Wyniki sprzedaży i krytyki szóstej części serii, która zdefiniowała gatunek survival horroru zostawiają bardzo wiele do życzenia. Szczęśliwie Capcom wyciąga wnioski i uczy się na błędach.
Jeśli dojdzie kiedyś do powstania „siódemki” (a znając życie i branżę pewnie dojdzie), możemy się spodziewać, że będzie ona mniej zorientowana na akcję, a bardziej na horror, dzięki czemu starzy fani serii odetchną z ulgą – od jakiegoś czasu już w końcu RE schodził na zdecydowanie nie te tory co trzeba.
Najlepszym potwierdzeniem tego, że Resident Evil 6 cienko przędzie jest spadek jego ceny w sklepach. W Polsce może akurat średnio to widać, gdyż nadal trzyma się on na poziomie 70 zł, ale np. na Amazonie można go dostać za zaledwie… 10 dolarów. Cóż, każda duża seria przeżywa swoje wzloty i upadki, toteż mamy nadzieję, że następnym razem zacznie już ciągnąć do góry i ostatecznie wyjdzie na prostą.