Nie da się nie dostrzec, iż w ostatnich latach cosplay coraz mocniej wiąże się z grami. Tworzone są stroje postaci z gier, sami cosplayerzy często są po prostu graczami. Zaś developerzy chętnie korzystają z barwnych osób, przebranych za postaci z gier, w celach promocji swoich produktów. Co sprawiło, że narodziła się taka symbioza?
Niniejszy tekst nie rości sobie w żadnym razie praw do bycia pełnym przeglądem poruszanego zagadnienia. To ledwie zalążek, chęć zwrócenie uwagi czytelnika na dane zjawisko. Najsilniej odznacza się ono na imprezach branży gier komputerowych i nowych technologii. To tam spotkać można bardzo duże grupy osób w strojach popularnych postaci z gier. Pozostaje zadać pytanie: z czego to się bierze?
Pierwszą rzeczą, słowem-kluczem, jest: design. To właśnie projekt bohatera, jego wygląd, historia, zachowanie. Te wszystkie elementy składają się na design postaci. A są one tworzone naturalnie po to, aby się podobać. To właśnie dzięki ciekawym charakterom uda się developerom sprzedać produkt, jakim jest gra. Stąd, zatrudnia się artystów i projektantów, którzy mają za zadanie stworzyć wygląd bohatera, a także jego styl poruszania się, animacje i tym podobne. Nic dziwnego, że tak pieczołowicie stworzona postać jest atrakcyjna dla cosplayerów. Zwróć bowiem uwagę, Drogi Czytelniku, jak często w wywiadach twórcy strojów powtarzają „podobał mi się design postaci, dlatego ją zrobiłam/-em”. Często sami projektanci udostępniają swoje grafiki w formie materiału dodatkowego dołączanego do bardziej bogatych wydań danej gry. Taki materiał, plus oczywiście sama gra, stanowi świetną bazę do rozpoczęcia prac nad strojem. W tym miejscu, jako przykład można podać ostatnio opublikowane przez BioWare rysunki Leliany. Kolejnym mogą być tzw. „splash-arty” bohaterów z League of Legends. Są one bardzo często inspiracją do tworzenia kolejnych cosplay’ów. Przy tym należy zaznaczyć pewien problem, który się pojawia w związku z designem. Czasem zdarza się, iż materiały z okresu produkcji gry odbiegają od efektu końcowego. Tu znów idealnym przykładem jest dzieło Riotu. Cosplayerzy nie raz muszą stanąć przed wyborem: robić strój na bazie „splash-artu” czy modelu 3D postaci w grze? Nie jest to łatwa decyzja. Oficjalne grafiki są bogatsze w różne drobne elementy wyglądu bohatera, lecz mają zasadniczą wadę, której nie posiadają modele z gry: bardzo często niewidoczne są plecy postaci. To pozostawia dużą pustkę do wypełnienia przez wyobraźnię cosplayera, a taki styl pracy nie każdemu musi odpowiadać. Nie zmienia to faktu, że developerzy, a także środowisko samych graczy – nie zapominajmy bowiem o osobach tworzących rysunki inspirowane grami – dostarczają szeroką bazę do tworzenia cosplay’u.
Drugim ważnym zagadnieniem jest sama ilość i zróżnicowanie postaci. W tym bezapelacyjnie królują gry MOBA. W naszym kraju największą popularność w ostatnich latach zyskało League of Legends. Nie można jednak zapominać o innych tworach wspomnianego nurtu. DOTA 2, SMITE oraz, będący w fazie beta-testów, Heroes of the Storm zdobywają sobie coraz więcej zwolenników. Nic dziwnego, gdyż wszystkie te gry są oparte na modelu free-to-play z mikrotransakcjami. Oznacza to, że zagrać może w nie każdy za darmo, a płaci się jedynie za nowe „skórki” postaci lub dokupienie dodatkowego bohatera do kolekcji. Jak można się domyśleć, darmowa i rozbudowana rozgrywka przyciąga wiele osób, w tym cosplayerów. Tego typu produkty posiadają bardzo liczną bazę postaci. Są one tworzone z tą myślą, żeby każdy miał chociaż jednego bohatera, którego polubi i na którego „skórki” jest gotów wydawać pieniądze. Zatem cosplayerzy, będący bardzo często graczami, sami marzą o tym, aby móc wcielić się w swego ulubionego championa choć na moment. Poza designem, to właśnie ten fakt jest najczęściej podawany jako powód do tworzenia cosplay’u.
Trzecim elementem, na który należy zwrócić uwagę, jest podejście samych developerów do promowania produktów. Obecność cosplayerów przy stoisku na targach jest coraz częstsza i łatwiejsza do dostrzeżenia. Kiedyś branża gier i nowych technologii w dużej mierze opierała swą promocję na hostessach. Zwyczaj wziął się rodem z targów motoryzacyjnych, gdzie skąpo odziane panie od lat przykuwają wzrok, kręcąc się w pobliżu stoiska danego producenta sprzętu dla graczy, czy danego studia tworzącego gry. Ostatnio zaczyna to ulegać zmianom i coraz chętniej zatrudnia się cosplayerów, gdyż promują oni markę nie tylko swoim wyglądem, lecz także zachowaniem. Sami będąc graczami, potrafią ciekawie wypowiedzieć się na temat czegoś, co właśnie promują. Tego samego nie da się, niestety, powiedzieć o hostessach, od których zawsze wymagano tylko ładnego wyglądu. Postawienie zamiast nich na artystów, przebranych za postaci z gier, okazało się strzałem w dziesiątkę. Dużo ludzi podchodzi, chcąc zrobić sobie zdjęcie, czy porozmawiać na temat gry. Bardzo interesujący jest fakt, że cosplay czasem staje się elementem szerszej promocji gry, jak było to chociażby w przypadku Wiedźmina 3 i organizowanego przez CD Projekt RED konkursu na strój z ich produkcji. Ilość nadesłanych prac była naprawdę spora. Wyboru tych najlepszych dokonało jury złożone z powszechnie szanowanych i znających się na temacie osób. Starczy napisać, że wśród nich znalazła się Shappi, zdobywczyni nagród w European Cosplay Gathering oraz Cosplay World Masters. Świadczy to o coraz poważniejszym podejściu twórców gier do cosplay’u i formy promocji, jaką oferuje. Jeszcze nie wszystkie firmy zdają sobie sprawę z takich możliwości, choć widać ciągły rozwój. Dowodem tego może być fakt, że na tegorocznym Intel Extreme Masters odbyły się już dwa konkursy strojów: jeden oficjalnie organizowany przez tytularnego sponsora imprezy, czyli firmę Intel, a także drugi na stanowisku Benq. Cosplayerzy tym chętniej tworzą stroje związane z grami, gdyż może to być dla nich szansa na pokazanie się szerokiemu gronu obiorców oraz okazja na zarobienie pieniędzy na swej pasji.
Od paru lat trend tworzenia cosplay’u postaci z gier coraz silniej zaczyna być widoczny na imprezach związanych nie tylko z branżą grową, ale też na konwentach o bardziej ogólnym profilu. Idealnym przykładem może być zbliżający się Pyrkon, na którym blok gier elektronicznych rozrasta się z roku na rok. Gry stały się bowiem nieodzownym elementem szeroko pojmowanej popkultury i, jako taki, są obecne na konwentach o szerokim spektrum tematyki. Sam cosplay ma przecież swe źródło w kulturze japońskiej, a co za tym idzie, w konwentach z nią związanych. Jednak z biegiem lat przeniósł się na imprezy związane z fantastyką, a także grami. Praktycznie większość konwentów w jakiś sposób honoruje cosplay, czy to przez organizowanie konkursów, czy tworzenie mini-studia fotograficznego, gdzie chętni konwentowicze w strojach mogą mieć zrobioną profesjonalną sesję zdjęciową. Ta postępująca z czasem „profesjonalizacja” podejścia do cosplayerów ze strony organizatorów, projektantów i developerów, może być odpowiedzią na pytanie zadane we wstępie.