feat -modecom-Volcano-MC-GM

Mysz Volcano MC-GMX4 – test

Plusy:
+ porządny sensor
+ niewygórowana cena
+ dobrze przemyślane oprogramowanie

Minusy:
- dodatkowe przyciski mogłyby by być lepiej pomyślane
- gładka u spodu półka na kciuk


Volcano to marka stworzona przez polską firmę Modecom z myślą o graczach. Volcano MC-GMX4 to najnowsza mysz z tej oferty.

test -modecom-Volcano-MC-GMX4

Firma Modecom, jak wielu producentów peryferiów, od jakiegoś czasu stara się również wykroić dla siebie kawałeczek bogato lukrowanego tortu z napisem “dla graczy”. Konkurencja na tym polu jest wielka, więc Polacy postanowili zagospodarować dla siebie fragment średniej półki, nie próbując zmierzyć się z branżowymi gigantami, oferującymi kosmiczne urządzenia za równie kosmiczne pieniądze. Póki co, mimo ciągłego poszerzania oferty z logo Volcano nie są jeszcze zbyt rozpoznawalni wśród graczy, a szkoda, bo ich urządzenia oferują bardzo sensowną jakość za rozsądną cenę. Może Volcano MC-GMX4 trochę zmieni sytuację?
Producent adresuje nowego gryzonia zarówno dla graczy okazjonalnych, jak i “wyczynowców”. To drugie brzmi trochę jak przesada, ale… w sumie nią nie jest, głównie za sprawą bardzo dobrego koreańskiego sensora Pixart PMW3330, oferującego rozdzielczość nawet do 14400 DPI, przy niemal całkowitym braku zniekształceń (poza najwyższym progiem, który po pierwsze dwukrotnie przekracza specyfikację, po drugie zniekształca).

test -modecom-Volcano-MC-GMX4-1

Jednakże zanim zagłębię się w dalsze detale techniczne, warto pochylić się nad wykorzystanym wzornictwem. Volcano MC-GMX4 ma w zasadzie klasyczny kształt, wyprofilowany tak, by dobrze współpracować z większością kształtów i rozmiarów dłoni. Oczywiście oznacza to, że jeśli ktoś ma łapsko jak szuflę do węgla, po pewnym czasie można odczuć dyskomfort. No ale dla takich osobników rozmaite firmy mają sporą ofertę gryzoni. Tak czy inaczej dla większości populacji konstrukcja nowego gryzonia Modecomu będzie ergonomiczna i przyjazna.

test -modecom-Volcano-MC-GMX4-2

Całość wykonano z kilku rodzajów plastiku – wierzch jest matowy, boki śliskie, poza odpowiednio chropowatymi bocznymi panelami dla palców. Trochę szkoda, że podobnie nie potraktowano półeczki na kciuk – jest zbyt śliska, co na pewno da o sobie znać już niedługo, gdy nadejdą upały. Po drugiej stronie półeczki w ogóle brak. Elementy są dobrze spasowane, choć trochę niepokoją “pęknięcia” czyli fragmenty z przezroczystym plastikiem, przez które przebija podświetlenie. Są liczne i dość wąskie, więc istnieje ryzyko, że będą się tam gromadzić rozmaite pyłki i inne zanieczyszczenia. Jest to jednak cena za bardzo futurystyczne efekt. Podświetlenie nie działa zresztą jedynie jako chwyt estetyczny – barwa mówi nam o tym, jaką czułość aktualnie mamy ustawioną.

test -modecome-VOLCANO-MC-GMX4-6

Progów czułości jest pięć, domyślnie ustawione są na 1000, 1600, 2400, 3200 i 7200 DPI. Jeśli jednak zainstalujemy darmowe dedykowane oprogramowanie, zyskamy możliwość dokładnej regulacji wszystkich progów. Plus oczywiście zmiany barw z nimi powiązanych – w ramach pełnego spektrum RGB. Program dodatkowo pozwala bawić się efektami świetlnymi – możemy zmodyfikować podświetlenie, ustalając częstotliwość migania lub płynnego wygaszanie i rozjaśniania. No i oczywiście mamy opcję konfiguracji makr, z tym że jakoś niesamowicie rozbudowanych. Z myślą o nich nad pozycją kciuka i przed nią umieszczono trzy przyciski, które akurat nie są najmocniejszą stroną projektu myszy Volcano MC-GMX4. Miło, że środkowy z nich został specjalnie oznaczony poprzez chropowatą powierzchnię, ale ten przedni znajduje się w zasięgu palca pianisty, a nie zwykłego komputerowego geeka. Lepiej jest z najbliższym nasadzie kciuka, ale i on mógłby mieć przyjaźniejszy kształt. W sumie to chyba jedyny powód, dla którego trudno całkowicie poważnie potwierdzić, iż jest to gryzoń również dla wyczynowych graczy.

test -modecom-Volcano-MC-GMX4-3

Dość specyficznie rozwiązano przełączanie myszy pomiędzy pięcioma możliwymi profilami. Po pierwsze akurat ich nie da się oznaczyć barwami podświetlenia, po drugie przełącznik znajduje się pod spodem urządzenia. Niby to i prawda, że zmiana profilu to i zmiana gry czy ogólnie zmiana tego, co robimy na pececie. Czyli przy okazji można unieść mysz. No i nie ma w tym momencie mowy o przypadkowym przełączeniu profilu, czyli powiązanych z nim makr i progów czułości. Niemniej jednak trochę to dziwne, nietypowe. Skoro już jesteśmy przy brzuchu gryzonia, to zastosowano naklejane antypoślizgowe łatki od 3M – co ważne, drugi ich komplet otrzymujemy na wszelki wypadek gratis. Wlot przewodu osłonięty jest dość sztywna gumą, która może z czasem się nadwyrężyć, zwłaszcza, iż cały przewód jest przecież w oplocie, więc pracuje dość miękko. Kółko jest podświetlane i pokryte karbowaną gumą – więcej o nim nie da się powiedzieć. Tak, to znaczy, że nie ma regulacji trybu pracy.

test -modecom-Volcano-MC-GMX4-4

Jak widać trudno o Volcano MC-GMX4 powiedzieć coś jednoznacznego. Z jednej strony wygląda naprawdę elegancko i “dizajnersko”, z drugiej ktoś nie do końca przemyślał kwestie przycisków. Z jednej strony ma świetny sensor, ale jednocześnie trochę jej brak możliwości przydatnych dla osób, które muszą podbijać czułość powyżej 4000 DPI. Widać, że polska firma (ale produkująca, jak niemal wszyscy, w Chinach) wciąż szuka – a nie jest łatwo zrobić nowego gryzonia  dla graczy nie narażając się na oskarżenia o plagiat. Nie jest źle. Mogłoby być lepiej. Ale z drugiej strony to tylko 130 złotych. Za te pieniądze mysz z takim sensorem i tak wykonana? Nadająca się do codziennego, choć raczej nie turniejowego grania? To robi wrażenie.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 4/5
Funkcje: 4/5
Stosunek ceny do jakości: 5/5
Ogólnie: 4,5/5

PODSUMOWANIE:

Za te pieniądze trudno narzekać - ale miejmy nadzieję, że producent jeszcze dopracuję markę.

Komentarze