Plusy:
+ wygląd
+ możliwość podłączenia do wielu urządzeń
+ podwójne USB
+ przełączanie głośniki/słuchawki
+ mikser Game/Voice dla różnych urządzeń lub czatu głosowego
+ oprogramowanie
Minusy:
- brak przycisku do wyciszania mikrofonu
Dobre słuchawki to skarb. Ale czasem przydaje się coś, co wydobędzie z nich jeszcze więcej, a także sprawi, że ich używanie z wieloma urządzeniami będzie bezproblemowe. Coś takiego jak Creative Sound Blaster G8.
Sound Blaster G8 to cyfrowo analogowy przetwornik od Creative, do którego możemy podłączyć swoje słuchawki, aby doznania słuchowe były jeszcze lepsze. A do tego sprzęt ten można podłączyć do kilku urządzeń, co sprawia, że nie trzeba co chwila przepinać kabli, jeśli odpalamy inny sprzęt.
Urządzenie przyszło zapakowane w niewielkie czarne pudełko. Minimalizm po całości. W środku przetwornik, dwa kable USB i instrukcja. I bardzo mało powietrza.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Elegancki wygląd, ciekawa linia, dwa pokrętła (mniejsze i większe), kilka przycisków, gniazda mikrofonu i słuchawek z przodu (co istotne – gniazdo słuchawek to gniazdo combo, więc jeśli Twoje słuchawki mają mikrofon, ale tylko jedną wtyczkę, to też zadziała), a także cała bateria gniazd z tyłu. Całość jak już napisałem wygląda bardzo elegancko. Bez zbędnych bajerów. Czysta funkcjonalność, ale z klasą.
Muszę przyznać, że początkowo ten zestaw gniazd z tyłu przyprawił mnie o lekki zawrót głowy. Zwłaszcza, że w zestawie są tylko dwa kable USB. Ale na szczęście instrukcja rozwiewa wszelkie wątpliwości i pokazuje co, gdzie i jak podłączyć. Gdybym tylko miał tyle sprzętów do wykorzystania.
Główne podłączenie (do laptopa, PC, czy Maca) idzie przez jeden z dołączonych do zestawu kabli USB-C. To wystarczy, aby przesyłać dane dotyczące dźwięku, ale również zapewnić zasilanie. Drugie gniazdo można użyć do podłączenia innego sprzętu (na przykład konsoli), ale można też go użyć, aby pociągnąć drugie połączenie z naszym głównym sprzętem. Zastanawiacie się pewnie po co tak robić.
Odpowiedzią jest pokrętło Game/Voice, które jest w tym sprzęcie chyba najciekawszą rzeczą. Otóż USB1, czyli gniazdo z zasilaniem, to gniazdo, które przekazuje sygnał Game. USB2, to gniazdo z sygnałem Voice. Jeśli podłączymy G8 do dwóch różnych urządzeń, to wspomniane pokrętło „miksuje” nam dźwięk z tych urządzeń. Jedno przycisza, drugie robi głośniej. Sami wiecie o co chodzi. Ale jeśli podłączymy G8 do jednego sprzętu przy pomocy obu gniazd USB, to dzięki temu pokrętłu, możemy przyciszać voice chat, a zwiększać głośność gry, lub odwrotnie. Cudowna rzecz.
Oczywiście oprócz tego, mamy też dość standardowe zabawki, jak przełączanie między słuchawkami, a głośnikami, co bywa niezwykle przydatne (osobiście czekam na tego typu przetwornik, który pozwoli mi na używanie słuchawek na USB). Mamy możliwość odpalania jednym przyciskiem trybu Scout, czyli nasłuchiwania kroków przeciwników w grach FPS (wrogowie na Iron Bannerze w D2 miejcie się na baczności). Ten sam przycisk przełącza między wszelkimi trybami jakie ustawimy sobie w dedykowanej aplikacji, albo po prostu je wyłącza.
Jedynym przyciskiem i możliwością jakiej mi tu zabrakło, jest wyciszanie mikrofonu z poziomu przetwornika. Jeśli chcecie przez chwilę być niesłyszalni dla towarzyszy broni, musicie polegać na opcji Mute na słuchawkach.
Oczywiście jednym z istotnych pytań jest „Ile trzeba za to zapłacić?”. No cóż, cena tego urządzenia to około 649 złotych. Nie jest to mało, ale dla osób które mają bogaty setup do grania, z wieloma urządzeniami to może być strzał w dziesiątkę.
Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4,5/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 5/5
PODSUMOWANIE:
Na początku cena może "lekko" stopować. To i fakt, że jest to sprzęt dla osób mających więcej sprzętów do ogarnięcia w swoim gamingowym setupie. Jednak kiedy szukasz możliwości podłączenia jednych słuchawek i głośników do wielu sprzętów bez mieszania kablami, Creative Sound Blaster G8 to bardzo dobry wybór.