asus_strix_20_ggk_gildia_test_republic_of_gamers_rog

Test słuchawek Asus Strix 2.0

Plusy:
+ odłączany mikrofon
+ lekkie
+ wygląd (sowie oczy)
+ konstrukcja mikrofonu
+ duże nauszniki – nie uciskają i wyciszają

Minusy:
- zniekształcający głos mikrofon
- kiepski mikrofon w potencjometrze
- konieczność użycia przedłużacza Y do podłączenia do komputera


Firma ASUS kojarzona jest raczej z podzespołami komputerowymi. Oczywiście nie ogranicza się tylko do nich: sponsoruje turnieje esportowe, produkuje telefony, laptopy i tablety. W ich asortymencie znajdziemy również peryferia komputerowe, w tym dedykowaną dla graczy serię STRIX. W moje ręce wpadły słuchawki z tejże serii – Strix 2.0.

Po rozpakowaniu paczki widzimy naprawdę spore pudełko. Od razu rzuca się w oczy naklejka informująca, że słuchawki możemy podłączyć do PS4. Z drobnych literek dowiadujemy się, że Sony nie bierze odpowiedzialności, jeśli nasza konsola lub słuchawki się popsują podczas używania.

gildia_ggk_test_asus_strix_20_1

Nauszniki słuchawek stylizowane są na oczy sowy – efekt jest niesamowity. Ponadto są one składane, co ułatwia transport. Nie mamy tutaj ustawianego pałąka, zamiast tego jest materiałowa poprzeczka, która dzięki gumie w środku powinna się dopasować do głowy. Kabel jest dość długi – w zupełności wystarczyłby, gdyby nie fakt, że potrzebujemy przedłużki typu Y, aby sprzęt w ogóle podłączyć do komputera. Słuchawki są po prostu tak zaprojektowane, aby mogły nam służyć po podłączeniu do smartphone’a. Przy wielu słuchawkach, jakie widziałem, mikrofon był krótki – ten bardzo mi się spodobał. Znajduje się on na bardzo długiej i giętkiej konstrukcji, która pozwala w zasadzie dowolnie ustawić pozycję. Interesującym rozwiązaniem jest możliwość odczepienia tej części urządzenia. Poza mikrofonem głównym mamy do dyspozycji również dodatkowy, umieszczony na potencjometrze. Znajdujący się tam także klip pozwalający podczepić go do ubrania dopełnia stosowalność sprzętu do telefonów.  Materiały, z których wykonane są słuchawki, wyglądają w porządku, choć nie sprawiają wrażenia bardzo wytrzymałych. Sztuczna skóra na nausznikach i pałąku jest jednak miła w dotyku i świetnie wycisza otoczenie.

W opakowaniu poza słuchawkami znajdziemy małe czarne pudełko ze wspomnianym już przedłużeniem typu Y, krótką przejściówką do starszych modeli smartphone’ów, „Quick Start Giude” w 35 językach oraz kartę i warunki gwarancji. W tej „instrukcji” nie mamy wspomnianych sterowników, co w pewnym sensie potwierdza strona producenta – strona dotycząca oprogramowania teoretycznie istnieje, ale nie mamy możliwości ściągnięcia czegokolwiek (mi przy pisaniu recenzji wyskakiwał na niej błąd Gateway Timeout). Po podłączeniu do komputera system wykrył słuchawki bez problemów.

gildia_ggk_test_asus_strix_20_2

Muszę się Wam przyznać, że osobiście przy doborze słuchawek mam ogromny, czy może raczej nieduży, problem. Mianowicie mam dość małą głowę. Spora część słuchawek, nawet na minimalnym położeniu pałąka, jest na mnie po prostu za duża. Sceptycznie zatem podchodziłem do zapewnienia, że zaprezentowane rozwiązanie jest dobre dla każdego. Miałem rację – słuchawki po prostu zjechały z głowy, zatrzymując się na małżowinach usznych. Starając się zapomnieć o tym, że nauszniki mam bardziej na szyi niż uszach postanowiłem sprawdzić, jak się w nich słyszy i jak się jest słyszanym. Zacząłem od muzyki. Jakość dźwięku była w porządku, ale zdecydowanie nie lepsza od wielu tańszych słuchawek. Ponadto przy każdym ruchu plastik na połączeniu nauszników do pałąka skrzypiał. Może to być jednak wina tego, że ciężar słuchawek nie rozkłada się odpowiednio przy moim rozmiarze głowy.

gildia_ggk_test_asus_strix_20_3

Wiadomo, że każdy mikrofon zniekształca głos, jednak nie spodziewałem się takiej reakcji – po wejściu na TeamSpeak przywitał mnie śmiech znajomych twierdzących, że brzmię, jak piskliwy dwunastolatek. Postanowiłem nagrać swój głos przy użyciu mikrofonu z moich zwykłych słuchawek i przy pomocy Strix 2.0. Różnica rzeczywiście jest duża, ale za bardzo się wstydzę, żeby umieszczać nagrania. Niestety, na niekorzyść nowszego zestawu, choć to w sporej części kwestia przyzwyczajenia. Mikrofon znajdujący się na potencjometrze jest przeciętny – działa podobnie, jak mikrofony ze słuchawek dołączanych do kupowanych telefonów, co przy tej cenie produktu raczej dziwi.

Jeśli weźmiemy do ręki pudełko, zauważymy, że słuchawki mają nam w pełni umożliwić poprzez słuch poznanie pozycji wrogów w grach. Po części jest to prawda. W Wiedźminie 3 nie miałem z tym najmniejszych problemów – ręka intuicyjnie machała mieczem, czy raczej wskazywała kierunek machnięcia gałką na padzie, na odgłos warknięcia dzikiego psa czy przekleństwa pirata. Niestety, w Counter-Strike: Global Offensive sprawy nie miały się tak różowo. Na pewno to kwestia przyzwyczajenia – sporo godzin spędziłem przy słuchawkach 5.1, więc powrót do 2.0 był ciężki, przynajmniej w tej grze. Kroki przeciwników były słyszane bardzo wyraźnie z boków, natomiast przede mną i za mną odgłosy otoczenia były wyraźnie cichsze.

gildia_ggk_test_asus_strix_20_4

Z powodu braku PlayStation 4 postanowiłem jeszcze sprawdzić ostatnią możliwość, czyli jak słuchawki działają na urządzeniu mobilnym. Po podłączeniu nie ma problemów – tak samo, jakbyśmy podłączyli słuchawki firmowe od naszego telefonu. Jakość dźwięku oczywiście jest lepsza, możemy usłyszeć naprawdę więcej. W dodatku uszy nie męczą się tak, jak przy słuchawkach „dousznych”, ale osobiście nie chciałoby mi się trzymać takich słuchawek w torbie tylko po to, aby posłuchać muzyki z telefonu. Poza tym producent na opakowaniu umieszcza ostrzeżenie, aby nie używać produktu podczas prowadzenia samochodu lub jazdy rowerem. Ma sporo racji – słuchawki bardzo dobrze wygłuszają otoczenie i możemy nie usłyszeć zagrożenia na ulicy.

Mikrofon główny przy rozmowie telefonicznej działa dobrze, ale raczej nie używamy go do tych celów.  Ten przy potencjometrze, który teoretycznie powinien do tego służyć, musiał być przytrzymywany przy ustach, ponieważ bardzo kiepsko łapał głos. Nie za specjalnie dało się z niego korzystać po podczepieniu do ubrania, a w zasadzie do tego został zaprojektowany.

gildia_ggk_test_asus_strix_20_5

Ciężko mi się wypowiedzieć odnośnie wygody przy dłuższym użytkowaniu. Dla mnie siedzenie w nich było dość przykrym obowiązkiem, ale to wina mojej małej głowy, a nie produktu. Nauszniki są naprawdę miękkie, przylegają mocno, a sztuczna skóra na górze nie ma prawa uciskać – lekko dotyka naszej głowy. Gdybym miał mniejszą wersję tych słuchawek, na pewno mógłbym w nich przesiedzieć nawet cały dzień.

Specyfikacja ASUS Strix 2.0:

  • Pasmo przenoszenia: 20 – 20000 Hz
  • Impedancja: 32 Ohm
  • Średnica przetwornika: 60 mm
  • Czułość: 98 dB
  • Nauszniki: Skórzane
  • Długość kabli: 1,2 + 1,5 metra
  • Złącza: 1x jack combo 3,5mm (CTIA/AHJ + OMTP) / 2x jack 3,5 mm
  • Pasmo przenoszenia mikrofonu: 50 – 16000 Hz
  • Czułość mikrofonu: -40 dB
  • Waga: ok. 350 gramów
  • 2 lata gwarancji
FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4.5/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 3.5/5
Stosunek ceny do jakości: 4/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

ASUS Starix 2.0 są świetnie prezentującym się zestawem słuchawkowym. W tej grupie cenowej, czyli do 400 złotych, stanowią pozycję porządną i ciężko znaleźć jakieś lepsze rozwiązanie. O ile nie masz małej głowy – słuchawki dobrze leżą i są wygodne. Ciężko mi je polecić z czystym sumieniem... Może dlatego, że po prostu nie mieści mi się to na głowie. Na pewno warto zwrócić na nie uwagę i dać im szansę.

Komentarze