traveller

HAMA Traveller 163 Ball – test statywu

Plusy:
+ wysoki
+ lekki
+ odwrotne mocowanie głowicy
+ głowica kulowa
+ poziomica

Minusy:
- brak rączki do ustawiania głowicy
- cena


Statyw. Wydaje się, że to nic skomplikowanego. Ot po prostu trzy nogi i coś, na czym można zamocować aparat, lub kamerę. A jednak, jeśli nawet amatorsko robisz zdjęcia, czy kręcisz filmy, ogarnięcie dobrego statywu zamienia się w poważne wyzwanie. Dziś sprawdzam, czy statyw HAMA Traveller 163 Ball, odpowiada moim potrzebom.

9

Statyw pojawił się u  mnie zapakowany w ładny czarny futerał z paskiem, do zawieszenia na ramieniu. Dość klasyczna sprawa. Całość niezbyt ciężka (waga pokazuje około 1,4 kilograma) i nie za długa (w granicach 60 centymetrów). Zatem da się spokojnie założyć na ramię, żeby pomaszerować w plener (albo, żeby nakręcić coś w innej lokalizacji).

Statyw jest zbudowany dość standardowo. Na górze głowica, do której mocujemy aparat lub kamerę, a poniżej trzy rozkładane nogi zbudowane z trzech segmentów. Przy głowicy nieodzowna poziomica, żebyśmy byli pewni, że sprzęt na pewno jest równo. Górna część nóg, pokryta jest gąbką, dzięki czemu przyjemnie i łatwo się to wszystko przestawia z miejsca na miejsce. Odpada dotykanie zimnego aluminium.

10

Mocowanie aparatu/kamery jest bardzo proste. Wkładamy sprzęt, mocujemy płytkę i gotowe. Dla niektórych istotne może być, że płytka ma tylko jeden bolec trzymający kamerę (ten gwintowany), a nie dwa.

Niezwykle ciekawą i użyteczną funkcją jest możliwość odwrotnego mocowania głowicy, dzięki czemu da się w łatwy sposób robić zdjęcia w trybie makro przy podłożu. Albo można kręcić materiały wideo pionowo nad „celem” o ile oczywiście nie musimy nabrać odpowiedniej wysokości.

8

A właśnie, jeśli chodzi o wysokość. Statyw ma „zasięg” od 21 do 163 centymetrów (stąd to 163 w nazwie). Ja byłem bardzo zadowolony z tej maksymalnej wartości. Bardzo często potrzebuję ustawić aparat lub kamerę nad stołem, kiedy statyw stoi na ziemi. Potrzebuję zatem czegoś wysokiego, a ten model świetnie spełniał to zadanie.

5

Bardzo fajnym elementem jest też głowica kulowa, która świetnie sprawdza się przy dokładnym ustawianiu podpiętego do statywu urządzenia. Jedyne czego mi zabrakło to jakaś rączka, dzięki której całe przesuwanie byłoby lżejsze i łatwiejsze.

Osobną kwestią jest cena. Rozstrzał cenowy sięga 100 złotych, bo najtaniej statyw znalazłem za 239 złotych, a najdrożej za 339 złotych. Choć więcej ofert jest bliżej tej górnej granicy. Nie wiem, czy dałbym aż tyle, za ten sprzęt. Raczej skłaniałbym się ku tej niższej cenie.

FacebookGoogle+TwitterPinterestLinkedInBlogger Post

PODSUMOWANIE:

Ogólnie HAMA Traveller 163 Ball to całkiem porządny i wygodny statyw. Ma niemal wszystko, czego można potrzebować (przydałaby się rączka) i nieźle sprawdza się w „terenie”, niezależnie od tego, czy jest to podłoga w domu, czy trawnik gdzieś na zewnątrz. Tylko ta cena…

Leciwy już człowiek. Rocznik 76, XX wieku. Niektórzy mówią, że trzeba już złomować, ale się nie daje. Ciągle działa, dzięki swoim najlepszym cechom charakteru, czyli złośliwości i wyjątkowej wredocie. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Córka Oliwia, urodzona na początku 1999, syn Gabriel urodzony na początku 2008 roku, żona Żaneta...nie powiem kiedy urodzona...w każdym razie ma 18 lat (wartość prawdziwa niezależnie od tego kiedy to czytacie :P).

Komentarze