Plusy:
- Prosta, elegancka konstrukcja
- Pilot w zestawie
- Świetny kontrast obrazu
- Głęboka czerń
- Dobry stosunek jakości do ceny
- Gwarancja zwrotu/wymiany przy martwych pikselach
Minusy:
- Pełen pivot by się przydał
- Niezbyt wygodne przyciski regulacji
- Nieco zbyt ciemny domyślny obraz
iiyama to marka dobrze znana graczom na całym świecie. Japońska firma (będąca od półtorej dekady częścią Mouse Computer Corporation) kojarzy się z dobra jakością monitorów i jednocześnie rozsądnymi cenami. Nie inaczej jest w wypadku modelu G-Master GB3271QSU Red Eagle, 32 calowego monitora w technologii IPS, dostępnego za około dwa tysiące złotych.
Zajmijmy się najpierw samą konstrukcją i wzornictwem. Całość jest bardzo solidna, montaż do podstawki (wyposażonej w gumowe antypoślizgi) jest banalny: wszystko elegancko się łączy i zaskakuje, potem wystarczy dokręcić jedną śrubę (z wygodnym „uchem” więc bez narzędzi) i monitor gotowy jest do użytku. Spasowanie elementów jest w zasadzie idealne, zresztą tego klient spodziewa się po marce iiyama. Od strony wzornictwa mamy tu techniczny minimalizm, a jedynym kolorem jest czerń. G-Master GB3271QSU Red Eagle zwraca tez uwagę dość skromną ramką dookoła matrycy. Jeśli idzie o gniazda, to mamy tego dobra sporo. Podstawowy panel tylny (zorientowany ku dołowi) zawiera po dwie sztuki DP, HDMI i USB 3.0. Tam też mamy zasilanie, port HDCP i gniazdo słuchawkowe. Oprócz tego jest jeszcze dodatkowy tylny panel po lewej stronie, z dodatkowymi dwoma portami USB 3.0. Jak widać, monitor może nam służyć jako solidne centrum zasilania dla wielu dodatkowych urządzeń.
G-Master GB3271QSU Red Eagle pozwala na szeroki zakres regulacji zarówno kąta nachylenia, jak i orientacji ekranu. Co prawda pionowe ustawienie jest na styk, jeśli idzie o wysokość ramienia, ale możemy też sprzęt zamontować do ściany – posiada zaczepy w standardzie VESA 100 x 100 mm. Oczywiście za tę cenę nie dostajemy uchwytu ściennego. Niestety w ramach zachowania rozsądnej ceny zabrakło tez automatycznej funkcji pivot – jeśli chcemy, by monitor służył nam w pionie, konieczne są modyfikacje w ustawieniach w ramach systemu operacyjnego. Moim zdaniem, skoro iiyama G-Master GB3271QSU jest monitorem płaskim, w sumie producent mógłby się zdecydować na pivot…
Przy 32 calach przekątnej całkowicie płaska matryca jest wyborem dość specyficznym, ale przecież nie każdy gracz preferuje monitory wklęsłe. Mimo wszystko wspomniany brak automatycznej funkcji pivot sprawia, że pozostaje pewien niedosyt przy każdym sposobie wykorzystania iiyama G-Master GB3271QSU. Ja rozumiem, że starano się uczynić sprzęt jak najtańszym, ale czasem kompromisy nie rekompensują oszczędności. Na szczęście nie oszczędzano na matrycy, to WQHD 2560 x 1440 (3,7 megapiksela), a technologia IPS zapewnia szeroki kąt widzenia, co zawsze bardzo się chwali. Dodatkowo monitor wyposażono w dwie funkcje wpływające na długoterminowy komfort użytkowania: redukcję niebieskiego światła i flicker-free. Jeśli dysponujemy odpowiednią karta graficzną od AMD, to dodatkowo skorzystamy z technologii FreeSync, zapewniającej do 165Hz odświeżania ekranu. Niestety, bez niej nie jest aż tak różowo, po podpięciu do komputera z kartą Nvidia w grach widzieliśmy ewidentne problemy z odświeżaniem. Koniecznie pamiętajcie o tym, rozważając zakup.
Domyślne cechy matrycy monitora iiyama G-Master GB3271QSU Red Eagle to wysoki kontrast i bardzo głęboka czerń. Doskonale sprawdza się to przy oglądaniu filmów, przy pracy i w części gier. Jednak produkcje stawiające na jasne barwy, jak choćby Hearstone, tracą wtedy część swojego blasku, wręcz wymagają regulacji, by rozgrywka była komfortowa. Przeanalizowaliśmy dodatkowo sporo zdjęć, by wychwycić moment, w którym matryca tego monitora więcej psuje niż poprawia. Ogólnie zdjęcia nocne i z natury kontrastowe zostają podbite, ale już przy kombinacji różu na tle czerwieni barwy zaczęły się zlewać w porównaniu z matrycą MVA, która wykorzystaliśmy dla porównania (która z drugiej strony oczywiście wyraźnie przegrywała tam, gdzie IPS działa najlepiej). Można zaryzykować stwierdzenie, że zarówno zalety jaki i wady technologii IPS są tu nieco podbite.
Oczywiście wszystko można podregulować, ale biada temu, kto będzie próbował robić to ręcznie – niby przyciski umieszczono dość typowo w dolnej części prawej strony obudowy monitora, ale wylądowały z tyłu i nieco zbyt wysoko, więc nie obsługuje się ich wygodnie. Pewnie producent uznał, że skoro dostarcza całkiem wygodnego pilota, to „analogową” regulację może zaniedbać… Pilot za to sprawdza się doskonale. Jak już jesteśmy przy akcesoriach: w komplecie z G-Master GB3271QSU Red Eagle otrzymujemy (oprócz zasilającego) przewody HDMI, DP i USB. To solidny pakiet.
Trochę tu było narzekania, ale głownie na rzeczy, które wynikają ze specyfiki typu matrycy albo z decyzji producenta mających pozytywny wpływ na finalną cenę urządzenia. Jeśli wspomniane ograniczenia nie są dla kogoś problemem (a są naprawdę niewielkie), a w trzewiach peceta znajduje się karta obsługująca FreeSync, to G-Master GB3271QSU Red Eagle będzie świetnym wyborem, bo za naprawdę rozsądne pieniądze dostajemy tu monitor o świetnym kontraście, z prawdziwą czernią, a na dodatek objęty trzyletnią gwarancją i opcją zwrotu/wymiany gdy w ciągu 30 dni użytkowania pojawi się choć jeden martwy piksel.
Wygląd: 4/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 4,5/5
PODSUMOWANIE:
Bardzo porządny monitor, dość uniwersalny, choć oczywiście dedykowany kartom graficznym AMD. Za tę cenę trudno znaleźć równie doskonały kontrast i tak głęboką czerń obrazu.