feat - war_thunder

Wywiad z Alexandrem Trifonovem

Podczas zakończonych już finałów Intel Extreme Masters Katowice 2014 miałem okazję rozmawiać z przedstawicielem Public Relations w firmie Gaijin Entertainment. Tematem były oczywiście samoloty, czyli War Thunder, a także nadchodzący wielkimi krokami dodatek, czy raczej rozszerzenie: Ground Forces.

Rozpoczęliśmy od wymiany uprzejmości, aby szybko przejść do konkretów. Ciekawi przyszłości War Thunder? Okazuje się, że produkcja zza wschodniej granicy radzi sobie całkiem nieźle pomimo sporej i silnej konkurencji na rynku. Według przekazanych mi informacji obecna ilość zaangażowanych regularnie w rozgrywkę wynosi około 6 milionów, a liczba ta powinna jeszcze wzrosnąć. Główna w tym zasługa łatwego sterowania, jak i również premiery na konsoli PlayStation 4. O samej grze mogliście już kilkukrotnie przeczytać w tekście autorstwa Tomka Dobosza, jednak pozwolę sobie przypomnieć, że sterujemy tutaj samolotem za pomocą myszki i w różnych trybach staramy się osiągnąć wyznaczone cele. Samo sterowanie bardzo ułatwiło adaptację na konsolę nowej generacji, a otwartość Sony na gry niezależne i produkcje oparte o model F2P również przyczynia się do sukcesu War Thunder. Przypomnijmy, że dziecko studia Gaijin Entertainment było jednym z tytułów startowych na konsolę nowej generacji od Sony.

slide - war_thunder

Jednak podczas naszej rozmowy okazało się, że nie ma róży bez kolców. Pomimo świetnych rozwiązań, dobrej grafiki, łatwego sterowania, War Thunder ma na PS4 pewne problemy. Chodzi mianowicie o certyfikację patchy, a co z tego bezpośrednio wynika o cykl łatania produkcji. Momentami może to niekorzystnie wpływać na doświadczenia z gry, jak przy nadchodzących testach Ground Forces, ale nie zapominajmy, że Rosjanie z Gaijin postawili na jedną, ale za to bardzo ważną rzecz: między-platformowy tryb rozgrywki wieloosobowej. Innymi słowy – grając na PS4 możemy trafić do potyczki z użytkownikami PC, jak i również na odwrót. Na szczęście balans i sterowanie nie daje nikomu żadnej przewagi, a sama zabawa i współzawodnictwo między platformami jest naprawdę dobrym pomysłem.

Skoro już przy PS4 jesteśmy, to nie wypadało nie zadać pytania o plany rozwoju na konsolę firmy Microsoft. Alexander skwitował to uśmiechem i komentarzem odnośnie polityki giganta z Redmond, jak i również żartem o braku Xbox One w Polsce. Cóż: konkurencja znalazła sobie niszę na XOne, natomiast War Thunder pozostanie wersją exclusive dla PS4. Osobiście uważam to za dobre rozwiązanie, zwłaszcza w momencie, kiedy certyfikacja łatek na konsoli Microsoftu okazuje się kilkukrotnie bardziej uciążliwa i czasochłonna – możemy wtedy zapomnieć o systemie między-platformowym.

Podczas naszej rozmowy poruszony został również temat Oculus Rift, czyli rzeczywistości wirtualnej. Na stoisku War Thunder podczas IEM można było przetestować, jak to się sprawdza w praktyce, jednak z powodu innych obowiązków nie byłem w stanie polatać maszynami z okresu II Wojny Światowej w specjalnych goglach. Alexander Trifonov powiedział jednak, że docelowo planowane jest wypuszczenie War Thunder dla Oculus Rift w rozdzielczości, bagatela, 4K. Na pytanie o wymagania sprzętowe dla podejścia z takim rozmachem uzyskałem odpowiedź, że autorski silnik, który wykorzystywany jest w War Thunder i Ground Forces, pozwala na automatyczne dostosowanie ustawień graficznych dla maksymalnej płynności do dobranej rozdzielczości ekranu. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się pomysł latania w trybie symulatora, czyli tylko z widokiem kokpitu oraz mnóstwa wskaźników, właśnie z wykorzystaniem rzeczywistości wirtualnej i mam nadzieję, że pomysł zostanie jak najszybciej wprowadzony w życie, chociaż tutaj wypada raczej poczekać na wersję konsumencką Oculus Rift. Na zakończenie tematu rzeczywistości wirtualnej nie mogłem sobie podarować pytania o konkurencję w postaci EVE: Valkyrie, czyli EVE Online z widokiem z kokpitu również przewidzianego dla Oculus Rift. Alexander jedynie się ucieszył i stwierdził, że w zasadzie nie jest to ich bezpośrednia konkurencja, a jednocześnie cieszy mnogość tytułów chcących zawojować Oculus Rift. Przy okazji uspokoił mnie również, że w War Thunder nie pojawią się żadne pojazdy spoza realiów historycznych danego okresu.

slide - ground_forces

Główną częścią rozmowy było jednak Ground Forces, czyli rozszerzenie War Thunder o bitwy naziemne. Od razu warto również wspomnieć, że w dalszych planach jest także rozwinięci pola walki o morze, czyli okręty wojenne wszelakiego typu. W wersji naziemnej postawiono na te same trzy tryby rozgrywki, które już teraz znajdują się w produkcji Gaijin Entertainment. Pierwszym z nich jest typowy arcade, gdzie nie musimy się praktycznie niczym przejmować i uczymy się podstaw. Dalej jest bardziej zaawansowany tryb realistyczny z pełnym modelem uszkodzeń, paliwem, amunicją, a także doświadczoną załogą. Na samym końcu drabinki znajdzie się zaś symulator, gdzie będziemy dowódcą całego czołgu, a kontrolować mamy go z wykorzystaniem rozkazów (oraz zmiany miejsc) wydawanych bezpośrednio z wieżyczki. Oznacza to bardzo ograniczony widok z pierwszej osoby i nie lada gratkę dla miłośników symulatorów.

Wspomniałem o realistycznym modelu zniszczeń, który pojawi się w drugim trybie. Alexander rozwinął tę myśl i zaczął podawać przykłady, w których możemy unieruchomić czołg przeciwnika jednym celnym trafieniem. Możemy również zdecydować się na wybicie jego załogi, jak również inne działania. Tego typu system otwiera nowe możliwości rozgrywki. Zwłaszcza w momencie, kiedy Ground Forces nie będzie tak naprawdę produkcją samodzielną. Owszem: zdarzą się mapy i momenty, że będą to klasyczne bitwy pancerne. Jednak główną ideą jest umieszczenie na jednym polu bitwy jednocześnie czołgów oraz samolotów, a dalej również wspomnianych okrętów. Nie radzisz sobie z przeciwnikiem? Niech ostrzela go Twój sprzymierzeniec w samolocie. Innymi słowy Ground Forces będzie bardzo dużym, a przy tym treściwym i odświeżającym, patchem do War Thunder. Do tego zupełnie darmowym. Co za tym idzie również będzie w pełni obsługiwać Oculus Rifta: poczuj się jak prawdziwy czołgista.

Na chwilę obecną trwają testy Ground Forces w wersji na PC. PS4 jest w tym przypadku traktowane po macoszemu ze względu na dynamiczny charakter beta testów, a co za tym idzie częste łatki. Premiera dodatku nie jest jeszcze znana, ale będziemy Was informować! Podziękowania dla Alexandra Trifonova z Geijin Entertainment za rozmowę oraz ogrom przekazanych informacji.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Komentarze