v551

Patriot Viper V551 – test myszy

Plusy:
+ wygodna
+ niezłe oprogramowanie
+ cena
+ jakość wykonania

Minusy:
- niewygodny dostęp do niektórych przycisków


Tak się jakoś wydarzyło, że niemal w tym samym czasie miałem możliwość sprawdzenia dwóch myszy od firmy Patriot. O jednej już mogliście przeczytać. Czas zająć się tą drugą, czyli Patriot Viper V551.

Viper V551 jest zapakowany w dość niepozorne pudełko. Niewielkie i w zasadzie nierzucające się w oczy. W środku znajdziemy samo urządzenie, instrukcję i naklejki. Czyli standard.

IMG_0259

Zanim wyjmę mysz z opakowania (tak naprawdę już ją wyjąłem, ale sami rozumiecie – figura stylistyczna), kilka informacji ze specyfikacji.

  • Sensor: optyczny PixArt PWM3327
  • Wymiary: 125 × 70 × 42 mm
  • Częstotliwość próbkowania: do 1000 Hz
  • Liczba przycisków: 8 (7 programowalnych)
  • LOD : ~1,8 mm
  • Zasilanie: USB
  • Podświetlenie: RGB
  • Waga: 105 g
  • Długość przewodu: 1,8 m (w oplocie)
  • Przełączniki: Omron
  • Kolor: Czarny

Mysz prezentuje się bardzo normalnie jak na gamingowe standardy. Żadnych udziwnień, niesamowitych kształtów, czy tym podobnych rzeczy. Dość prosta, smukła bryła. Ale to na pewno nie zarzut, bo wygląda to całkiem elegancko. Czarny, matowy plastik, chropowate elementy na lewej ściance, gdzie trzymamy kciuk, podświetlenia. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie.

IMG_0254

Mysz jest całkiem wygodna w użytkowaniu. Choć trzeba powiedzieć, że dla osób z dużymi dłońmi, tak jak ja, może być kilka zgrzytów. Dobre działanie przycisków głównych, gładkie obroty rolki, przyciski dodatkowe. No właśnie. Tu dwa małe zgrzyty. Po pierwsze przyciski pod kciukiem nie są dla mnie najwygodniej rozmieszczone. Ten pierwszy jeszcze sięgałem w miarę bez problemów, ale do drugiego musiałem wyginać kciuk i było to cholernie niewygodne. Podobny problem miałem z przyciskiem umieszczonym w lewym górnym rogu myszy, obok LPM. No ni grzyba nie byłem w stanie go w naturalny sposób dosięgnąć. Czy trzeba mieć do tego jeszcze dłuższe palce ode mnie? To już chyba tylko ET mógłby z niego wygodnie skorzystać.

IMG_0255

Sensor działa bardzo dobrze. Nie jest to może najczulszy i najdokładniejszy sensor na świecie, ale też i mysz nie należy do najwyższej półki cenowej. Jest to raczej urządzenie do casualowego grania. Na tym poziomie sprawdza się rewelacyjnie. Wypróbowałem ją w Left 4 Dead 2, The Darkness II, ale i w mniej wymagające tytuły jak Football Manager 2020, Sunless Sea, czy w Wiedźmina (tego pierwszego – no dobra, on wymaga odpowiedniego klikania). Nie narzekałem w żadnym wypadku.  A do tego jest też bardzo dobrym gryzoniem do zwykłej pracy biurowej. Nie męczy dłoni, co przy kilku godzinach spędzonych przy komputerze jest bardzo ważne.

IMG_0256

Bardzo ciekawie przedstawia się tez oprogramowanie, dzięki któremu zarządzamy myszką. Możemy ustawić sobie wiele aspektów pracy. Od czułości począwszy, po zaprogramowanie klawiszy, czy różne makra, po oczywiście zarządzanie oświetleniem. Mamy dostęp do pięciu różnych profili, które po zapisaniu możemy przełączać przyciskiem umiejscowionym tuż pod rolką.

No i nie można nie wspomnieć o cenie. Już napomknąłem, że nie jest to najwyższa półka cenowa, bo Viper V551 jest dostępny już za 118 złotych. Jasne, znajdziecie też sklepy, gdzie można go dostać po 180, ale to niechlubne wyjątki. W mojej opinii, to rewelacyjna cena jak za taki sprzęt.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd 4/5
Wykonanie 4/5
Funkcje 4/5
Stosunek ceny do jakości 5/5
Ogólna 4/5

PODSUMOWANIE:

Jeśli szukacie niedrogiej myszy gamingowej, która nadaje się do casualowego grania, ale jednocześnie daje sporo ciekawych możliwości, to Patriot Viper V551 jest świetnym wyborem. Za rozsądne pieniądze dostajecie porządny kawał gryzonia, który sprawdzi się w bojach zarówno z wirtualnymi przeciwnikami, jak i z biurowymi zawiłościami życia.

Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze