiada żadnej lokalizacji, to w cenie wydania standardowego otrzymujemy Edycję Limitowaną, która daje nam dostęp do dwóch części komiksu The Darkness Origins w wersji cyfrowej, dodatkowego stroju dla Darklinga i ulepszenia dwóch umiejętności.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze