Creative Muvo Flex – test głośnika

Plusy:
+ łatwość obsługi
+ kompaktowy
+ dość dobry dźwięk
+ niedrogi

Minusy:
- płaskie basy
- mikrofon zbiera zbyt głośno?
- w podobnej cenie da się znaleźć lepszy sprzęt


Jestem już chyba za stary na niektóre sprzęty, bo nie miałem nigdy pomysłu, że potrzebuję małego przenośnego głośniczka na Bluetooth. Czy Creative Muvo Flex zmienił to podejście?

No właśnie. Przenośnie „kieszonkowe” głośniki. Osobiście pamiętam, kiedy tę funkcję pełniły po prostu duże magnetofony kasetowe załadowane po brzegi bateriami. Sam obecnie używam albo głośników stacjonarnych, a w podróży słuchawek. Ale ponoć głośniczki przenośne też mają swoje zastosowanie.

Creative Muvo Flex przyszedł zapakowany w plastikowe przezroczyste pudełko. Od razu więc było widać co siedzi w środku. Niewielki szary głośnik o dość ciekawym wyglądzie. W pudełku było jeszcze troszkę papierów i kabel do ładowania.

Zanim szczegóły, to garść technikaliów.

  • Przetwornik: Pełnozakresowy 1.77” + membrana pasywna
  • Moc wyjściowa: 5W RMS (10W w szczycie)
  • Pasmo przenoszenia: 115Hz – 20,000Hz
  • Zasięg Bluetooth: Do 10 m
  • Wersja Bluetooth: 5.3
  • Profile Bluetooth: A2DP, AVRCP, HSP, HFP, Broadcast (BAP/BIS)
  • Kodeki audio: SBC, LC3
  • Stopień ochrony: IP67
  • Kolor:  Szary (jest też dostępny czarny)
  • Wymiary: 76 mm x 42 mm x 90 mm
  • Waga: 198 g
  • Kabel USB-A do USB-C: 60 cm
  • Długość smyczy: 20 cm
  • Ładowanie: 5V, 1A (USB-C)
  • Bateria: Litowo-jonowa 3,7 V / 1000 mAh (3,7 Wh)
  • Czas pracy: Do 10 godzin przy 50% głośności

No dobra, a jak to się wszystko sprawuje.

Nie ma tu dużej filozofii. Ładujemy głośnik, żeby miał moc. Potem możemy go włączyć dość niepozornym przyciskiem na spodzie. Łączenie przez BT jest szybkie i bezproblemowe. Kilka sekund i możemy już słuchać różnych rzeczy.

Dźwięk jest dość dobrej jakości. Wyraźne dialogi (jeśli ktoś zamarzy sobie oglądanie Netflixa z telefonu, czy tabletu), dość dobre średnie i wysokie tony. Nieco gorzej Muvo Flex radzi sobie z niskimi tonami. Jasne, basy słychać, ale miejscami są jakieś płaskie. Jeśli chodzi o głośność, to naprawdę jest porządnie. Nie trzeba wytężać słuchu, żeby wiedzieć co się dzieje.

Jeśli chodzi o muzykę, to lepiej w moim odczuciu brzmiały utwory rockowe, czy soundtracki z gier. Kiedy pojawiały się utwory ze srogim beatem, było już nieco słabiej.

Ze zdziwieniem zauważyłem w rozpisce, że Muvo Flex ma wbudowany mikrofon. Postanowiłem więc go sprawdzić podczas rozmowy telefonicznej. Ja swojego rozmówcę słyszałem bardzo dobrze. Natomiast w drugą stronę, mimo iż byłem kilkadziesiąt centymetrów od głośnika i nie krzyczałem, to mój rozmówca stwierdził, że jestem bardzo głośno i „trzeszczę”.

Creative Muvo Flex jest wyceniony przez producenta na 149 złotych. W sklepach można go znaleźć za około 109 złotych. Postanowiłem jeszcze podpytać nastoletniego syna co myśli o tym urządzeniu i czy zaopatrzyłby się w ten głośnik za takie pieniądze. Posiedział z nim chwilę i stwierdził, że w sumie jest OK. jednak pod kątem jakości do ceny odstaje od konkurencji i syn wolałby nawet dołożyć parę złotych i kupić JBL Go 3 lub 4.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 3/5
Stosunek ceny do jakości: 3/5
Ogólnie: 3,5/5

PODSUMOWANIE:

Mały, ładny i przyjemny głośniczek przenośny. Nie trzeba wydawać na niego majątku, co jest niewątpliwym plusem. Dźwięk ma dość dobry, pozwala też na bezprzewodowe prowadzenie rozmów. Jego największym problemem jest istnienie lepszych urządzeń w podobnej cenie.

Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze