To chyba było do przewidzenia, że Don Mattrick opuści Microsoft. Niby koncern starał się nie przyznawać do wpadek, ale PR’owy pożar wywołany przez tego pana był naprawdę spory.
Dziwić jednak może to, co ma się według informacji serwisu AllThingsD stać z nim dalej. Otóż nie idzie na zieloną trawkę, ani do PR’u Sony. Otóż ma on trafić do Zyngi. I to na wysoki stołek, może nawet jako CEO.
Obie firmy jak na razie nic nie komentują. Ale coś w tym chyba jest. W końcu Zynga to gry, przy których trzeba być ciągle online, więc idealnie wpasowują się w filozofię Mattricka.