Ocena: 6,0
Plusy:
+ ciekawa forma testu na inteligencję
+ pozwala się odprężyć
+ Jarosław Boberek jako Buzz
Minusy:
- błędy w tłumaczeniu
- nierówny poziom trudności poszczególnych zadań
No i mamy Buzza na PSP. Co prawda Buzz! Brain Bender nie jest grą utrzymaną w konwencji quizu telewizyjnego, czy dzikich zabaw jak Buzz Junior, tylko swego rodzaju test na inteligencję, ale zawsze to coś. Zwłaszcza, że nawet jak na produkcję, która jest mocno różna od zwykłych gier, potrafi wciągnąć. Ale przejdźmy do szczegółów.
Jak mocny masz mózg…?
Szczerze powiem, że szczegółów wiele nie będzie, bo Buzz! Brain Bender nie jest szczególnie rozbudowaną, czy skomplikowaną produkcją. Generalnie jest to połączenie testu na inteligencję oraz sprawdzenia jak radzą sobie poszczególne części naszego umysłu, wrzucone w grową konwencję. Zabawa zaczyna się od stworzenia profilu gracza, a następnie sprawdzenia jak radzi sobie jego umysł w czterech obszarach. Są to Analiza, Obliczenia, Pamięć i Obserwacja. W każdej z tych grup są cztery różne kategorie zadań, spośród których losowany jest zestaw do testu. Po teście, wynik punktowy przekładany jest na moc potrzebną do obsługi urządzeń elektrycznych i gracz może dowiedzieć się, że swoim umysłem uruchomiłby odkurzacz, albo wycinarkę do włosów w nosie. Sympatyczna sprawa.
Po przejściu pierwszego testu, gracz ma więcej opcji, choć początkowo jest ograniczony w wyborze. Choć opcji jest kilka, to startujący gracz nie może wziąć udziału w Wyzwaniach. Te są odblokowywane dopiero po przejściu odpowiedniej liczby Treningów w poszczególnych obszarach.
Jeśli chodzi o obszary badane w grze, to jak już powiedziałem są to Analiza, Obliczenia, Pamięć i Obserwacja, podzielone dodatkowo na cztery podkategorie każda. I tak w Analizie jest Przewodnik polegający na znalezieniu wyjścia z labiryntu, Zmagania Mocy, w których należy bardzo szybko ocenić, który pojazd z pokazanych jest najmocniejszy. Jest też Suma Kształtów w której należy podać prawidłową liczbę pokazanych na ekranie prostokątów, lub trójkątów. Ostatnia kategoria tutaj, to Łamigłówka, gdzie należy pokazać który obrazek pasuje do zaciemnionego pola.
Obliczenia to grupa zadań, gdzie ważne jest szybkie liczenie. Kryją się tu takie zadania jak Większość, czyli stwierdzenie który przedmiot pojawia się na ekranie najczęściej, Suma Podobieństw, gdzie należy szybko policzyć liczbę kryształków na ekranie i szybko wybrać dwie takie odpowiedzi, aby ich suma była równa temu co przed chwilą policzyliśmy. Jest też Odplamiacz, w którym na ekranie pojawia się jakieś równanie z plamą na jednym ze składników, gracz musi odpowiedzieć, co kryje się pod plamą. Ostatni dział to Pokrojone, gdzie na podstawie dwóch pokrojonych ciast sprawdzana jest umiejętność szybkiego dodawania ułamków.
W grupie Pamięć, sprawdzane jest, czy gracz nie ma przypadłości tej miłej niebieskiej rybki z Gdzie jest Nemo (nie pamiętam jej imienia). Znajdziemy tu zatem Odejmowanie, które polega na zapamiętywaniu kart i odgadywaniu, które zostały zakryte, są Fragmenty Układanki, gdzie zapamiętujemy podświetlone fragmenty układanki. Jest Szybkie Liczenie, w którym należy stwierdzić, która z dwóch pokazanych grup jest liczniejsza, a może są równe. Jest też Dźwiękowy Łańcuch, w którym gracz musi zapamiętać sekwencję kilku dźwięków, aby je potem powtórzyć.
No i w końcu Obserwacja, premiująca spostrzegawczość grającego. Zaczyna się Dopasowywaniem, gdzie należy odnaleźć pary. Potem Łowca Kształtów, w którym gracz musi dopasować kręcące się cienie do odpowiednich przedmiotów. Następne jest Brakujące Ogniwo, w którym trzeba wskazać jakie kostki domina powinny znajdować się we wskazanych miejscach łańcucha. I w końcu Szukanie Wzoru, polegające na określeniu, który zestaw kolorowych klocków, mieści się w dużym wzorze testowym.
Choć konkurencje mogą wydawać się w miarę proste, to niektóre z nich mogą mocno zirytować. Ja mam potworne problemy z Szukaniem Wzoru i Łamigłówka. Potrafią doprowadzić mnie do szewskiej pasji. Co gorsza, poszczególne zadania mocno różnią się pod względem poziomu trudności. Wiem, że może to być wrażenie spowodowane tym, ze lepiej czuję się w jednym obszarze, niż w innym, ale porównajcie sobie Odplamiacz z Szukaniem Wzoru.
Odpowiednie wykonywanie misji treningowych i otrzymywanie za nie gwiazdek, pozwala odblokować Wyzwania, w których należy się wykazać nieco większym skupieniem niż w najcięższym nawet treningu. Wyzwania to niekiedy losowe zestawy różnych zagadek z danej kategorii. Każda kolejna zagadka jest trudniejsza od poprzedniej, a co najważniejsze znakomita ich większość jest na czas, a ten leci nieubłaganie.
Za wybitne osiągnięcia gracz otrzymuje nagrody, które można potem podziwiać w galerii, jest więc o co walczyć, nawet wirtualnie.
Można tez grać w kilka osób na jednej konsoli. W takim wypadku każdy gracz po kolei wykonuje postawione przed nim zadania. Wygrywa oczywiście ten, który zbierze więcej punktów.
Jak się gra…?
Pole gry podzielone jest na dwie części. Po lewej znajduje się duże pole, w którym pojawia się zagadka, natomiast odpowiedzi pokazują się w polach po prawej stronie. Każde pole odpowiedzi przypisane jest do jednego z czterech klawiszy konsolki. Żeby było jeszcze łatwiej, są one ułożone tak samo jak przyciski na obudowie PSP, nie trzeba więc zbyt dużo się zastanawiać.
Buzz! Brain Bender został w pełni spolszczony. Tym razem głos pod postać Buzza podkłada o ile mnie słuch nie mylił Jarosław Boberek. Wypada on znacznie lepiej niż Piotr Gąsowski w TV Quiz. Mówi wyraźniej i głośniej, a poza tym wkłada w to chyba nieco serca. Niestety, o ile do podłożonego głosu nie mogę się przyczepić, to jednak niektóre tłumaczenia, zwłaszcza nazwy konkurencji, wołają o pomstę do nieba. Ot chociażby Odejmowanie, gdzie nazwa nie ma nic wspólnego z tym co dzieje się w konkurencji, albo Suma Podobieństw. Dopasowywanie lepiej by pasowało jako nazwa tego co kryje się pod Łamigłówką. Oprócz samych tytułów, potknięcia zdarzają się tez w krótkich opisach pojawiających się przed zadaniami. Szkoda, bo lekko psuje to ogólny obraz produkcji.
Rusz głową…
Buzz! Brain Bender to ciekawa gra. Pozwala sprawdzić się w logicznym myśleniu, czy podejmowaniu szybkich decyzji. Nie jest to co prawda super oficjalny test stworzony przez Mensę, ale do zabawy w zupełności wystarczy. Miło widzieć jak nasz umysł rośnie w siłę i zaczynając od uruchomienia obcinarki do włosów w nosie, przechodzimy do zasilania na przykład łóżka w solarium. Należy to jednak traktować jako zabawę. Lepiej nie popadać w samo zachwyt w oparciu o wyniki z Brain Bendera.