feat -SHIELD-TV-pro

NVIDIA SHIELD TV Pro – test konsoli część 1/2

Plusy:
+ Idealny pad
+ Możliwość podłączenia każdej myszki i klawiatury
+ Perfekcyjnie dopracowany system operacyjny
+ Obfita biblioteka gier
+ Nowoczesny wygląd
+ Idealny stosunek ceny do jakości
+ i wiele, wiele więcej...

Minusy:
- brak minusów


Już od dłuższego czasu na naszym rynku możecie spotkać konsolę do gier od Nvidii pod nazwą Shield TV Pro. Lecz czy jest ona warta waszego zainteresowania i czy podołała w naszych testach dorównując innym konsolom obecnej generacji? O tym dowiecie się w moim dwuczęściowym artykule.

perform-thumb

Rozpoczynając przygodę z konsolą od Nvidii nie sądziłem, że zostanę tak miło zaskoczony. Ogrom funkcji, jaki posiada ta malutka konsola, w pewnym momencie przerósł mnie i byłem bardzo zaskoczony, a tym samym ciężko było zdecydować się na jedną formę testu. Zdecydowałem się na dwie części: „Gaming i sprzęt” oraz „Serwer multimedialny”. Dziś oczywiście zacznę od tej części recenzji, na którą pewnie wielu z Was czeka już od dawna, czyli Nvidia Shield TV jako konsola do gier.

Co to właściwie jest Nvidia Shield TV? Pewnie niewielu z Was słyszało o niej, a nawet powinniście mieć ją na swoich półkach, jeżeli jesteście zagorzałymi graczami każdego formatu. Shield TV to nic innego, jak oparta na rozwiązaniach NVIDIA gaming w chmurze lub za pośrednictwem Twojego komputera PC konsola do gier. Tak właściwie to nawet całe centrum multimedialne, ale o tym dalej. Dzięki niej będziecie cieszyć się setką gier PC z wykorzystaniem usługi GeForce NOW. To jednak nie wszystko, bo można również grać w unikalne tytuły na platformę Android TV lub w strumieniować rozgrywkę ze swojego PC wyposażonego w układ GeForce GTX. Oczywiście wielu powie, że to mrzonka i czcze gadanie, że to nie może działać, nie może miećpłynności, że to nie to samo… Okazuje się, że prawda jest zupełnie inna i z pewnością Was zaskoczy.

Launcher Leanback_20170404_134206

Nvidia Shield TV możemy zakupić w dwóch różnych wersjach: Shield TV i Shield TV Pro. Shield TV Pro to tak naprawdę identyczna wersja jak Shield TV a jedyna różnica to wyposażenie w dysk twardy. Shield TV Pro posiada wbudowany dysk 500GB na różnego rodzaju multimedia, gdzie zwykła Shield TV ma tylko 32GB wbudowanej pamięci. Poza tym różnić nie ma żadnych pomiędzy konsolami. Oczywiście do testów użyliśmy Shield TV Pro, gdyż z dodatkowym dyskiem na pokładzie nasze urządzenie zamienia się dodatkowo w kombajn multimedialny.

Nvidia Shield TV Pro zapakowana jest w bardzo ładne pudełko wykonane w matowej czerni, w którym, oprócz samej konsoli, znajdziemy ładowarkę, pada do gier, pilota do obsługi funkcji multimedialnych oraz grania w niektóre zręcznościówki. Oczywiście, znajdziemy także wiele instrukcji i gwarancję producenta. Sama konsola od Nvidii to „miniaturowy” komputer zaopatrzony w najnowszy procesor od tego producenta: Tegra X1. Konsola posiada 3GB pamięci RAM, 500GB dysk twardy, a z konsolą połączymy się za pośrednictwem portu podczerwieni, Bluetooth oraz dwóch portów USB 3.0. Z internetem połączymy się za pomocą WiFi, Ethernet – oczywiście polecam korzystanie z połączenia kablowego z prostej przyczyny: im lepsze połączenie z internetem uzyskany, tym lepszą grafikę zobaczymy na naszym telewizorze. Nvidia Shield TV może pracować w pozycji zarówno pionowej, jak i poziomej. To tyle, jeżeli chodzi o wnętrze konsoli.

Ustawienia_20170404_134337

Ustawienia_20170404_134657

Nvidia Shield TV Pro pracuje na systemie Android TV. Z początku negatywnie do tego podchodziłem, ale z czasem dochodziłem do wniosku, że całość jest niesamowicie dopieszczona i działa bezawaryjne. Na konsoli od Nvidii pogramy w gry, które będą strumieniowanie z serwerów Nvidii z usługi GeForce NOW (płatny miesięczny abonament), z komputera PC wyposażonego w karty nvidii z serii GTX oraz, co mnie bardzo zaskoczyło, z aplikacji Steam!

Jakiś czas temu zamówiłem sobie Steam Controler oraz Stem Link, który powinien działać na podobnych zasadach co Shield TV, ale zawsze mnie albo rozłączało z komputerem, albo jakość gry była na średnim poziomie. W tym przypadku Shield TV pokonał swojego konkurenta na całej długości. Byłem, i nadal jestem, zaskoczony jak bardzo płynnie ta malutka konsola potrafi wykorzystywać aplikację Steam do przesyłania strumieniowo na TV gier z jej biblioteki. Od raz pozbyłem się urządzeń od Valve.

Launcher Leanback_20170404_134220

Drugim sposobem jest możliwość strumieniowania gier za pomocą aplikacji Nvidia GeForece Expirence, która obsługuję kartę z serii GTX. To, z czym nie potrafił sobie poradzić Steam, tutaj praktycznie samo się uruchamia bez najmniejszego pytania. Jeżeli już sparujemy nasze urządzenie z PC, to w menu konsoli pojawiają się odpowiednie ikony gier dostępnych na naszym komputerze. By włączyć taką grę, musimy jedynie z poziomu samej konsoli ją wybrać – zero ingerencji w naszym PC. Oczywiście nasz komputer musi być cały czas włączony, żeby w odpowiednim momencie robił nam za serwer streamingu gry. W tej opcji udało mi się odpalić takie tytuły jak Doom, The Division, Overwatch, Wiedźmin 3 czy WRC 6. Wszystkie gry działały na takich samych detalach, jakie osiągał mój PC, a czasem nawet miałem wrażenie, że grafika była lepsza – chociaż to pewnie już zasługa dużego 55 calowego TV.

Launcher Leanback_20170404_134359

Trzeci sposób na gry rodzi się z samego pochodzenia systemu, na jakim oparty jest Shield TV, czyli Android TV. Dzięki temu, że to Android – mamy dostęp do bazy gier wydanych na tą platformę i dodatkowo do gier pisanych specjalnie pod Shield TV. Nvidia troszkę nas tu ograniczyła z dostępem do wszystkich programów, gier czy aplikacji multimedialnych, ale z pewnością dokopiecie się do nich i będziecie się cieszyć wszystkim tym, co macie na swoich tabletach czy telefonach komórkowych. Należy tylko pamiętać, że do sterowania urządzeniem używamy pada lub pilota.

Ostatni, a zarazem najciekawszy, sposób na granie na konsoli Nvidia Shield TV to korzystanie z płatnej abonamentowo biblioteki GeForce NOW. W chwili obecnej za około 40 złotych miesięcznie uzyskujemy dostęp do biblioteki setek gier, które są odpalane na potężnych maszynach gamingowych gdzieś na świecie i przesyłane do nas strumieniowo. Z całej gamy dostępnych gier w ramach abonamentu warto wymienić tytuły jak Wiedźmin 3, Deus EX, No Mans Sky, Just Cause 2, cała seria Tomb Rider, DeadLight czy Mad Max. Tytułów jest dużo i to nie sprzed dekady, a całkowicie świeżych produkcji. W cenie około 40 złotych miesięcznie dostajemy, więc cały ogrom a biblioteka powiększa się z dnia na dzień. Nowością, o której nikt nie wspomina, będzie możliwość zakupienia gry w usłudze GeForce Now nie objętej subskrypcją i dodanie jej do biblioteki Shield oraz Steam na PC. Moim zdaniem rewelacja i na takie rozwiązanie czekam już od dawien dawna.

NVIDIA Games_20170404_134241

NVIDIA Games_20170404_134318

We wszystkie te opcje rozgrywek zagramy używając pada lub pilota dostarczonego do konsoli. Dodatkową, jakże brakującą opcją w innych konsolach, jest możliwość podłączenia dowolnej klawiatury oraz myszki do jednego z dwóch dostępnych portów USB 3.0. Co najmniej 3 razy skorzystałem z myszki oraz klawiatury do grania i czerpałem z tego niesamowitą przyjemność. Ponieważ opcja ta jest już dostępna w standardzie, nie zauważyłem żadnych lagów przy sterowaniu. Do wspomnianych portów UBS możemy także podłączyć pendrive, zewnętrzny dysk twardy, kontroler innej firmy, nawet od xboxa czy PS4.

Skoro już o padzie wspominam, to należy się Nvidii wielki plus własnie za pada dostarczonego do konsoli. Początkowo widząc na zdjęciach wszech obecne kanciaste krawędzie, sądziłem że będzie wada i pad będzie źle się trzymał. Jednak byłem w błędzie. Pad dostarczony do konsoli to po prostu istne cudo wypracowane wraz ze społecznością. Idealnie trzyma się w dłoni, nie ślizga się, posiada klikalne przyciski strzałek. Wibrację są idealnie rozkładane pomiędzy 4 strony pada, co bardzo dobrze odzwierciedla wrażenia podczas grania. Do pada podłączymy słuchawki, ładowarkę oraz przewód USB do podłączenia do konsoli.

Wszytko ładnie opisałem, ale jak to mi się wszystko przełożyło w praktyce? Gry na platformę Android TV działają bardzo płynnie i bardzo szybko, tutaj nie mam nic do zarzucenia, ale też nie ma co się rozpisywać, bo to jakbym Wam pisał czy gry uruchamiają się na telefonie czy nie. Pamiętajcie, że Nvidia Shield TV wyposażona jest w najnowszy procesor Nvidii – Tegra X1. Moc uzyskiwana przez ten procesor jest stanowczo aż za duża, z tym co możemy z nią zrobić dzisiaj i zadowoli wszystkich maniaków Androidowych przeżyć. Sprawa grania w gry streamowane po sieci domowej wygląda podobnie. Ogranicza nas tu w zasadzie wydajność naszej głównej maszyny do grania. Problem natomiast wystąpił, gdy obydwa urządzenia były już podłączone do tej samej sieci WiFi. Spadła już jakość grafiki i czasem dawało się odczuć zrywanie połączenia. Połączenie z siecią 5GHz jest mniej wydajne i musimy mieć to na uwadze. Obraz, czym lepszy jakościowo, tym więcej transferu będzie zajmował każdą klatką przesyłana do telewizora. Dodatkowo w przypadku połączenia WiFi musicie pamiętać o zakłóceniach. Jeżeli mieszkacie w bloku lub osiedlu domków ciasno umieszczonych dookoła siebie, to stacje nadające „sąsiadów” mogą mieć wpływ na jakość Waszego połączenia. Dlatego stanowczo odradzam używanie tego typu połączenia.

Najciekawszy sposób grania, czyli włączanie aplikacji i gier z serwisu subskrypcji GeForce Now, dodaje nam kolejne rozszerzenie możliwości konsoli. W tym przypadku cała moc obliczeniowa potrzebna do wygenerowania idealnie perfekcyjnego obrazu w najwyższych detalach jest generowana na maszynach Nvidii. Jeśli, na przykład, uruchamiamy z usługi Wiedźmina 3 na najwyższych detalach, to do nas dociera tylko 60 klatek na sekundę w takiej jakości w jakiej ograniczy nas przesył podłączonego internetu. Cała moc potrzeba do wygenerowania danej klatki jest już obliczana gdzie indziej. W praktyce wyglądało u mnie tak, że konsola dotarła do mnie z opóźnieniem i pierwsze uruchomienie przeprowadziłem w lokalizacji ze słabym łączem. Wspominam o tym, gdyż pasmo internetu, jakie miałem dostępne, to zaledwie 10Mb pobierania i 1MB wysyłania. Brzmi kiepsko, prawda? Ale nie wiecie jakie ogromne, wręcz przeogromne, wrażenie sprawił na mnie widok działającego Wiedźmina już przy takiej prędkości! Zero lagów i opóźnień między reakcją na wciskanie klawisza na padzie a reakcję na ekranie! Możecie sobie tylko wyobrazić moje zdziwienie i radość. Co prawda przesyłany obraz nie był w powalającej jakości, ale na tyle dobry, że dało się grać bez żadnych problemów. Bajka natomiast czekała mnie już po powrocie i podłączeniu urządzenia w miejscu docelowym. Tutaj przy transferze 100MB na 50MB, jakość obrazu z gry przekroczyła moje wyobrażenia. Wszystko idealnie i perfekcyjnie. Nie mogłem odczuć ani przez moment różnicy pomiędzy graniem w grę zainstalowaną bezpośrednio na konsoli od tej uruchamianej w chmurze. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że całość działa znacznie lepiej. Wiedźmin 3 w najwyższych detalach wczytywał się dosłownie w sekundę, jakbym miał przed sobą PCta z najwyższej półki. Bajka!

Testując sprzęt przez miesiąc czasu, nie potrafiłem znaleźć minusa, na którym mógłbym przynajmniej raz powiedzieć Wam, że coś mogło by być lepiej. Konsola i oprogramowanie jest idealnie dopracowane i czuć to na każdym kroku grania czy obsługi tej małej-wielkiej konsoli. Napisałem Wam dziś wiele dobrego, a uwierzcie mi, że jeszcze drugie tyle zostało do opisania, gdyż konsola oprócz funkcji i możliwości do grania jest przebogata w opcję multimedialne. O tym napisze Wam już w kolejnej części artykułu z dokładnym opisaniem wszystkiego, co udało mi się znaleźć i bez czego nie włączam dziś mojego telewizora. Kolejna część już za parę dni.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 5/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 5/5

PODSUMOWANIE:

Nigdy jeszcze nie dałem i nie widziałem tak wysokiej noty w naszym portalu. Wynik 5/5 poświadcza tylko, jak bardzo jest to dobre urządzenie. Nie mogło być inaczej, Nvidia Shield TV Pro dostaje ode mnie Złotego Smoka - bardzo zasłużonego! To małe urządzenie powinno obowiązkowo znaleźć się na Waszych półkach niezależnie czy jesteście starymi wyjadaczami, czy początkującymi kojotami. Bardzo, bardzo polecamy i liczymy, że Nvidia będzie rozwijała swoje usługi z dnia na dzień, dosłownie rozganiając konkurencję!

"Stay a while, and listen" - Deckard Cain

Komentarze