Plusy:
+ Super X-Fi
+ wygląd
+ jakość wykonania
+ funkcjonalność
Minusy:
- brak w zestawie adaptera bluetooth do PC
- bateria starcza zaledwie na 8 godzin (i sporo mniej przy dodatkowych funkcjach)
Bezprzewodowe słuchawki są ostatnio coraz bardziej popularne: nikogo już nie dziwi widok osoby na ulicy ze słuchawkami, których nie powstydziłby się gracz, a nawet i audiofil. Creative również postanowił zapolować na kawałek tortu, tym razem wspierając się swoją technologią X-Fi. Jak Creative SXFI AIR sprawdzają się w praktyce?
Pierwsze, co rzuca się w oczy zaraz po rozpakowaniu, to dosyć nietypowy wygląd, jak na sprzęt gamingowy. Wszechobecna czerń, matowe wykończenie i delikatne podświetlenie w postaci cienkich okręgów RGB zrobiło na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Budowa, jak i rozmieszczenie przycisków funkcyjnych, również zaskakują estetyką i wygodą w użytkowaniu. Ciekawostkami są tu duży panel dotykowy, który nie jest w żaden sposób wyeksponowany, i naprawdę mały mikrofon typu NanoBoom.
Materiały, jakich użyto, są dobrej jakości, przez co mamy wrażenie obcowania ze sprzętem wysokiej klasy. Nic tu nie trzeszczy, nie wibruję w trakcie słuchania i, co ważne!, nic się tu nadmiernie nie brudzi, nie przyciąga kurzu i nie widać odciśniętych paluchów. To ostatnie jest dosyć istotne w przypadku w/w panelu dotykowego, na którym po dwóch tygodniach użytkowania praktycznie nie ma żadnych śladów. Warto też wspomnieć o wygodzie, jaką zapewniają muszle wykonane z pianki zapamiętującej kształt obszytej delikatnym i miłym w dotyku materiałem. Dzięki tym wszystkim cechom słuchawki wyglądają „poważnie” i wręcz urzekają estetyką.
Po wyjęciu słuchawek przyszła pora na załączone akcesoria. Wiele tego nie ma. Standardowo znajdzie się instrukcja z opisem podstawowych funkcji, w której między innymi znajdziemy odsyłacz do aplikacji Creative. Poza tym mamy tu jeszcze dwa przewody i zaślepkę. Jeden z kabli służy do podłączenia słuchawek w trybie pasywnym. Jest to przewód o długości 160 cm z obu stron zakończony wtykami jack 3,5 mm (3 ścieżki). Drugi to kabel USB typu C o długości 200 cm. Służy on do ładowania słuchawek, jak i używania ich w trybie aktywnym podłączając do komputera lub konsoli. Obie te funkcję działają jednocześnie. Zaślepkę możemy zastosować zamiast mikrofonu, jeśli akurat go nie potrzebujemy. Tutaj warto też wspomnieć o samym mikrofonie i jego konstrukcji. NanoBoom jest nowym rozwiązaniem oferowanym przez Creative (w wersji C recenzowanych słuchawek jest to odłączany mikrofon ClearComms). NanoBoom jest rozwiązaniem dość nietuzinkowym, gdzie nie do końca mogę zrozumieć ideę projektantów. Z jednej strony mikrofon nie odstaje i w cichym pomieszczeniu (podczas grania) świetnie się sprawdza. Gorzej jeśli pojawi się szum i hałas dookoła nas: wtedy rozmówca będzie mieć bardzo duże trudności ze zrozumieniem co mówimy. NanoBoom możemy też wymienić na zwykły mikrofon, ale te sprzedawane są oddzielnie i z pewnością wpłynie to na walory estetyczne Creative SXFI AIR.
Po rozpakowaniu wszystkiego przyszła pora na bliższe oględziny. Słuchawki posiadają trzy przyciski i panel dotykowy. Pierwszy przycisk, najbardziej rzucający się w oczy odpowiada za włączanie trybu Super X-Fi. Kolejnym włączamy słuchawki lub sprawdzamy stan naładowania baterii. Ostatni przycisk to wybór źródła dźwięku lub parowania z innymi urządzeniami, gdzie do wyboru mamy bluetooth, kartę microSD lub tryb USB. Wciskając przycisk słyszymy w słuchawkach, jakie źródło wybraliśmy, więc dobrze je mieć wtedy na uszach. Poza tym znajdziemy jeszcze trzy gniazda. USB typu C, słuchawkowe 3,5 mm i slot na kartę microSD.
Jak napisałem wcześniej. USB służy do ładowania lub (i) trybu aktywnego, podłączając np. do komputera. Gniazdo słuchawkowe do trybu pasywnego. Słuchawki działają wtedy pomijając własny wzmacniacz i układ dźwiękowy. Jest jeszcze slot microSD. Jest to miła niespodzianka, ponieważ możemy odtwarzać muzykę w wielu pospolitych formatach (MP3, WMA, WAV, FLAC) bezpośrednio z karty microSD co usamodzielnia słuchawki i wyklucza zewnętrzne źródła.
Na koniec zostawiłem sam panel dotykowy. Służy on do sterowania poziomem głośności i „przewijania” utworów których słuchamy z karty lub z np. telefonu za pośrednictwem bluetooth. Ma jeszcze parę innych opcji, takich jak odbieranie rozmów itp. Wszystko to znajduję się praktycznie w jednym miejscu, na lewej słuchawce.
Po włączeniu słuchawki oznajmiły mi miłym głosem, iż nie mają ustawionego profilu. Zmotywowało mnie to do pobrania odpowiedniego oprogramowania i rozpoczęcia przygody z Super X-Fi. Instalujemy dwie aplikacje: na telefonie i komputerze. Ta pierwsza służy przede wszystkim do wykonania zdjęć naszych uszu i twarzy. Obrazy te są analizowane w chmurze, gdzie powstaje nasz osobisty profil, który za pomącą drugiej aplikacji, tej na komputerze możemy wgrać do słuchawek. Muszę tu przyznać, że na pierwszy rzut oka aplikacja w telefonie, jak i sam proces profilowania, wygląda dosyć intrygująco i budzi zainteresowanie. Oczywiście w obu przypadkach, czyli w telefonie i komputerze, poza tworzeniem i wgrywaniem własnego profilu mamy szereg innych opcji. Jak na przykład ustawienia dźwięku przestrzennego 7.1 czy korektor graficzny.
Nie będę zbytnio zagłębiał się w specyfikę brzmienia standardowego trybu, bo omawiane słuchawki na tym polu wyszczególniają się jedynie przetwornikami 50mm. Przetworniki tej klasy powoli stają się standardem w lepszych słuchawkach. Niestety, samo brzmienie jest jednak dość przeciętne, a oferowany dźwięk można przyrównać do innych słuchawek z podobnej półki cenowej. Brzmią neutralnie i poprawnie. Szczerze, niczego więcej nie oczekiwałem. Dopiero po wgraniu naszego profilu i włączeniu trybu Super X-Fi słuchawki rozwijają skrzydła i pokazują, jak bardzo są wyjątkowe. Dźwięk staje się niezwykle przestrzenny. Samo brzmienie nabiera nieco dynamiki, a my słyszymy to, czego wcześniej nie byliśmy w stanie usłyszeć w dobrze znanych nam utworach.
Warto jeszcze wspomnieć o baterii. Tutaj rewelacji nie ma: energii starczy na około 8 godzin używania, a i to w ograniczonym stopniu. Większa częstotliwość korzystania z panelu dotykowego czy innych funkcjonalności, skraca ten czas nawet o 1/3. Zawsze można też po prostu słuchać przez złącze jack 3.5mm, ale wtedy musicie pamiętać o utracie możliwości wykorzystywania większości rozwiązań technicznych oferowanych przez SXFI AIR.
Ocena: 8/10
PODSUMOWANIE:
Słuchawki SXFI AIR to bardzo ciekawy produkt. Wygląd, jak i użyte materiały, miło zaskakują i sprawiają, iż mamy wrażenie obcowania z urządzeniem klasy premium w umiarkowanej cenie. Wisienką na torcie jest zaimplementowany system Super X-Fi, który sprawuje się wyśmienicie i wprowadza nas w nowy wymiar dźwięku przestrzennego.