Plusy:
+ kompaktowa budowa
+ długość życia baterii
+ wbudowany touchpad
+ spory zasięg
Minusy:
- brak wygody przy dłuższym użytkowaniu
- czasem rozłącza się z hostem
- brak obsługi gestów Win8/8.1
W 2012 roku Microsoft wypuścił serię produktów Wedge. Sprzęt, który ma być zarazem mobilny, jak i elegancki. Wedge Touch jest myszką oraz touchpadem w jednym. Ten drobny i prosty produkt posiada kilka istotnych cech, które predysponują go do określonych zastosowań.
W pierwszej kolejności wypada wspomnieć o opakowaniu i jego zawartości. Pudełko, typowe dla myszek od firmy Microsoft, jest biało-czerwono-szare. Zostało wykonane z twardej tektury. Po otworzeniu widzimy myszkę na podstawce z materiału plastikopodobnego. We wnętrzu pudełka znajdziemy poza tym szybki przewodnik po produkcie, informację o gwarancji oraz rozszerzoną instrukcję. W pudełku pod myszką umieszczona jest bateria. Microsoft dba również o środowisko, gdyż mamy informację o tym, jak utylizować sprzęt oraz użyte baterie.
Bardzo dużo czasu spędzam w pociągu pracując, a jak wyglądają polskie pociągi – każdy wie. Mała, i działająca na praktycznie każdej powierzchni, z wyłączeniem szkła i materiałów przeźroczystych, mysz okazała się bardzo przydatna. Myszka Microsoft Wedge Touch idealnie się nadawała do mobilnych zastosowań. Jest ona rekomendowana do współpracy z Windows 7 oraz 8, Androidem, a także OS X. Głównie ucieszyło mnie to ostatnie, gdyż w podróży korzystam właśnie z Mac’a. Przyznam, że chcąc odpocząć, odpaliłem grę i tu również czekało mnie pozytywne zaskoczenie. Sądziłem, że mysz zupełnie nie nada się do, chociażby, prostych gier, jednak bez problemu dało się grać.
Pierwsze wrażenie, jakie wywarł sprzęt, nie było pozytywne. Mysz jest mała i, na pierwszy rzut oka, niewygodna. Jak się okazało, jej kompaktowy rozmiar to jedna z największych zalet. To gryzoń, którego można bez przeszkód schować do kieszeni. W podróży ma to kluczowe znaczenie. Myszka łączy się z naszym sprzętem za pomocą interfejsu Bluetooth. Nie trzeba się również martwić wyłączaniem jej, gdyż samoczynnie przechodzi w tryb uśpienia. Warto nadmienić, że wyjście z tego trybu jest zaskakująco szybkie. Ze względu na długość testu nie byłem w stanie określić faktycznego czasu pracy na baterii, lecz z tego, co pisze producent – mysz praktycznie nie zużywa energii. Do jej zasilania potrzeba jednej baterii AA. Według strony Microsoft, taka bateria powinna wystarczyć aż na 4 miesiące!
Wedge Touch jest produktem nadzwyczaj eleganckim i wyróżniającym się, głównie dlatego, że jej powierzchnia to panel dotykowy, pod nim znajdują się dwa fizyczne przyciski. Całość wykonano z dobrej jakości materiałów. Gryzoń jest czarno-srebrny, w większości matowy, jednak wypolerowane krawędzie ładnie dopełniają jego wygląd. Nie znajdziemy wiele przycisków, jedyne dwa są od spodu. Włącznik jest tak zaprojektowany, by przypadkiem w podróży myszka się nie uruchomiła. Na lewym boku Wegde Touch znajduje się miejsce na baterię, które otwiera się przyciskiem na spodzie. Z tyłu mamy diodę, która świeci tylko podczas włączania. Kolor zielony oznacza, że urządzenie połączyło się z komputerem. Niebieski oznacza parowanie z urządzeniem, czerwony zaś – potrzebę wymiany baterii. Minimalistyczny design, nawiązujący trochę do sprzętu firmy Apple, to jeden z największych plusów.
Niestety, mimo intesywnego użytkowania, nadal nie jestem w stanie przyzwyczaić się do rozmiaru sprzętu. Jako gracz, zwykle na myszkach opieram cały nadgarstek, a w tym przypadku na gryzoniu mieszczą się tylko palce: jedynym sensownym chwytem jest clawgrip. Sam panel dotykowy nie jest taki mały – ma rozmiar 58 x 40mm, co spokojnie wystarczy, by wygodnie na nim pracować. Touchpad oferuje nam czterostronne przewijanie, co podczas przeglądania stron www, a także pracy na dużych dokumentach, jest przydatne. Dzięki dobremu kątowi, pod jakim ułożony jest panel, praca na produkcie Giganta z Redmond jest przyjemna.
Nie obyło się również bez problemów. Mysz nieraz miała problemy ze scrollowaniem. Trudno jest wyczuć, kiedy zjedziemy na sam dół strony, a kiedy zaledwie kilka centymetrów. Parę razy zdarzyło mi się też, że myszka się rozłączała. Szczęście w nieszczęściu, że wystarczyło uruchomić urządzenie ponownie i znów było dobrze na kilka dni.
Do korzystania z produktu Microsoftu nie jest potrzebna żadna aplikacja. Jeśli chcemy wyciągnąć z myszki 100% możliwości, producent proponuje nam opcjonalne oprogramowanie „Mouse and Keyboard Center”. Pozwala nam to na przypisywanie klawiszom różnych funkcji kontekstowych oraz modyfikacje parametrów peryferiów.
Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 3/5
Stosunek ceny do jakości: 3.5/5
Ogólnie: 4/5
PODSUMOWANIE:
Mimo wstępnej niechęci, z gryzoniem bardzo się zżyłem. Może niekoniecznie jest on wygodny do dłuższej pracy lub grania. Jednak jeśli chodzi o dwugodzinny lunch w kawiarni lub podróż pociągiem, produkt Microsoftu sprawdza się idealnie. Szybkie parowanie, jak i znikome użycie baterii, są bardzo dużymi plusami. Niestety, dłuższa praca nie wchodzi w grę, gdyż brakuje podpórki pod nadgarstek. Urządzenie, położone obok laptopa czy tabletu, prezentuje się bardzo dobrze. Mogę z czystym sumieniem polecić tę myszkę każdemu, kto często jest w podróży i ceni sobie funkcjonalność i design. Mysz nie obsługuje żadnych gestów powiązanych z systemem Win 8.1.