modecom_volcano_rift

MODECOM Volcano Rift RGB i V2 – test podkładek

Plusy:
+ wygląd
+ jakość wykonania
+ cena
+ świetny "poślizg"

Minusy:
- myszy z twardymi ślizgaczami potrafią hałasować
- przy bardzo czułych myszkach ciężko o precyzyjne ruchy


Dobry sprzęt peryferyjny, jest dla gracza równie ważny jak podzespoły w jego potężnym PC. Słuchawki, klawiatura, czy mysz, wszystko powinno być naprawdę niezłej jakości, zwłaszcza jeśli człowiek nie jest niedzielnym graczem, a traktuje to hobby nieco poważniej.

Jest jednak pewien rodzaj sprzętu, który w świadomości zwykłych graczy nie jest aż tak istotny i zwykle jest w pewien sposób bagatelizowany. Nie bierze się pod uwagę jego „osiągów”, a jedynie względy estetyczne. Dopiero poważniejsi gracze traktują go na równi z innymi peryferiami. Mam tu na myśli podkładki pod mysz.

Zwykle chodzi o to, aby była duża i miała grafikę z naszej ulubionej gry. A jednak okazuje się, że podkładki pod mysz, to coś więcej niż kolorowe miękkie gumowe podkładki. To podkładki z różnych materiałów, choć nadal kolorowe.

MODECOM wypuścił ostatnio na rynek dwie podkładki z serii Volcano Rift. Są to Volcano Rift RGB i Volcano Rift V2. Obie są wykonane z twardego plastiku i można je podłączyć kablem USB do komputera. Po co podłączyć zapytacie? Ano po to, aby zafundować sobie podświetlenie podkładek w różnych kolorach. Dokładnie w siedmiu „stałych” kolorach, lub jakiejś wariacji z rotującymi barwami.

rgb2

Podkładka Volcano Rift RGB to prostokąt o wymiarach 238×320 milimetrów i grubości 5 milimetrów. Podłączamy ją do komputera kablem USB w oplocie. Podkładka ma na jednej z dłuższych krawędzi gniazdo minibus, wraz z przełącznikiem dotykowym. Pasek LED jest umieszczony dookoła podkładki tuż przy „podstawie”.  LEDy świecą w sześciu kolorach i dwóch trybach zmieniających barwy (skokowy i płynny).

Podkładka Volcano Rift V2 ma z kolei rozmiar 350 x 240 milimetrów i grubość 5 milimetrów. Jednak jej kształt jest bardziej nieregularny. Ścięte rogi na dole, wypustki u góry. Wygląda ciekawiej niż wersja RGB. Tak samo jak poprzedniczkę podłącza się ją kablem USB do komputera, jednak tu znajdziemy dwa przełączniki. Jeden odpowiada za przełączanie trybu świecenia ledów (7 barw stałych i dwa tryby zmieniające barwy). Drugim przełącznikiem, można natomiast zmieniać intensywność świecenia. Mamy trzy stopnie, od bardzo jasnego, do przygłuszonego.

Obie podkładki zostały wykonane z twardego plastiku, a pod spodem zastosowano materiał antypoślizgowy, dzięki czemu nie latają nam po biurkach.

Twardy plastik na wierzchu zapewnia bardzo dobry ślizg myszy. Rzekłbym, że miejscami nawet zbyt dobry. To idealne podkładki do gier, w których wymagana jest szybka reakcja. Wszelkie shootery, czy gry akcji z widokiem z trzeciej osoby, będą działały świetnie. Problem może pojawić się przy aplikacjach i grach wymagających dokładności. Zwłaszcza jeśli mamy bardzo czułą mysz. Ja testowałem Volcano używając myszy Razer Naga Epic Chroma, Bloody P81, Trust GXT 155C i stareńką Microsoft SideWinder.

r2

Wszystkie sprawowały się idealnie na obu podkładkach, jeśli nie potrzebowałem precyzji w ruchach (czy to w grach, czy przy pracy). Jednak kiedy zaczynało chodzić o milimetrowe precyzyjne ruchy, zarówno Rift RGB, jak i Rift V2, zaczynały pokazywać Różki. Zwłaszcza przy czułych myszach, jak Bloody P81, czy Trust. SideWinder jeszcze jako tako dawał radę. Naga mniej, ale od biedy można było przymknąć oko. Ale w przypadku Bloody i Trusta, musiałem wymieniać podkładkę na zwykłą „gumową”, bo nawet  zmniejszenie czułości niewiele dawało.

Jedynym zarzutem, jaki mam do obu tych podkładek, jest fakt, że przesuwanie po nich niektórymi myszkami jest po prostu głośne. Bloody P81 ze swoimi metalowymi „ślizgaczami” drapała po Riftach, aż miło. Tak samo SideWinder ze swoim twardym plastikiem. Natomiast Razer i Trus z miękkimi ślizgaczami były cichsze, chyba że „zahaczyłem” jakoś  krawędzią myszy.

Ile trzeba zapłacić za takie kolorowe cacko? Rift RGB, to wydatek od 99 do 135 złotych, natomiast Rift V2 najtaniej znaleźć można za 98, a najdrożej za 115 złotych (szukane w Ceneo). Moim zdaniem nie jest tak źle, zwłaszcza jeśli chodzi o V2, która podoba mi się nieco bardziej niż wersja RGB. Jeśli chcecie mieć naprawdę kolorowy sprzęt, to możecie śmiało kupować dowolnego Rifta.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

Wygląd: 5/5
Wykonanie: 5/5
Funkcje: n/a
Stosunek ceny do jakości: 4,5/5
Ogólnie: 4,5/5

PODSUMOWANIE:

Reasumując ten niewielki test. Obie podkładki MODECOM Volcano Rift to bardzo ciekawe propozycje dla graczy. Zwłaszcza takich, którzy oprócz osiągów, lubią mieć odpicowany i kolorowy sprzęt. Wiadomo jednak, że sama podkładka wiosny nie czyni i do osiągów potrzeba jest też dobra myszka (no i skill, nie zapomnijcie o skillu).

Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze