Zemanta Related Posts Thumbnail

Test laptopa Toshiba Qosmio F750-10L 3D

Plusy:
+ Nowoczesne podzespoły zapewniające wysoką wydajność
+ Matryca podświetlona LED z wysokim kontrastem
+ Ładny wygląd
+ Nagrywarka Blu-Ray
+ Hybrydowy tuner TV
+ Technologia 3D bez okularów

Minusy:
- Błyszczący ekran z refleksami świetlnymi utrudniającymi pracę
- Dobra jakość dźwięku
- Wysoka temperatura obudowy podczas pracy w stresie
- Ciężki
- Krótki czas pracy na akumulatorze
- Słaba jakość wbudowanej kamery
- Cena


Jedną z najbardziej znanych firm produkujących laptopy jest Toshiba. Jest to producent, który już od wielu lat dostarcza na rynek komputery przenośne, wykorzystywane zarówno w biznesie, jak i w domu. Do naszej redakcji trafił jeden z ciekawszych modeli – Qosmio F750-10 – komputer, który jak twierdzi producent,  umożliwia oglądanie filmów 3D bez specjalnych okularów. Zobaczcie, jak wypadł w naszych testach.

Już na pierwszy rzut oka Qosmio prezentuje się ciekawie. Biała obudowa i duży rozmiar sugerują drzemiącą pod obudową moc. W całej bryle konstrukcyjnej przeważają obłe kształty, a miękkie zaokrąglenia są widoczne w każdym miejscu. Jedynie dolna część obudowy wykonana została z czarnego tworzywa, które doskonale kontrastuje z bielą na górze. Efekt wizualny jest bardzo dobry. Przekątna ekranu 15” i pełna klawiatura z blokiem numerycznym dopełniają obrazu. Przyjrzyjmy się jednak bliżej samej budowie tej maszyny.

Klapa wykonana została z białego błyszczącego tworzywa. Na jej środku umieszczono srebrne logo całej tej serii laptopów.  Pokrywa jest gruba, solidna, powinna wiele wytrzymać. Niestety, błyszcząca pokrywa ma swoją wadę – chętnie zbiera kurz. Również nasze palce zostawią swoje ślady, co nie każdemu może się podobać.

Jak już wspomniałem pokrywa jest solidna, jej przekrój jest bliski jednego centymetra. Patrząc na komputer z przodu zauważymy wyraźną przerwę pomiędzy klapą i pozostałą częścią obudowy. Po lewej znajdziemy gniazdo na czytnik kart pamięci. Producent postanowił umożliwić nam przy pomocy jednego gniazda odczyt wielu kart, dlatego zainstalował czytnik „uniwersalny”. Przesuwając się w prawo znajdziemy dyskretny wyświetlacz informujący o włączonym module WiFi czy BT. Niestety jego umieszczenie nie pozwala na szybkie sprawdzenie statusu tych modułów. Siedząc przy biurku, musimy się odchylić, albo podnieść laptopa do góry. Dalej znajduje się kilka szczelin wentylacyjnych, ciepłe powietrze leci wprost na nas, co może być mało komfortowe, chociaż podczas testów nie zdarzyło mi się doprowadzić F750-10L do takiego stanu, by buchało stamtąd ciepłe powietrze. Po prawej, tym razem w górnej części obudowy umieszczone zostały diody informujące o podłączonym zasilaniu, włączeniu/wyłączeniu laptopa, statusie baterii, pracy dysku, mikrofonu itp. I o ile te związane z komunikacja były mało widoczne, te są aż za bardzo. Migająca dioda pracującego dysku może irytować i rozpraszać podczas pracy.

Po prawej stronie umieszczone są gniazda słuchawkowe i mikrofonowe, oraz dwa porty USB 2.0, pomiędzy którymi znajdziemy napęd Blu-Ray. Z tyłu producent umieścił złącze Kensington Lock, które przy wykorzystaniu specjalnej linki chronić ma nasz komputer przed kradzież. Obok niego umieszczono gniazdo antenowe (tak, tak, Qosimo F750-10L, ma wbudowany tuner telewizji – hybrydowy: DVB/T / analogowy), port Ethernet i gniazdo zasilania. Mniej więcej na środku umieszczono suwak, który umożliwia wyjęcie baterii. Co ciekawe, ma on w sobie element ruchomy, który blokuje możliwość jego przesunięcia. Nie grozi nam więc przypadkowe wyjęcie baterii. Dodatkowo producent zadbał o to, by był on wygodny w użyciu, dlatego jego powierzchnia została odpowiednio wyprofilowana. Po lewej stronie znajdziemy gniazdo VGA, kratkę wentylacyjną, przez którą usuwane jest ciepłe powietrze ze środka, gniazda USB 2.0 i USB 3.0, oraz HDMI. Jak widać producent serwuje nam same najnowocześniejsze rozwiązania. Zaglądając na spód zobaczymy dwie klapki, pod którymi ukryte są: dysk i kości pamięci RAM. Nie jesteśmy więc przypisani na stałe do konfiguracji, jaką proponuje nam Toshiba. W pewnym zakresie, mamy możliwość jej modyfikacji, jeśli będzie taka konieczność.

Zajrzyjmy w końcu pod klapę. Podnosi się ona opornie, co może cieszyć bo oznacza to ciasne spasowanie zawiasów, dzięki czemu klapa pozostaje w tym miejscu, w którym ją zostawimy. Ramka, w której umieszczono matrycę jest całkiem spora. W górnej części umieszczona została 1.3-megapikselowa kamera. Amatorzy częstych rozmów sieciowych, muszą jednak przygotować się na niską jakość obrazu. Brak ostrości, słabo widoczne szczegóły i źle odwzorowywane kolory to coś, na co musicie być gotowi. Na szczęście mikrofon działa dobrze, ogranicza częściowo zakłócenia, dzięki czemu rozmowy przez Skypa itp. komunikatory nie stwarzają problemów.

Przechodząc w dół zobaczymy główną część laptopa, a więc klawiaturę, touchpad, głośniki itp. Ta pierwsza, zajmująca najwięcej miejsca w dolnej części notebooka to klasyczna, pełnowymiarowa klawiatura z wydzielonym blokiem numerycznym. Białe klawisze z czarnym nadrukiem wyglądają bardzo ładnie. Przyciski wykonano ze śliskiego, ale przyjemnego w dotyku tworzywa. Trzeba się co prawda przyzwyczaić do mniejszych wymiarów w przypadku lewego przycisku shift i spacji (zwłaszcza, to ostatnie jest bolesne), ale ogólnie pracuje się z tą klawiaturą bardzo dobrze. Projektant postanowił zamieszać trochę użytkownikowi i poprzesuwał klawisze funkcyjne: delete, insert, Home, end, PGUP i PGDN. O włączonej klawiaturze numerycznej informuje nas podświetlenie wgłębienia pomiędzy przyciskami bezpośrednio nad blokiem numerycznym. Rzucające się w oczy miejsce, fajny pomysł. Niewielki opór klawiszy i średniej długości skok, pozwalają na komfortową pracę. Niestety, trzeba się liczyć z tym, że po jakimś czasie użytkowania, klawisze stracą swą niewinność, i ich biel zostanie zbrukana. Ciężko będzie utrzymać w czystości ten element komputera.

Nad klawiaturą po prawej znajduje się listwa z przyciskami dotykowymi. Dzięki umieszczonym tam sensorom możemy aktywować/deaktywować kartę radiową, zmieniać tryb wyświetlania z 2D na 3D, regulować głośność oraz wstrzymywać i uruchamiać odtwarzanie. Reakcja na dotyk jest natychmiastowa. Każdy z czujników, o ile jest aktywny, jest podświetlony, nie tracimy więc czasu na jego zlokalizowanie. Bardzo wygodne i „przyjazne dla użytkownika” rozwiązanie. Jeszcze wyżej, na całej długości laptopa znajduje się listwa maskująca, pod którą ukryto głośniki harman/kardon. Wydobywające się z nich dźwięki są czyste, oprócz tonów średnich słychać również soprany i basy. Moc maksymalna jest na przyzwoitym poziomie, można poszaleć.

Pod klawiaturą, przesunięty w lewo znajduje się touchpad. Od pozostałej części obudowy odróżnia go inna faktura powierzchni oraz podświetlona belka w górnej części. Czułość i precyzja odzwierciedlanych ruchów jest dobra. Zainstalowany przez Toshibę gładzik obsługuje również wielodotyk. Do konfiguracji reakcji na gesty służy aplikacja przygotowana przez producenta touchpada – Synaptics TouchPad V7.4. Jest tam sporo opcji konfiguracyjnych, wśród nich znajduje się funkcja PalmCheck, której zadaniem jest wykrycie przypadkowych dotknięć gładzika i zapobieżenie przed przesunięciem kursora w takim przypadku. Umieszczone pod płytką touchpada klawisze symulujące przyciski myszki stawiają spory opór. Ich srebrna powierzchnia absorbuje odciski palców. Jeśli więc macie niecne zamiary – unikajcie ich dotykania.

Największym atutem Qosmio F750 jest zastosowanie trójwymiarowego ekranu autostereo, dzięki któremu możemy oglądać filmy i zdjęcia wykonane w technologii 3D bez konieczności zakładania specjalnych okularów.  Jak już wspomniałem na początku matryca wykorzystana w Qosmio 50-10L ma przekątną 15,6”. Obraz jest wyświetlany w formacie 16:9, czyli zgodnym ze standardem Full HD. O spełnieniu tego standardu informuje nas również naklejka umieszczona w prawym górnym rogu ramki okalającej ekran. W trybie 2D możemy cieszyć się rozdzielczością 1920×1080, a w 3D – 1366×768. Błyszcząca powłoka zapewnia dobry obraz, ale w pomieszczeniach zamkniętych. W warunkach zewnętrznych, zwłaszcza przy dużym nasłonecznieniu powstające na ekranie refleksy świetlne utrudniają obserwację tego co dzieje się na ekranie. Zastosowany wyświetlacz charakteryzuje się wysokim kontrastem statycznym, dobrze nasyconymi kolorami i szerokimi kątami widzenia w poziomie. Z drugiej strony paleta barw jaką dostajemy do dyspozycji jest stosunkowo uboga, bo mamy raptem ok. 85% zakresu RGB. W pionie wystarczy lekkie odchylenie, by pojawiły się przekłamania w obrazie, a z bliska widzimy niestety siatkę pikseli. Przy rozdzielczości Full HD takie coś nie powinno mieć miejsca.

Dużym plusem za to jest na pewno to, że możemy oglądać filmy 3D bez używania okularów. Jest to możliwe dzięki systemowi polimerowych soczewek, kamery śledzącej wzrok użytkownika i specjalnie przygotowanego systemu kontrolującego polaryzację światła. To wszystko powoduje, że do naszych gałek ocznych docierają inne, nakładające się perspektywy, które w rezultacie tworzą obraz 3D. I muszę przyznać, że to działa. Trzeba tylko pamiętać o tym, że obraz 3D generowany jest dopiero po wyświetleniu obrazu na całym ekranie. W momencie gdy mamy małe okienko przygotowany przez Toshibę odtwarzacz – Toshiba Blu-ray Disc Player – pokazuje nam obraz w dwóch okienkach obok siebie. Dopiero gdy zmaksymalizujemy go na cały ekran następuje przełączenie na tryb 3D. Komputer trafił do mnie z wgranymi na niego trailerami kilku filmów: Legend of the Guardians 3D, Step Up 3D i Despicable Me 3D.

Nie dysponuję żadnymi grami 3D, nie mogłem więc przetestować technologii 3D oferowanej przez Qosmio F750 podczas wirtualnych wojaży.

Czas zajrzeć do środka komputera i zobaczyć, czy również tutaj producent postawił na nowoczesność. Zacznijmy od specyfikacji, która w dużym stopniu rozjaśni nam obraz.

  • ekran: 15,6″ Full HD 3D (1920 x 1080, błyszcząca, LED);
  • procesor: Intel Core i7-2630QM (2,00 GHz);
  • pamięć RAM: 8 GB DDR3 (1333 MHz);
  • dysk: Seagate Momentus XT 500 GB (7200 RPM, 4 GB SSD SLC);
  • grafika: Nvidia GeForce GT 540M (2 GB GDDR3)
  • złącza: 1 x USB 3.0, 3 x USB 2.0, 1 x HDMI, 1 x VGA, 1 x wejście audio, 1 x wyjście audio, 1 x Kensington Lock;
  • łączność: LAN 1 Gbit, WLAN 802.11b/g/n, Bluetooth 3.0+HS;
  • inne: nagrywarka Blu-ray, kamerka o rozdzielczości 1,3-megapiksela, uniwersalny czytnik kart pamięci, wbudowany hybrydowy tuner TV (DVB-T/analog), głośniki harman/kardon;
  • akumulator: 6-komorowy, 48 Wh;
  • OS: Microsoft Windows 7 Home Premium 64-bit.

Jak widać, konfiguracja wygląda całkiem przyzwoicie. Procesor Intel Core i7-2630QM (2,00 GHz) wspierany przez 8 GB pamięci RAM w połączeniu z kartą graficzną Nvidia GeForce GT 540M oferuje całkiem poważną moc obliczeniową. Czterordzeniowy procesor taktujący z częstotliwością 2.0 GHz ma do dyspozycji 6MB pamięci cache. Jednocześnie może obsługiwać do 8 wątków. Technologia Turbo Boost pozwoli nam w razie potrzeby podkręcić częstotliwość pracy procesora nawet do 2.9 GHz. Za stronę graficzną wyświetlanych obrazów odpowiada układ graficzny Nvidia GeForce 540M, który ma do swojej wyłącznej dyspozycji 2 GB pamięci. Układ ma 96 rdzeni CUDA i obsługuje API DirectX 11 oraz szereg technologii z CUDA, PhysX i 3D Vision włącznie. Zegary rdzenia, jednostek cieniujących i pamięci pokrywają się z referencyjnymi i wynoszą odpowiednio 672 MHz, 1344 MHz i 900 MHz.

Zainstalowana pamięć RAM o pojemności 8 GB podzielona jest na dwie kości, które pracują  w trybie dwukanałowym z efektywną częstotliwością 1333 MHz i opóźnieniami CL9-9-9-24 1T. I tu niestety przykra wiadomość. Qosmio F750 obsługuje maksymalnie 8 GB pamięci RAM. Tym samym nie zwiększymy tego co zaoferował nam producent. Ma to oczywiście też tą dobrą stronę – nie wydamy pieniędzy. Wszystkie dane zapisywane są na hybrydowym dysku Seagate Momentus XT o pojemności 500 GB (7200 RPM). Oprócz talerzy magnetycznych ma on 4 GB pamięci NAND flash typu SLC, na które dzięki technologii Adaptive Memory są przenoszone najczęściej używane pliki w celu poprawy szybkości działania systemu. Dysk dysponuje pamięcią buforową o pojemności 32 MB. I tu jest dobra wiadomość – w razie potrzeby możemy dysk wymienić na większy lub szybszy.

Skoro już wiemy co mamy pod obudową, warto sprawdzić jak się to ma pod kątem wyników. Pierwsze co sprawdziłem to oczywiście indeks wydajności systemu Windows 7. Przygotowane przez Microsoft algorytmy wyliczyły go na 5.9, i jest to najniższa ocena jaką otrzymała jedna z not cząstkowych. Najwyżej oceniona została pamięć – otrzymała ocenę 7.6. Niewiele mniej, bo 7.4 otrzymał procesor, najgorzej natomiast wypadł dysk, któremu algorytmy sprawdzające przyznały 5.9 punktów.

Przyjrzyjmy się teraz kilku standardowym testom, jakim poddawane są komputery. Na początek – SuperPI mod 1.5X. Silny procesor tego laptopa doskonale radzi sobie z wyliczaniem poszczególnych próbek. Osiągnięte wyniki plasują ten model notebooka w górnej części rankingu komputerów w takiej konfiguracji. Kolejnym programem, który wziął udział w testach był 7-Zip 9.20 64-bit. Pokazał on z jaką prędkością Qosmio F750 kompresuje i dekompresuje dane. Wynik jest bardzo dobry, wielu użytkowników powinno być usatysfakcjonowanych. Nie spoczywajmy jednak na laurach. Przed nami jest jeszcze kilka programów. Teraz .. CineBench R10 i R11.5. Sprawdzają one jak komputer radzi sobie z renderowaniem scen. Jedno- i wielowątkowe testy pokazały, że ta Toshiba bardzo dobrze radzi sobie z takimi działaniami.

Kolejnym programem użytym do testów był Geekbench 2.1.12, PC Mark Vantage i 7. W tym teście procesor i pamięć oceniono przyznając im 7.795 punktów. Jest to jeden z najlepszych osiągów, jaki otrzymał duet Core i7-2630QM i pamięć DDR3-1333. Podobnie wysoko oceniają ten komputer benchmarki Futuremark, czyli PC Mark Ventage i PC Mark 7, które przyznały odpowiednio 8.943 pkt i 3.028 pkt. Wysoka punktacja jest też częściowo zasługą hybrydowego dysku Seagate Momentus XT, który producent umieścił w tym modelu.

Oczywiście warto również sprawdzić czy Qosmio F750-10L będzie odpowiadał graczom. W tym celu do testów weszły 3D Mark 2006, Vantage i 11. One jednoznacznie pokazały, że niestety … ten komputer nie przypadnie do gustu fanom wirtualnych rozrywek. Nie poszaleją oni tutaj, wiele gier będzie trzeba okroić z detali zmniejszając jakość wyświetlanej grafiki. Z drugiej strony przy rozsądnym ustawieniu parametrów grafiki, jest szansa na uzyskanie tzw. „grywanych” framerate’ów.

  • 3D Mark 2006 – 1280 x 1024, default – 8266 pkt. (CPU 4962, SM2.0 3325, SM3.0 2920);
  • 3D Mark Vantage – 1280 x 1024, Performance – P4621 pkt. (P CPU 17152, P GPU 3716);
  • 3D Mark 11 – 1280 x 720, Performance – P1111 (Graphics 971, Physics 6360, Combined 961).
  • CrystalDiskMark 3.0.1 i ATTO Disk Benchmark 2.46

Na koniec kilka słów o samym użytkowaniu tego komputera. Nie będę ukrywał, że praca z tym komputerem to przyjemność. Wysoki komfort pracy zapewnia klawiatura, a i gładzik nie należy do najgorszych. Silne podzespoły zapewniają szybką pracę systemu, nawet wtedy gdy uruchomimy kilkanaście aplikacji jednocześnie. Oczywiście występuje spowolnienie, jednak biorąc pod uwagę ilość wykonywanych w danej chwili obliczeń, naprawdę działa to szybko. Wadą jest niestety przenoszenie drgań pracującego dysku na obudowę. Nie każdemu przypadnie go gustu błyszczący ekran, w którym widać całe pomieszczenie, w którym pracujemy. Wspomniane refleksy świetlne też mogą odstraszać przed nabyciem tego modelu, niemniej sporo obecnie oferowanych komputerów ma błyszczące matryce. W jednych jest to bardziej widoczne, w innych mniej. Tutaj, jest to widoczne.

Qosmio F750-10L nie należy do lekkich komputerów. Waga ponad 3 kg, daje się odczuć. Największą chyba jednak wadą jest krótki czas pracy na akumulatorze. Praca poniżej jednej godziny, jak na dzisiejszy komputer mobilny, to w zasadzie żadna praca. Również szum generowany przez wentylator i twardy dysk może przeszkadzać w skupieniu się nad pracą. Intensywna praca powoduje również emisję ciepła. System wentylacyjny, który zaimplementowano w tym laptopie ma niestety małą sprawność, co przekłada się na oddawanie ciepła przez obudowę. Jest to zauważalne przy dużym obciążeniu, kiedy obudowa nagrzewa się w okolicach kratek wylotowych do temperatury ponad 50 stopni Celsjusza. Trzymanie komputera na kolanach, może w takiej sytuacji stać się problematyczne. Według aplikacji HWInfo temperatura układu graficznego może sięgnąć poziomu 96 stopni. Procesor co prawda nie przekracza granicy 90 stopni, ale za to zmniejsza częstotliwość taktowania rdzeni do 1.6GHz. Widać, że układ chłodzenia jest słaby. Równie słaby jest akumulator, który nie pozwala cieszyć się długą pracą bez zasilacza. Czas poniżej godziny przy wyświetlaniu filmów i około 30 minut przy wszystkich włączonych komponentach, to zdecydowanie za krótko. Kiepska kamera internetowa dopełnia wady, jakie można wytknąć temu laptopowi.

Sytuację poprawia technologia 3D, dzięki której możemy cieszyć się obrazem przestrzennym bez zakładania okularów na nos, oraz dźwięk który może się podobać. Czy jednak zrekompensują one opisane wcześniej wady?

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4/5
Wykonanie: 4/5
Obraz: 4/5
Dźwięk: 4.5/5
Funkcje: 4.5/5
Stosunek ceny do jakości: 3.5/5
Ogólnie: 4/5

PODSUMOWANIE:

Toshiba Qosmio F750-10L to ciekawy laptop. Dużo zalet i dużo wad. Myślę, że potencjalny użytkownik powinien zastanowić się do czego jest mu potrzebny komputer i według tego kryterium decydować o wyborze. Jeśli potrzebujesz komputer jako centrum multimedialne – Blu-ray, odtwarzacz 3D, wbudowany tuner i dobre głośniki mogą Ci to zapewnić. Jeśli chcesz komputer do gier, wybierz bardziej dedykowany model. Jeśli potrzebujesz do pracy … popatrz na wydajność i przyłóż do tego programy, które chcesz uruchamiać. Ostatecznie jednak i tak spojrzysz na cenę, która na pewno niejednego zniechęci. Może więc lepiej zacząć od sprawdzenia aktualnej ceny? Na dziś to kwota prawie 5.5 tysiąca złotych. To zmusza do myślenia, prawda?

Komentarze