Dziś bez dziwnych wstępów. Po prostu napiszę, że miałem ostatnio możliwość przetestowania gamingowej klawiatury SteelSeries Apex [RAW]. Jak wypadła? Zaraz Wam „opowiem”.
Na początek kilka słów wyjaśnienia. SteelSeries Apex [RAW] to tańsza wersja klawiatury SteelSeries Apex. Główne różnice, to brak gniazd USB, brak dedykowanych klawiszy dla mediów (znaczy muzyki, a nie prasy), brak kolorowego podświetlenia klawiszy, brak czegoś co nazywa się SteelSeries Active Zone i tylko dwie „warstwy” makro. No i oczywiście cena.
SteelSeries Apex [RAW] zrobiła na mnie wrażenie już od początku. Pudełko z klawiaturą jest duże. Bardzo duże. I ciężkie. Faktycznie, klawiatura jest całkiem spora i ciężka. Poza nią w pudełku jest instrukcja, naklejka i dwie gumowe podkładki, dzięki którym można uzyskać większy kąt nachylenia klawiatury.
Apex [RAW] jest bardzo ładna. Czarna, wykonana z dobrej jakości plastiku, miejscami wykończona „na błyszcząco”, ale w większości matowa. To dobrze, bo na tych błyszczących kawałkach bardzo szybko widać kurz, ślady palców i inne drażniące zabrudzenia. Kształtem [RAW] przypomina czasopismo, które ktoś otworzył i „zagiął” w drugą stronę.
Pierwszy test jaki zawsze przechodzi u mnie klawiatura, to test wysuwanej półki. Kładę klawiaturę na wysuniętej półce przeznaczonej na to urządzenie peryferyjne na moim biurku, po czym staram się półkę wsunąć pod biurko. W idealnym świecie nie ma z tym problemu. Niestety coraz więcej klawiatur gamingowych jest zbyt szeroka i półka nie daje się „zamknąć”. Apex [RAW] niestety dołączyła do grupy „zbyt szerokich” klawiatur. Irytujący był jednak nie tyle fakt, że klawiatura się nie mieści, ale powód dla którego jest zbyt szeroka. Zapewne nie wkurzałbym się gdyby chodziło o dużą liczbę dodatkowych klawiszy, czy innych bajerów, bo w takim przypadku miałbym do czynienia z sytuacją „coś za coś”. Jednak w tym przypadku sytuacja jest bardziej irytująca. Okazuje się bowiem, że w Apex [RAW] podstawa jest szersza niż góra klawiatury. Skąd taki pomysł? Nie wiem. Może ładnie to wygląda, ale gdyby zachowano bazę prostopadłościanu, to klawiatura mieściłaby się bez problemu na standardowych wysuwanych półkach. A tak brakuje jej dosłownie milimetra, czy dwóch, aby dało się wsunąć ją na takiej półce pod biurko. No i dzięki temu, muszę ustawiać ją w jakichś kretyńskich pozycjach, żeby wsunąć półkę. Strasznie to wkurzające.
No dobra, ale przejdźmy do samej pracy i komfortu gry na Apex [RAW]. Mamy tu do czynienia z klawiaturą opartą na gumowych „stykach”. Ma to swoje plusy, ale też i minusy.
Niewątpliwym plusem jest fakt, że klawiatura pracuje niesłychanie cicho. Dla osób, które tak jak ja, mają komputer w sypialni, jest to bardzo ważne, bo pozbywamy się tego charakterystycznego stukotu klawiatur mechanicznych, przypominającego malutką maszynę do pisania i potrafiącego wkurzyć przysypiającą małżonkę.
Minusem z kolei jest – przynajmniej w tej klawiaturze – nierówny czas reakcji na wciśnięcie klawisza. Skok klawiszy jest dość niski, ale czasem człowiek ma wrażenie, że coś je blokuje i w ogóle się nie wciskają. Wielokrotnie stawałem wobec sytuacji, gdzie wydawało mi się, że wszystko idzie OK, a po przeczytaniu napisanego tekstu okazywało się, że część klawiszy nie „zaskoczyła” i w artykule, czy poście nie ma części znaków.
Podobny problem miałem z faktem, że klawisze nie są mocno wyprofilowane, na dodatek są blisko siebie i są dość śliskie (a przynajmniej takie odniosłem wrażenie). To kolejny element, który sprawiał, że pisanie tekstów na Apex [RAW] nie należało do najbardziej komfortowych przeżyć.
Jednak nikt przecież nie reklamuje Apex [RAW] jako klawiatury dla mistrzów Worda. To klawiatura dla graczy, więc spójrzmy na nią z tej strony.
Gracze dostają do ręki narzędzie, które ma dla nich mnóstwo wspomagaczy. Jako pierwsze rzuciły mi się w oczy nie klawisze Makro, a dodatkowe strzałki w bloku kursorów. Pojawiły się w nim dwa dodatkowe klawisze z ukośnymi strzałkami. Świetny pomysł, a co najważniejsze bardzo dobre umiejscowienie, bo teraz blok kursorów to po prostu dwie linie po trzy klawisze.
Kolejna rzecz, to oczywiście siedemnaście klawiszy makro dostępnych do oprogramowania, z możliwością dynamicznego przełączenia się między dwoma zapisanymi profilami ustawień. Oczywiście zabawę w programowanie makr, umożliwia oprogramowanie Steelseries Engine. Można w nim zaprogramować dowolną chyba liczbę profili, a do samych klawiszy można przypisać mnóstwo różnych rzeczy. Od uruchamiania programów, przez kombinację klawiszy, po całe wiadomości wpisywane do komunikatorów, czy okien czatu w grach MMO.
Steelseries Engine pozwala też na stworzenie mapy najczęściej używanych klawiszy, co pewnie przyda się hardcore’owym graczom MMO właśnie, dzięki czemu będą w stanie zoptymalizować swoje przypisania klawiszy, zarówno tych zwykłych, jak i makro.
Generalnie gra się bardzo dobrze. Wypróbowałem klawiaturę w grach FPS, gdzie potrzebne jest sprawne poruszanie się, czyli Left 4 Dead 2, F.E.A.R. i Deus EX: Bunt ludzkości, a także w mocno „omakrowanej” przeze mnie grze MMO, zatytułowanej Rift. W żadnym z tych przypadków, klawiatura nie sprawiała mi problemów, a rozgrywka była płynna i przyjemna.
W użytkowaniu klawiatury po zmierzchu, pomaga białe podświetlenie, które można ustawić (znowu dzięki Steelseries Engine) w ośmiu różnych natężeniach. Choć nie jest to może najlepsze jakościowo podświetlenie jakie można mieć, to jednak jest bardzo dobre i pozwala na bezproblemową rozgrywkę, czy pracę w ciemnym pomieszczeniu (wiecie, jak żona śpi, a nie chcecie zapalać światła).
To co mnie zdziwiło w kwestii komfortu użytkowania, to fakt, iż zrezygnowano z rozkładanych nóżek, które zwiększają kąt nachylenia klawiatury. W przypadku Apex [RAW] dostajemy w komplecie dwie dodatkowe gumowe nóżki i gdy chcemy mieć bardziej nachyloną klawiaturę, musimy włożyć je w miejsce tych mniejszych. Nieco to niewygodne, zwłaszcza, że trzeba się „martwić” aby nie zgubić nóżek, których aktualnie nie używamy.
Jak można podsumować Apex [RAW]? Jest do dość ciężkie, bo przy cenie 260 PLN ta klawiatura nie powala na ziemię. To jest jeden z tych zakupów, gdzie człowiek jednak zastanawia się nad innymi opcjami w tym samym przedziale cenowym, a nawet nad dołożeniem kilkudziesięciu złotych, aby kupić bogatszą wersję Apexa. Gdzieś w podświadomości siedzi bowiem mały diabełek, który pokazuje, że za taką kasę, można dostać nieco więcej. Jednak kiedy zdecydujecie się na zakup Apex [RAW] to dostaniecie całkiem solidną klawiaturę, która będzie Wam służyć bardzo dobrze. Nie jest to jednak takie oczywiste.
Dziękujemy firmie SteelSeries, za udostępnienie egzemplarza do testów.
Ocena: 6/10
Plusy:
+ wygląd
+ 17 przycisków konfigurowalnych, w dwóch „warstwach”
+ dobre podświetlenie
+ cicha
+ ukośne strzałki
+ SteelSeries Engine
Minusy:
– problemy z reakcją na wciśnięcie klawisza
– klawisze mogłyby być lepiej wyprofilowane i bardziej odsunięte od siebie
– dziwny pomysł z wymianą nóżek do zmiany kąta nachylenia
– słaby stosunek ceny do jakości