steelseries_fnatic_rival_test_ggk_gildia

Test myszy SteelSeries Rival Fnatic

Plusy:
+ dobre dopasowanie do prawej i lewej ręki
+ software pozwalający na pełną konfigurację
+ śmiertelna precyzja

Minusy:
- konieczność pobrania sterowników
- brak możliwość wyważenia myszki dodatkowymi odważnikami
- tylko dwa ustawienia DPI do przełączania w locie


W moje ręce trafił sprzęt firmy SteelSeries, która znana jest z produkcji sprzętu dla graczy już od 14 lat. Nie można zapomnieć o wspieraniu takich zespołów jak SK Gaming, Evil Geniuses czy Fnatic. To właśnie logo tego ostatniego teamu pojawiło na myszce Rival, która w ostatnim miesiącu przesuwała się po moich podkładkach. Od tego też czasu, z TeamSpeaka coraz częściej słyszałem porównania do JW, czyli jednego z graczy zespołu Fnatic CS:GO. Niestety, chyba, nie chodziło o poziom gry…

20150901_190150

Pudełko, w którym „przychodzi” nasz gryzoń nie jest jakoś spektakularne, zarówno z perspektywy wyglądu, jak i rozmiarów. Uchylany front pozwala na podejrzenie zawartości, a po jego otwarciu obejrzenie raz jeszcze twarzy Fnaticów i krótkiego tekstu o osiągnięciach zespołu. Z tyłu pudełka umieszczono opis myszki i podstawowe funkcjonalności, jednak na próżno szukać czegokolwiek w języku polskim. W środku pudełka również niewiele: brak jakiejkolwiek ulotki , czy nawet detalu, który nagradzałby odpakowującego swoje trofeum. A przydałoby się, bo przecież liczą się detale i dbałość o konsumenta na każdym etapie, nawet na tym początkowym. Dla mnie pozwala to na rozpoznanie fascynatów swojego rzemiosła i buduje przekonanie o jakości produktu. Tymczasem tutaj nic…

20150901_190235

Pierwsze spojrzenie na gryzonia także bez wielkiej historii, gdyż naszym oczom ukazuje się niezbyt wyprofilowany czarny kawałek plastiku z jaskrawymi elementami pomarańczy. Od razu przypomniał mi się polonez w jednym z klasycznych kolorów. Dalej też nie będzie różu: kabel nie jest opleciony materiałem, co pozwala powątpiewać w jego trwałość. Przycisków także nie jest wiele, albowiem znajdziemy jedynie dwa główne oraz dwa na boku, a także mały gdzieś przy czubku sprzętu. W dotyku aksamitnie nie jest. Wraca znowu myśl o polonezie, tym razem o jakości wnętrza. Myszka zwieńczona jest zarysem logo oraz gumową wstawką z nazwą coraz częstych przeciwników naszych rodzimych Virtusów – wydaje się nawet, że jest to zabezpieczenie przez zniszczeniem, gdyż przy uderzeniach o stół gumka oddziela się od sprzętu. Czyżby amortyzacja? W tym momencie zacząłem zastanawiać się, czy na pewno 200 złotych nie jest wygórowaną stawką. Mysz ślizga się po 4 małych, gumowych podkładkach poruszana swobodnie przez prawo, jak i leworęcznych.

20151011_104727

Po wpięciu gryzonia pod napięcie, naszym oczom w końcu ukazuje się trochę barw. Zarówno logo Fnaticów, jak i scroll, zaczynają przyjemnie rozbłyskać i gasnąć. Instalacja jak zwykle przy produktach tego typu jest automatyczna, ale dopiero po ściągnięciu dodatkowego oprogramowania ze strony producenta gryzoń pokazuje pazury. SteelSeries Engine 3, bo tak brzmi nazwa programu, prezentuje się solidnie. Jest bardzo intuicyjny, jednakże fascynaci wieloprogowych ustawień częstotliwości mogą czuć się zawiedzeni, bo te są tylko dwa. Z dalszych ustawień mamy akcelerację i spowolnienie, korektę ruchów i odświeżanie ze standardowymi parametry wśród nowych myszy: 125Hz, 250 Hz, 500 Hz, 1000 Hz. „Zegary” częstotliwości pozwalają na ustawienia od 50 do 6500 DPI. Warto wspomnieć, że przy ustawieniach przycisków można również tworzyć swoje makra – szkoda tylko, że mamy tak mało dodatkowych klawiszy. Soft umożliwia również zabawę w „kolorowanie” naszych iluminacji, co bawi i cieszy przez dłuższą chwilę, zwłaszcza że kolory mogą odzwierciedlać stan naszej gry. Dla chętnych Rival pokaże chociażby liczbę punktów zdrowia, pocisków w magazynku, a nawet kilka innych parametrów. Możemy również stworzyć własne konto, co pozwala na logowanie w chmurze i pobranie swoich ustawień w dowolnym miejscu.

20151011_104750

Teraz do najważniejszej części. Czy po zawodzie, jaki przeżyłem po otwarciu pudełka, Rival Fnatic sprosta moim oczekiwaniom funkcjonalnym? Czy może już sprężyna pułapki pierwszego wrażenia pozwoli myszy jedynie na konwulsje i odejście z podkładki?

Gryzoń głównie służył do zabijania innych graczy w CS:GO i muszę powiedzieć, że chyba został wręcz dla mnie stworzony, a na pewno śmiertelnie, jak to napisał sam producent, precyzyjny. Zarówno przy delikatnych, jak i szybkich zamaszystych przesunięciach, kursor ląduje tam gdzie chcieliśmy, a optyczny sensor dba o to, aby już niewielki ruch był odzwierciedlony na ekranie. Przyciski myszy działają sprawnie i nie pozwalają na ich wciśnięcie bez wyraźnego zamiaru. Sensor „widzi” wszelkie powierzchnie i nie sposób dostrzec znaczną różnicę pomiędzy podkładką, również SteelSeries lub Manticore, a innymi powierzchniami.

20151011_104820

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 3.5/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 4.5/5
Stosunek ceny do jakości: 4.5/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

Moje ogólne wrażenia ? Super! dla mnie Rival mógłby wyglądać jeszcze mniej oryginalnie i być stworzony z bardziej tandetnych materiałów, ponieważ wszelkie złe odczucia są zacierane przez precyzyjność w trakcie gry. Jeżeli więc zależy Ci na optymalnym wykorzystaniu własnego refleksu, nie ma żadnego powodu abyś nie sięgnął do kieszeni po 200 złotych i zakupił Rivala. Chociaż może lepiej ze zwykłym logo firmy SteelSeries, żeby Wasz sąsiad nie miał powodu, aby Was przedrzeźniać.

Komentarze