feat -natec-bharal

Natec Bharal – test

Plusy:
- Zaskakująca pojemność
- Miękka wykładzina na plecach i ramionach
- Bardzo ergonomiczny projekt

Minusy:
- Zwykły poliester


Dziś recenzujemy plecak Natec Bharal. Plecak od bardzo niespodziewanego producenta.

Firma Natec jest dość dobrze znana użytkownikom wszelkiej elektroniki – tak, pamięć was nie myli, to ci od pamięci masowej. Ten chiński koncern założyli dawni pracownicy koncernu Philips, którzy na przełomie tysiącleci postanowili pójść na swoje. Od dwudziestu lat posiadają patent na produkcję pamięci masowych USB na chińskim rynku, ale od pewnego czasu jest im chyba za ciasno w tej niszy. Wiele człowiek widział, ale poszerzenie oferty o plecaki – do tego takie, które nie krzyczą logotypem, że są produktem promocyjnym, jest warte uwagi.

test -natec-bharal.jpg

Jedyne, co przypomina o producencie, to patka 4×4 centymetry z literką „n”, która równie dobrze może przypominać mostek lub wiadukt. Do tego zero nachalnej kolorystyki – logotyp znika na całości plecaka. Skoro nie mamy do czynienia z gadżetem reklamującym producenta, to warto się przyjrzeć walorom użytkowym – a tu jest sporo zaskoczeń. Mimo, ze całość przypomina nieco powiększony pokrowiec na laptopa (to zresztą jego główna funkcja), Natec Bharal może się pochwalić zaskakującą pojemnością 14 litrów. Co ciekawe, nawet wypchany kilkoma butelkami z napojami (ze trzy półtoralitrowe butelki wody na turbo trening, lub ekwiwalent w mniejszych) zachowuje swoją płaską sylwetkę i dalej pozwala na przenoszenie typowego (39×27 centymetrów) mobilnego urządzenia w dedykowanej komorze. W praktyce granicą laptopową jest tu przekątna 17 cali.

test -natec-bharal-1.jpg

Wzornictwo opiera się o dwie zasady: wizualną kompaktowość konstrukcji i maskowanie pojemności. Od strony ergonomii to również hołdowanie tym zasadom: Natec Bharal jak TARDIS jest w środku większy niż na zewnątrz. Główną komorę podzielono na trzy elementy: kieszeń na laptopa, kieszeń na tablet i przestrzeń kargo, w której znajdzie się miejsce na akcesoria lub zakupy. Całość daje się zmodyfikować z bardzo płaskiej na trochę płaską, dzięki dwóm zewnętrznym suwakom powiększającym główną kieszeń. Co ciekawe (może dlatego, że tworzywem jest poliester, który zarówno nie wpuści deszczu, ale też – niestety – nie odprowadzi ciepła z nagrzanego urządzenia ) nie zdecydowano się na jakieś wewnętrze systemy zabezpieczenia, bo przy tak kompaktowej konstrukcji zewnętrzna klapa wystarczy, by do środka nie dostały się deszcz czy losowa ręka złodzieja. Dlatego też na zewnątrz głównej komory, chroniona klapą jest też nieduża, zasuwana kieszeń na coś cennego. Owa klapa obejmuje po dopięciu 2/3 wysokości plecaka, poza nią pozostaje zapinana suwakiem komora ponad 25×15 centymetrów, typowe miejsce na to, co zwykle ląduje w damskiej torebce lub kieszeniach kargo, z gazem i sporym nożem włącznie. Na zewnątrz tej komory producent dorzucił nawet techniczny, czterocentymetrowy montaż na jakiś gadżet, niczym w paramilitarnych plecakach. Wspomniana klapa zewnętrza ma też zasuwaną komorę 20×15 centymetrów- idealne miejsc na chusteczki i inne przydasie, dla których nie chcemy rozpinać plecaka, lub grzebać w „torebkowej” komorze. Jedyne, czego tu w sumie brak, to pola z rzepem, by sobie móc zamontować jakieś elementy identyfikacyjne.

test -natec-bharal-2.jpg

Jeśli idzie o czystą ergonomię użytkowania, to Natec Bharal ma też sporo atutów. Od strony pleców mamy przepikowaną wyściółkę, chronioną oddychającą siatką. Również same paski (przy tych gabarytach jedynie dwa podstawowe, po co tu biodrowy czy inne) dostały skromne (na oko milimetrowe) wyścielenie, ukryte pod takim samym oddychającym materiałem. Może to niewiele, ale… trudno znaleźć podobny „laptopowi” plecaczek w cenie ciut powyżej stu złotych z takim poziomem komfortu.

test -natec-bharal-3.jpg

Nie ma co dłużej pisać, Natec Bharal okazał się nie być zwykłym reklamowym skokiem na kasę, a solidnie przemyślanym, ergonomicznie zaprojektowanym plecakiem codziennym. Najbardziej zabawne jest to, że będzie również bardzo przydatny dla osób, które nie noszą na co dzień laptopa ze sobą, a poszukują czegoś, co pomieści kluczowe dla nich rzeczy, nie dorzucając widocznego „garba” na plecach. Taki cyberpunkowy plecaczek netrunnera, dyskretny i z licznymi pojemnikami, bo przecież nigdy nic nie wiadomo.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 4/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 4,5/5

PODSUMOWANIE:

Prosty, niedrogi czternastolitrowy plecak na wszystko, czego potrzeba podczas zwykłego dnia.

Komentarze