W ostatnich dniach prawdziwą burzę wywołała wiadomość o tym, że Assasin’s Creed Unity na PlayStation 4 i Xboxie One będzie chodziło w 900p i 30 klatkach na sekundę.
Jest to o tyle ważne, że ACU to dla serii pierwsze wejście w nową generację konsol, więc na jej i programistów barkach spoczywa wielka odpowiedzialność. Kiedy wiadomość o rozdzielczości i frameracie postawimy w takim świetle łatwo zrozumieć dlaczego wiadomość ta spowodowała tak silne reakcje. Developerzy jednak uspokajają.
Jeffrey Spicer, osoba odpowiedzialna za efekty i postacie w grze, powiedział, że studio osiąga nowy poziom w kwestii projektowania efektów oraz wiarygodnego otoczenia.
To lata dziewięćdziesiąte dwudziestego wieku – wtedy wszystko było „brudne” i ważne dla jest aby oddać to dobrze w grze. Mogliśmy pozwolić sobie na stworzenie otoczenia znacznie bogatszego w detale i efekty, wszystko dzięki pamięci i mocy jaką oferują nam (nowe) konsole
Ogrom pracy widać w niezwykle szczegółowych modelach NPC’ów. W Assasin’s Creed Unity znajdą się również najgęstsze tłumy, jakie widzieliśmy do tej pory w serii oraz najlepiej napisane postacie. Sam Spicer mówi, że developerzy poczynili niezwykły postęp w technologii skanowania twarzy i shaderów skóry. Zadbano nawet o takie szczegóły jak „wilgotność oczu”. Dzięki temu twórcy chcą stworzyć „bardziej wiarygodne i realistyczne postacie, które pomogą wczuć się w historię”. Twórca posunął się nawet do stwierdzenia, że modele posiadają tak wiele detali, że graficy pracują niczym „projektanci mody” – technika symulacji tkanin w grze jest naprawdę zaawansowana.
W całym wywiadzie Spicer wspomina o wielu innych aspektach świata gry, na przykład:jak poszczególne dzielnice Paryża odzwierciadlają wygląd NPC’ów.
I mimo, że to wszystko brzmi naprawdę świetnie i prawdopodobnie się w grze znajdzie, to jednak niesmak pozostał. Wygląda to trochę tak, jakby twórcy po PRowej gafie, jaką popełnili tłumacząc się z rozdzielczości, chcieli załagodzić reakcje graczy. Już niedługo, bo 11 listpoada, na własnej skórze przekonamy się ile w tym prawdy, a ile niespełnionych obietnic.