Miniony rok obfitował w wiele niesamowitych wydarzeń związanych z cosplay’em. Nasza redakcja również była świadkiem tych najważniejszych. Zapraszam Was do drobnego podsumowania cosplay’u w 2015.
Nie da się ukryć, iż ubiegłoroczny „sezon” cosplay’owy obfitował w bardzo dużo interesujących konwentów, targów i spotkań. Wydaje się, że każdy kolejny rok jest coraz bogatszy, bardziej intensywny i urozmaicony. Na konwentowej mapie pojawia się wiele nowych wydarzeń, zaś te, które do tej pory na niej królują, nie zawodzą swoją ofertą. Cosplay rozkwita i w 2015 było to szczególnie widoczne. Przyjrzyjmy się najciekawszym strojom, twórcom oraz wydarzeniom Anno Domini 2015, a jednocześnie zapraszam do klikania w podlinkowane artykuły, gdzie znajdziecie nasze relacje, wywiady lub filmy z ubiegłego „sezonu”.
Imprezy
Jak wspomniałem powyżej, miniony rok to rozkwit wielu wydarzeń i mam tu na myśli nie tylko klasyczne konwenty, lecz przede wszystkim gamingowe. Zanim przejdę do tych ostatnich, z kronikarskiego obowiązku wspomnieć muszę o ciekawych konwentach mangowych, organizowanych przez grupę Miohi. To na wrocławskim LOVE oraz krakowskim Magnificonie wybierano naszych reprezentantów na Eurocosplay 2015, zaś na Japaniconie odbyły się polskie eliminacje do European Cosplay Gathering 2016.
Wracając do meritum, Intel Extreme Masters oraz targi Poznań Game Arena po raz kolejny udowodniły, że są jednymi z najważniejszych punktów na mapie imprez branży growej. W tej edycji turnieju w Katowicach udostępniona została nowa hala MCK, w której odbywały się turnieje Starcraft 2 oraz Counter-Strike: Global Offensive. Niestety, w tym roku Polakom z Virtus.pro nie udało się powtórzyć sukcesu z 2014, lecz odpadli w półfinale po przepięknym pojedynku z fnatic, późniejszym zwycięzcą całego ESL One Katowice 2015. Przepełnione trybuny były jasnym znakiem dla organizatorów, którzy w tym roku oficjalnie potwierdzili obecność CS:GO w ramach głównej imprezy Intel Extreme Masters. PGA zaś po raz kolejny udowodniło, że nie ma sobie równych wśród polskich targów gier. Szczególną atrakcją była w tym roku towarzysząca konferencja Game Industry Conference, wraz z warsztatami i możliwością osobistej rozmowy z twórcami największych growych hitów ostatnich lat. Na obu eventach nie zabrakło cosplay’u. Organizowane były konkursy, a wielu wystawców promowało swoje produkty z pomocą rodzimych twórców strojów. Zdecydowanie najciekawszym tego typu wydarzeniem był konkurs na PGA, nad którym pieczę sprawowała sama Shappi. Całość była bardzo sprawnie zorganizowana, z profesjonalnym jury, dużą sceną i bez większych technicznych wpadek. Za to należą się Shappi i organizatorom olbrzymie gratulacje! Konkurs na IEM nie wypadł tak imponująco pod względem samej organizacji, lecz poziom strojów był bardzo wysoki, o czym sami możecie się przekonać oglądając cały przebieg zmagań w filmie na naszym kanale.
Na łamach GGK mogliście też przeczytać relację z Polconu. Tegoroczna edycja jubileuszowa, bo już trzydziesta, okazała się być niewielką, aczkolwiek bardzo sympatyczną imprezą. Koniecznie trzeba wspomnieć, iż w jury konkursu cosplay’u zasiadł sam Andrzej Sapkowski. Była to nie lada gratka i na pewno dodatkowy stres dla uczestników zmagań. Przede wszystkim jednak trzeba wspomnieć o Pyrkonie. Decyzja z przeniesieniem największego festiwalu fantastyki w Polsce okazała się być strzałem w dziesiątkę. Przepiękna, wiosenna pogoda przyczyniła się do tego, że 31 500 uczestników dużą część czasu spędziła na świeżym powietrzu. A to zaś sprawiło, iż słynny czteropak przestał być epicentrum festiwalu i nie było tak ciasno jak w poprzednich latach. Jak przystało na każdy szanujący się konwent, cosplayerów było istne zatrzęsienie.
Najciekawszym wcale nie okazał się konkurs, lecz coś z goła odmiennego. W tym roku czołowi fotografowie i filmowcy, związani ze środowiskiem twórców strojów, niezależnie od konwentu zorganizowali „Fantastyczny Plener Cosplay’owy”. Była to okazja do stworzenia dziesiątek sesji foto, do zebrania doświadczeń oraz wspólnej zabawy i integracji. Żywię nadzieję, że nie było to tylko i wyłącznie jednorazowe spotkanie i w kwietniu, podczas kolejnej edycji Pyrkonu znów będziemy mogli obserwować barwnych ludzi w poznańskim Parku Wilsona. Skoro już o fotografii cosplay’owej mowa, trzeba odnotować drugi istotny event, również mający swój początek w roku 2015. Mowa rzecz jasna o FotoConie we Wleniu. To pierwszy w naszym kraju konwent fotografów. Z relacji wszystkich obecnych wynika jednoznacznie, że impreza udała się wyśmienicie i jest duże zapotrzebowanie na tego rodzaju spotkanie. Organizatorzy, słusznie zadowoleni z reakcji konwentowiczów, już planują kolejną edycję. Oby sierpniowy event we Wleniu został na konwentowej mapie na długie lata.
Sami uczestniczyliśmy w wielu z opisywanych wydarzeń, lecz nie we wszystkich. Nie zmienia to faktu, że był to rok dość intensywny i barwny. Jeśli miałbym osobiście wybrać wydarzenie, które mi najbardziej przypadło do gustu to byłby to Pyrkon. Wiosenna aura i przyjazna atmosfera sprawia, że spędzony tam weekend jest czystą przyjemnością.
Cosplayerzy, ich stroje i sukcesy
Ciężko byłoby jednoznacznie wskazać najlepszych cosplayerów, którzy w tym roku zabłysnęli czymś szczególnym. Jest to trudne, bo musiałbym wymienić całą plejadę wspaniałych artystów. Tak naprawdę każdy miał jakieś świetne kreacje i każdemu zdarzyły się mniej udane.
Na początek bezwzględnie muszę wymienić dwie osoby. Rok 2015 przyniósł bowiem kolejny sukces polskich cosplayerek na arenie międzynarodowej. LinaSakura i Toru swoją prezentacją z uniwersum Alicji w Krainie Czarów zajęły drugie miejsce na konkursie Clara Cow’s Cosplay Cup, w skrócie CCCC, w Hadze. Dziewczynom należą się brawa i gratulacje, gdyż konkurencja była bardzo duża, wiele prezentacji stało na bardzo wysokim poziomie, co czyni to „srebrne” miejsce jeszcze wspanialszym. Parę miesięcy przed tą imprezą mieliśmy okazję porozmawiać z obiema paniami, będącymi jeszcze w trakcie przygotowań. To szczególny wywiad w kontekście późniejszego sukcesu Liny i Toru.
Skoro już przy wywiadach jesteśmy to jeśli byliście na większym wydarzeniu branży growej, istnieje bardzo duża szansa, że spotkaliście tam dwie kolejne osoby, z którymi rozmawialiśmy. Mowa oczywiście o Issabel i Violet. Dziewczyny stworzyły w tym roku wiele fantastycznych kreacji, promując często LG i Fantasy Expo. Najciekawsze okazały się stroje elfów na Pyrkonie, gdyż były one od początku wymyślone przez cosplayerki. Równie wielkie uznanie należy się Sosence. To stosunkowo nowa postać branży cosplay’owej, lecz od razu zawojowała swoimi kreacjami Polskę i świat. Artystka nie tylko tworzy stroje. Jej głównym dziełem są makijaże upodobniające do wybranych postaci ze świata gier, filmów, czy komiksów lub książek. Sosenka do perfekcji opanowała sztukę makijażu, a także charakteryzację na poziomie znanym z hollywoodzkich produkcji. Nie sposób nie zachwycić się jej pracami, zwłaszcza gdy jest ich tak wiele i każdy znajdzie coś dla siebie.
Jedno jest pewne: cosplay w Polsce przeżywa prawdziwy „boom”. Nie tylko coraz więcej wystawców i organizatorów chce zatrudniać artystów do promocji swych produktów, lecz także sam poziom strojów zdaje się ciągle wzrastać. Zdarzały się kreacje nowicjuszy stworzone z takim kunsztem, jaki jeszcze parę lat temu byłby nie do wyobrażenia. Jeśli to piękne hobby, jakim jest tworzenie strojów, makijaży i wcielanie się w postać, będzie nadal rozwijać się w takim tempie, to już nie mogę doczekać się tego, co ujrzymy na konkursowych scenach i w konwentowych korytarzach w 2016 roku.
Na zdjęciu tytułowym Glorf z Faktorii Karmazynowego Szlaku w stroju, z którym zajął 1. miejsce w konkursie na PGA.
