test -razer-deathstalker-chroma

Test klawiatury Razer DeathStalker Chroma

Plusy:
+ cicha praca klawiszy
+ elegancki wygląd
+ wygodne profile w chmurze

Minusy:
- wysoka cena


Razer od jakiegoś czasu rozbudowuje rodzinę Chroma, wypuszczając nowe wersje sprawdzonych produktów. Przyglądamy się, co oferuje nowe wcielenie DeathStalkera.

W wypadku klawiatur Chroma, oprócz dodania w pełni modyfikowalnego wielosektorowego podświetlenia klawiszy, zwykle pojawia się kilka drobnych ulepszeń. W modelu DeathStalker Chroma klienci mogą być o tyle zdziwieni, że z konstrukcji zniknął panel LCD znany z wersji Ultimate. Może ktoś w firmie uznał, że taka integracja z technologią Switchblade nie była wystarczająco popularna, może po prostu uznano, że warto mieć na rynku różne wersje. Tak wiec edycja Chroma to klasyczny DeathStalker, bez dodatkowych gadżetów. Tyle, że podświetlany na dowolne kolory.

new -razer-deathstalker-chroma

DeathStalker Chroma to bardzo nietypowa klawiatura mechaniczna. Ani skok klawiszy, ani generowany przez nie hałas nie kojarzą się z typowym sprzętem tego segmentu. Dzięki temu gracze mogą cieszyć się precyzyjną klawiaturą nie antagonizując innych domowników. Brak panelu Switchblade sprawia zaś, że nie trzeba na biurku wygospodarować większej ilości miejsca – choć należy pamiętać, że zintegrowana podpórka pod nadgarstki swoje zajmuje. Układ klawiszy jest klasyczny, a wszelkie dodatkowe opcje przypisane są jako druga funkcja klawiszy funkcyjnych, wywoływanych przez Fn. Oczywiście mamy pełną swobodę w programowaniu tych klawiszy, w ramach różnych profilów, zachowywanych na serwerach Razera, czyli łatwo dostępnych skądkolwiek. Taki profil pomieści też informację o wybranej palecie barw podświetlenia: w World of WarcCraft gram z takimi fajerwerkami, a w CS z takimi.

new -razer-deathstalker-chroma-!

Wykonanie, jak przystało na produkty z logo Razer, jest solidne, choć z doświadczenia wiadomo, że nie każdy ich sprzęt to inwestycja na długie lata. Niewielka masa, wynosząca odrobinę powyżej kilograma, może zaniepokoić część graczy przyzwyczajonych do typowych klawiatur mechanicznych. Powodem jest wykorzystanie przełączników stosowanych w laptopach, jak choćby w serii Blade. Stąd też skok klawiszy zbliżony właśnie do przenośnych komputerów. Dość oczywiste staje się w tym momencie, że precyzją DeathStalker Chroma nie dorówna klawiaturom wykorzystującym klasyczne przełączniki Cherry MX lub inne autorskie, ale nie jest to bolesny kompromis, przynajmniej dopóki nie aspirujemy do grona zawodowców. Nie należy się jednak obawiać o precyzję, bo sprzęt wykorzystuje technologię Anti-Ghosting do 10 klawiszy.

new -razer-deathstalker-chroma-2

Design, jak zostało wspomniane, pozostaje taki sam, jak w standardowym modelu DeathStalker, czyli czarna, elegancka, płaska klawiatura z klawiszami wyspowymi, tzw. chiclet. Chroma zmienia tylko paletę barw podświetlenia na 16,8 miliona. Biorąc pod uwagę, iż klasyczny model można wciąż kupić za około 100 złotych mniej… Razer DeathStalker Chroma nie zdobędzie szturmem portfeli graczy. Jasne, że z pewnością jest to edycja bardziej dopracowana, ale wciąż nie usprawiedliwia to przepaści cenowej. Jeśli jednak używacie klasycznego modelu i go sobie cenicie, pewnie, gdy już się wysłuży, wersja Chroma będzie tańsza, więc nie przepłacicie za kolorowe światełka.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 3/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

Jeśli szukasz precyzji i jednocześnie klasyczna klawiatura mechaniczna jest dla ciebie za głośna: to sprzęt dla ciebie. Pod warunkiem, że chcesz dopłacić 100 złotych za kilka bajerów - w innym wypadku wybierz podstawowy model DeathStalkera...

Komentarze