MirrosEdge

Mirror’s Edge Catalyst – recenzja


Procesor: Intel Core i5-4690K 3.9GHz
RAM: 8GB
GPU: NVIDIA GTX970 4GB
OS: Windows 10 x64
Monitor: Samsung SyncMaster SA300


Gra działała prawie zawsze w 60 FPSach, choć momentami zdarzały się niewielkie dropy. Niestety w trakcie cutscenek framerate spadał nawet do 14 klatek na sekundę.




Siadając do Mirror’s Edge Catalyst wspominałem nieco swoje dzieciństwo. Miałem około 12 lat, kiedy  zanurzyłem się w futurystycznym świecie Mirror’s Edge. Przygody Faith tak bardzo mnie wtedy wciągnęły,  że nie odchodziłem od komputera przez całe dnie, samemu starając się przejść wszystkie poziomy, choć wydawały się one wtedy niezmiernie trudne. Po 8 latach, ucieszyłem się jak dziecko, dostając do recenzji kontynuację tak udanego produktu!

Mirror’s Edge z roku 2008 stał się światowym hitem wyznaczając swą mechaniką zupełnie nowy szlak dla pozostałych produkcji, które dopiero miały powstać. Zastanówcie się jak wyglądałaby teraz branża gier bez tej przełomowej produkcji… Czy Techland miałby swojego Dying Lighta? Czy w ogóle doczekalibyśmy się elementów parkouru w grach typu Titanfall, czy też ostatnio znienawidzonej serii Call of Duty? Mając to wszystko w pamięci, nastawiony na dawkę ogromnych emocji, zasiadłem do Catalysta. Jak się okazało, wcale się nie rozczarowałem. Ba! Powiem więcej – Catalyst to naprawdę solidny tytuł! Może nie wybitny, może nie zawsze trzyma w napięciu, ale na pewno warto w niego zagrać. Z nowym Mirror’s Edge jest jak z nowym Batmanem: „It’s not the game we wanted, but it’s the game we deserved!”

Catalyst_2

Tym razem DICE zaserwowało nam reboot serii o młodej “Runnerce” Faith, nie próbując wymyślać kontynuacji dla Mirror’s Edge (2008). Nasza protagonistka wychodzi dopiero z poprawczaka i powraca do znanej grupy walczącej o wolność w utopijnym świecie, rządzonym przez ród Krugerów. Wśród znanych postaci znajdziemy również zupełnie nowe , w tym wkurzającego Ikara oraz pseudo-geeka – Plastic. Niestety, ich charaktery są równie głębokie, co sosnowieckie stawiki… Nie czujemy praktycznie żadnej więzi emocjonalnej z którąkolwiek postacią. Nie mówię już nawet o strasznie nijakiej Faith, która momentami ma przebłyski samodzielnego myślenia i wyrażania swych emocji, jednak jest ich stanowczo za mało. Ogólnie rzecz biorąc DICE chyba za bardzo starało się wymyślić ckliwą historię i zapomniało o jej fundamentach – odczuciach bohaterów. Wracając do fabuły, nasza protagonistka zupełnie przez przypadek wchodzi w posiadanie tajemniczego dysku zawierającego plany Krugera. W ten sposób ściąga uwagę despotycznego przywódcy na swą organizację.

Catalyst_1

Mimo tych niedociągnięć uważam, że sama rozgrywka broni całego tytułu. W sieci pojawiało się wiele głosów mówiących, że otwarty świat nie wyszedł Mirror’s Edge na zdrowie, jednak według mnie jest to czyste czepianie się. Owszem: spowalnia to tempo akcji i może rozproszyć graczy, jednak przy i tak słabej fabule urozmaicenie w postaci dodatkowych misji pobocznych oraz możliwości eksploracji futurystycznego miasta Glass jest czymś, czego, według mnie, brakowało pierwszej części. Teraz tylko od nas zależy jak i gdzie dotrzemy, nie musimy już więcej słuchać się zmysłu sprintera. Owszem, pomaga on czasem, gdy poczujemy się zagubieni, lecz jest zupełnie opcjonalny i w każdej chwili możemy go wyłączyć. Wracając jednak do wspomnianych opcjonalnych aktywności, to mamy tu ich spory wachlarz. Nasza bohaterka będzie dostarczać pakunki na czas, niszczyć anteny organizacji K-SEC, szukać wartościowych przedmiotów oraz wykonywać wyzwania czasowe.

Catalyst_3

Do tego wszystkiego warto jeszcze wspomnieć o zupełnie opcjonalnym trybie multiplayer, w którym gracze sami tworzą wyzwania biegowe rozstawiając na mapie świata punkty kontrolne. W ten sposób stworzone trasy będą widoczne dla innych graczy, którzy mogą bić coraz lepsze wyniki. Sam spędziłem w tym trybie sporo czasu, próbując pobić niedościgniony wówczas rekord pewnego gracza. Jeśli więc znudzi się Wam wszystko o czym wcześniej opowiedziałem, zawsze możecie spokojnie usiąść przed komputerem i zaprojektować najbardziej karkołomny tor biegowy, na którym tylko Wy będziecie mistrzami!

Catalyst_4

W Catalyst po raz pierwszy znalazł się również system rozwoju postaci. Niestety, do odblokowania otrzymaliśmy zestaw umiejętności, z których od początku gry mogliśmy korzystać w Mirrors Edge z 2008 roku. Na całe szczęście sprawę drzewka zdolności ratują jeszcze zupełnie nowe zdolności do walki oraz dodatkowe akcesoria do rozwijania. Co do potyczek, to jest to całkiem rozbudowany aspekt Mirror’s Edge Catalyst. Faith nie jest już taka bezbronna i może wreszcie nieźle dokopać agentom K-SEC. Do dyspozycji otrzymujemy kopnięcia, uderzenia, ataki parkour, wślizgi i uderzenia z wyskoku. Co do akcesoriów, to w Catalyst będziemy mogli po raz pierwszy używać linki z wciągarką. Zasada działania jest bliźniaczo podobna do grappling hooka z Batmana. Wraz z rozwojem postaci linkę będziemy upgrade’ować, co umożliwi nam wykonywanie dodatkowych czynności, w tym między innymi rozwalanie tekturowych ścian!

Catalyst_5

Siadając do Mirror’s Edge Catalyst w pamięci miałem ciągle idealny obraz miasta Glass z poprzedniej części. Wszystko było dopracowane, idealne i czyste. Tym razem twórcy pokazali nam, że nawet tak utopijne miasto ma swoje ciemne strony, gdzie piękna iluzja ustępuje miejsca brzydkiej, brudnej rzeczywistości. Gra została oparta na silniku Frostbite 3, czyli dokładnie tym samym, którego używać ma Battlefield 1! Według mnie nawet te brudne, rozwalone zakątki miasta Glass wyglądają dzięki niemu genialnie.

Mirror’s Edge Catalyst to produkcja, która odcina się od poprzedniej części grubą kreską. Wprowadzone zmiany mogą sugerować, że tytuł ten skierowany jest do młodszych graczy, którzy nigdy wcześniej nie mieli styczności z częścią z roku 2008. Spłycona fabuła, wciśnięty na siłę system rozwoju postaci i otwarty świat mogą denerwować nieco bardziej konserwatywnych użytkowników. Jednak według mnie rozgrywka, jej płynność oraz misje poboczne jak najbardziej bronią nowej Faith i jej towarzyszy. Zatem serdecznie polecam do zapoznania się z tytułem, zwłaszcza że nadchodzi już sezon ogórkowy w branży!

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post
Otwarty świat, płynna rozgrywka
Fabuła, wciśnięte na siłę drzewko umiejętności

Komentarze