Ocena: 8,0
Plusy:
+ świetna grafika
+ muzyka
+ ilość dostępnych misji
+ nowe pojazdy
+ nowe rodzaje wsparcia na polu bitwy
+ klimat II Wojny Światowej!
Minusy:
- ponownie poziom trudności
- przy większych bitwach może się lekko przyciąć
- brak trybu dla wielu graczy
- lubi pochłaniać sporo naszego czasu...
Byłem bardzo mile zaskoczony, gdy dowiedziałem się o dodatku do gry Men of War. Stwierdziłem, że skoro podstawowa część tej strategii przykuła mnie do komputera, to warto również sięgnąć po dodatek. I jeśli mam być szczery, to decyzja była trafiona. Twórcy gry kolejny raz zaserwowali nam doskonałą strategię oraz lekcję historii okresu II Wojny Światowej. Dodatkowym atutem gry jest fakt, iż Men of War: Karmazynowy Przypływ nie wymaga od nas podstawowej wersji Men of War. Jesteście ciekawi jak wypadł najnowszy dodatek? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w mojej recenzji.
Nową przygodę na froncie zaczynamy od obejrzenia filmu z przebiegu operacji elitarnej jednostki rosyjskiej piechoty morskiej, która nosiła nazwę “Black Coats”. Po dość długim wstępie nareszcie lądujemy w głównym menu gry. Szybkie stworzenie własnego profilu, wybór pierwszej misji i poziomu trudności, w którym mamy do wyboru: łatwy, normalny lub trudny. I choć być może sobie pomyślimy, że skoro twórcy postanowili stworzyć dodatek, to pewnie za dużo grania nie będzie. Nic bardziej mylnego! W zależności od danej bitwy, cała akcja toczyć się będzie w okresie lat 1941-1945. Dlatego, dla urozmaicenia, gra została podzielona na sześć rozdziałów, w których będziemy mieli okazję poprowadzić do boju wojska niemieckie, rumuńskie, włoskie oraz sowieckie z “Black Coats” na czele. Każda z ponad dwudziestu misji podzielona jest na kilka etapów, co sprawia, że gra jest dość rozbudowana. W pewnym momencie odnosiłem nawet wrażenie, że dodatek powinien nosić nazwę Men of War 2.
No i cóż dalej? Zaczynamy pierwszy rozdział, który nosi nazwę „Odessa musi być nasza!”. Byłem ciekaw czy ujrzę jakąś małą misję treningową, ale niestety nic z tych rzeczy. Już na samym początku odniosłem wrażenie, że gra nie będzie łatwa do ukończenia. Nie myliłem się! To nie abstrakcja, tylko podniesiona poprzeczka przez twórców gry. W następnej kolejności otrzymałem dowodzenie nad trzema oddziałami żołnierzy. Z przyzwyczajenia postanowiłem zrobić mały rekonesans i ustalić pozycję nieprzyjaciela. Zaraz po desancie padł rozkaz rozprawienia się z pierwszą linią obrony przeciwnika. Humor mi się szybko poprawił, gdyż moje krążowniki natychmiast rozpoczęły ciężki ostrzał okopów wroga…
Jak już wcześniej wspomniałem, oprócz standardowego celu jakim jest w przeważającej większości eliminacja wszystkiego i wszystkich, czekają nas różnie rozbudowane misje poboczne. Co do samych zadań, z którymi przyjdzie nam się zmierzyć, pojawią się między innymi rozkazy przejęcia ciężkich dział i artylerii przeciwlotniczych, radiostacji, oficerów wroga z cennymi informacjami danego obiektu lub ochrona kogoś ważnego. Gdy dany rozkaz zostanie wykonany, oglądamy krótki filmik pełniący rolę przerywnika, po czym przystępujemy do dalszych działań zbrojnych na powiększonym obszarze mapy. W zależności od misji, będziemy także otrzymywać cenne wsparcie w postaci żołnierzy, lekkich pojazdów pancernych, czołgów, myśliwców, bombowców, okrętów wojennych itp… Nie chcę wam wszystkiego z miejsca zdradzać, dlatego to o czym nie powiem, niech pozostanie małą tajemnicą, którą odkryjecie podczas gry! Pozwolę sobie jednak dodać, że najbardziej do gustu przypadło mi wsparcie okrętów oraz lotnictwa. Bez tego ukończenie niektórych misji byłoby niemożliwe.
W odniesieniu do wersji podstawowej gry Men of War, zasada wydawania rozkazów, przeglądanie zapisów dziennika, ustawienia mapy, oznaczenie nieprzyjaciela oraz pozostałe opcje w menu dowodzenia pozostały bez większych zmian. Choć ludzie ze studia Best Way, wprowadzili ciekawą stylizację menu pod kątem jednostki “Black Coats”. Wielką zaletą jest kamera, która daje pełną swobodę działania. Zdarzą się takie momenty, że nagle zostaniemy ostrzelani przez piechotę lub poczęstowani pociskiem dużego kalibru z ukrycia. Naprawdę nie ma nic gorszego, niż meldunek o porażce i zakończeniu trudnej misji niechcianą powtórką. Dzięki kamerze możemy zajrzeć w każdy zakamarek mapy i przygotować odpowiedni plan działania.
Dobry dowódca musi pamiętać, że od czasu do czasu warto przeszukać magazyny broni swojego wroga. Problem powstaje w chwili, gdy mamy brak amunicji, apteczek, granatów odłamkowych, a szczególnie granatów przeciwpancernych. Dobrym sposobem na pozyskanie cennego wyposażenia może być również przeszukiwanie poległych żołnierzy. W ostateczności zostaje do użycia prawy sierpowy, który jest bardzo skuteczny przy spotkaniach trzeciego stopnia. Jeśli jednak stwierdzimy, że nasza jednostka nie ma ochoty do współpracy, wybieramy odpowiednią opcję i przejmujemy nad nią pełną kontrolę. Twórcy mieli ciekawy pomysł, który bardzo przypomina mi grę Commandos.
Niektórzy gracze mogą być delikatnie niepocieszeni z faktu, iż nie ujrzą trybu dla wielu graczy. Niestety, ale jest to wielki minus dla gry. W pewnym stopniu sprawę ratuje encyklopedia wydarzeń, która zawiera oryginalne zdjęcia, filmy, opisy jednostek oraz historię najważniejszych dowódców z wojny. Dostęp do nowych materiałów uzyskujemy poprzez wykonywanie kolejnych misji podczas danej bitwy.
Pod kątem grafiki gra prezentuje się znakomicie. Studio Best Way zadbało o najdrobniejsze szczegóły modeli jednostek zbrojnych, które brały udział w czasie II Wojny Światowej. Tak samo w kwestii terenów, na których przyjdzie nam walczyć. Jednak najlepsza cześć czeka na Morzu Czarnym. Jak się mają sprawy z muzyką? Tak jak w przypadku podstawy Men of War, tak i ścieżka dźwiękowa w Men of War: Karmazynowy Przypływ idealnie oddaje klimat gry.
Men of War: Karmazynowy Przypływ jako samodzielny dodatek z pewnością zadowoli każdego gracza, który lubi kategorię gier strategicznych. Muszę jednak zaznaczyć, że gra nie jest łatwa. Osoby, które będą chciały spróbować swoich sił na froncie II Wojny Światowej, też mogą po niego sięgnąć. Będą jednak musiały poświęcić troszeczkę więcej czasu na opanowanie sterowania.