Wczoraj rozpoczął się największy i najbardziej znany konwent na świecie: San Diego Comic-Con International. Ponad tysiąc paneli, ponad tysiąc wystawców, a do tego co roku 130 tysięcy zwiedzających i gigantyczne, legendarne niemal, kolejki. Zaś pośród nich przeciskają się cosplayerzy.
W moim odczuciu nie ma na świecie innego wydarzenia, które tak silnie promowałoby cosplay. Trudno się dziwić, w końcu informacje i relacje z odbywającej się w San Diego imprezy docierają do całego świata. Fani z upragnieniem czekają na wieści o swoich ulubionych serialach, na zapowiedzi nowych filmów, a przy okazji także właśnie na galerie cosplay’owe. Stały się już tradycją w relacjach z konwentów. Chciałbym, żebyśmy z okazji tegorocznego Comic-Conu przyjrzeli się różnym ciekawym osobom i strojom z ostatnich edycji konwentu.
Nie można tego artykułu nie zacząć od jednej z najpopularniejszych cosplayerek na świecie, czyli Jessici Nigri. Jej kariera przybrała zawrotne tempo odkąd to swym strojem promowała grę Lollipop Chainsaw (na zdjęciu powyżej), choć już wcześniej dała się poznać fanom przebierając się za Pikachu ze znanej serii Pokemonów. Na pewno, gdy myślę o cosplay’u na Comic-Con, to przesympatyczna Jessica jest jedną z pierwszych osób, które mi się z tą imprezą kojarzą. Warto obejrzeć jej wywiady, by samemu się przekonać o tym, jak miłą jest osobą. To nie jest gwiazdka sztucznie wykreowana przez marketingowców. Ona naprawdę interesuje się geekową częścią popkultury, ma m.in. pokaźną kolekcję figurek i plakatów związanych z anime. Jessica coraz częściej pojawia się na imprezach w naszej części planety, być może kiedyś będzie nam dane ujrzeć panią Nigri w Polsce.
Na pewno w drugiej kolejności chciałbym tu wymienić wszelkie cosplay’e z pompatycznym rozmachem, jakiego możemy doświadczyć chyba tylko w USA. Gigantyczne mechy, Space Marines z Warhammera 40000, czy też wielkogabarytowe postaci z ulubionych komiksów. Takie cuda można spotkać na San Diego Comic-Con.
Czasem ciężko to już nazywać „cosplay”, bo są to nie raz całe konstrukcje, którymi dana osoba steruje. Nie jest to jednak istotne, ważne że robi piorunujące wrażenie.
Nawiasem mówiąc to jest właśnie to coś, czego mi brakuje jeszcze na razie w Polskiej scenie cosplay’u, czyli wykorzystanie inżynierii materiałowej, robotyki i elektroniki do maksimum, aby stworzyć olbrzymi strój, czy właściwie już konstrukcję, która wygląda niczym żywcem wyjęta z jakiegoś filmu science-fiction. Nie da się nie zauważyć, że w ten sposób często promują się różnego rodzaju firmy tworzące stroje lub gadżety na zamówienie. Jest to również interesujący sposób reklamy produkowanego filmu, serialu, a także gry.
Angry Nerd – The Giant Creature Destroys Angry… przez wired
Następnym nieodłącznym elementem lipcowego folkloru w San Diego stali się cosplayerzy upodobniający się do postaci ze swoich ulubionych filmów i seriali. I nie mówię tu o „pospolitych” księżniczkach Leiach czy Trekkies. Najbardziej interesująca w mojej ocenie była trójka ludzi, którzy w strojach Obserwatorów z serialu Fringe pojawili się na panelu z obsadą tego dzieła, a później również przy podpisywaniu autografów. Ich zachowanie, makijaż, wszystko było niemal idealne.
Serialowych i filmowych fandomów jest taka ilość, że nie sposób wymienić wszystkie. Jeśli oglądasz którykolwiek amerykański serial, to jest spora szansa, że na zdjęciach SDCC ujrzysz cosplayerów przebranych za Twoje ulubione postaci. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę na inny ciekawy trend. Mianowicie czasem same gwiazdy srebrnych i szklanych ekranów, chcąc anonimowo cieszyć się z atrakcji konwentu, przebierają się i chodzą nierozpoznani pośród zwykłych uczestników. Następnie z rozbawieniem relacjonują swoją wizytę w social media. Tak było chociażby w przypadku Bryana Cranstona, Petera Jacksona, a także Maisie Williams.
Na koniec zostawiam Wam to, co chyba zawsze będzie ludzi dziwić, szokować lub intrygować, czyli wszelkiego rodzaju „dziwadła”, cross-overy postaci itp. Pomyślcie o połączeniu dwóch dowolnych postaci z komiksu, gier lub filmów i prawdopodobnie znajdziecie w San Diego kogoś, kto uosabia swym cosplay’em obu bohaterów.
Zanim zaczniemy przeglądać pojawiające się już galerie z tegorocznego Comic-Conu, dajmy chłopakom ze Sneaky Zebra przypomnieć, jak to było rok temu.